Najpierw wyłączono ciepło, potem wodę i światło, Spałem w dżinsach i kurtce zimowej. Potem straciliśmy łączność, to było najstraszniejsze – opowiada uciekinier z Mariupola, miasta, które Rosja oblega niemal od samego początku inwazji na Ukrainę. Jak mówił, wszystkie korytarze humanitarne i dostawy, które tam docierały, nie przynosiły skutku. Wspominał także naloty na miasto. – Uderzenia były tak silne, że ziemia pod naszymi stopami się zatrzęsła – mówił.
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.