Oby w Jerozolimie zapanowały cisza i pokój

Edward Ignaczak\
Coraz częściej po męczącym, pełnym zabiegania dniu siadam na tarasie, przymykam oczy i powracam myślami do miejsc, które kiedyś odwiedziłem, gdzie spędziłem wiele niezapomnianych dni, chwil pełnych wrażeń i uniesień. Pod zamkniętymi powiekami przewijają się zapamiętane osoby - ludzie, z którymi rozmawiałem na ulicach, w restauracjach lub po prostu personel licznych hoteli.

Kiedy popatrzyłem na watykańską prasę, moje myśli poszybowały do… Jerozolimy. Na zawsze pozostaną w pamięci wieczorne wyprawy na Stare Miasto, aby popatrzeć na miejsca istotne dla wyznawców judaizmu, chrześcijan i muzułmanów. Wspominam krótkie rozmowy z arabskimi sprzedawcami pamiątek na opustoszałych uliczkach prowadzących pod Ścianę Zachodnią, zwaną Ściana Płaczu. Niektórzy z uniesieniem powiedzą, czyż to nie było niebezpieczne! Odpowiadam, że wówczas czułem się swobodnie, naprawdę nie obawiałem się nikogo.

Chętnie myślę o arabskiej kawiarence, w której siadałem wieczorami przy komputerze i pisałem przez internet długie listy do Polski. Nikt, powtarzam, że nikt mi nie przeszkadzał, czułem się pewnie i bezpiecznie. Dlaczego wspomniałem Jerozolimę? W watykańskiej prasie odnajdujemy wiele informacji o Bliskim Wschodzie. Internetowy ZENIT publikuje wywiad z Pierbattistą Pizzaballą - przełożonym Kustodii Ziemi Świętej. Franciszkanin zdecydowanie podkreśla, że nie powinniśmy się niczego obawiać w ziemi, na której narodził się Jezus. Nie ma też żadnych uzasadnionych przeszkód, aby tam pielgrzymować. Dodaje, że przebywanie w Ziemi Świętej nie jest dla chrześcijanina wyłącznie doświadczeniem wiary, lecz także znakiem solidarności z lokalnym Kościołem, który, "jak wszyscy wiedzą, jest małą wspólnotą potrzebującą pomocy". Zakonnik wspomina, że w ostatnich czterech miesiącach można zauważyć spadek liczby pielgrzymów. Mając na uwadze możliwe pytania, znany kustosz stara się wskazać na przyczyny tego zjawiska. Pierwszą z nich jest globalna sytuacja ekonomiczna. Innymi słowy zasadniczym powodem małej liczby pielgrzymów byłaby słaba kondycja finansowa chrześcijan. Drugim zaś - obawy związane z niestabilną sytuacją polityczną w krajach arabskich.

Edward Ignaczak

Więcej przeczytasz w weekendowym wydaniu dziennika "Polska" lub w serwisie prasa24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl