Nowy Targ. Ksiądz pedofil przyznał się do molestowania 9 dziewczynek

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
"Przyznaję się, zrobiłem to" - miał wyznać kilka dni temu podczas kolejnej odsłony swojego procesu, przed nowotarskim sądem, ksiądz Mariusz W., były wikariusz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu. Młody duchowny, który sam siebie określał "duszpasterzem dzieci i młodzieży" był oskarżony o molestowanie seksualne 9 dziewczynek. Krzywdzić je miał podczas organizowanych przez siebie parafialnych wyjazdów dla dzieci np. do aquaparku czy parku linowego.

Dramat na wycieczce

Ta bulwersująca historia wyszła na światło dzienne przez zwykły przypadek. W grudniu 2016 roku wychowawczyni jednej z V klas (chodzą do niej dziewczynki) w Szkole Podstawowej nr 5 w Nowym Targu rozpoczyna godzinę wychowawczą. W jej trakcie mówi o pedofilii. O sposobach w jakich działają tacy przestępcy. Nagle rękę podnosi kilka dziewczynek. Stwierdzają, że wszystko, o czym właśnie mowa, robił z nimi niedawny katecheta - ks. Mariusz W. Molestowania miał się dopuścić podczas wycieczek, m.in. na basen, do parku linowego, czy w góry, gdzie zabierał dzieci z parafii.

Dyrekcja szkoły zachowuje się wzorowo. Natychmiast o wszystkim informowana jest prokuratura, która rozpoczyna śledztwo. To jak przyznają śledczy jest trudne. Początkowo mówi się nawet o 22 skrzywdzonych dziewczynkach. Rodziców wielu z nich przez długie tygodnie nie udaje się jednak skłonić by przyprowadzili dzieci do sądu gdzie w obecności psychologa powinny złożyć zeznania. Ostatecznie prokuratura potwierdza, że ofiarą pedofila padło na pewno 9 dzieci w wiek od 9 do 12 lat. Do przestępstwa miało dochodzić w okresie od czerwca 2014 do września 2016 roku.

Pedofilia w polskim Kościele. Raport o pedofilii w polskim Kościele został udostępniony w internecie na stronie fundacji "Nie lękajcie się". Dziś każdy może poznać 24 nazwiska hierarchów, którzy "ukrywali" księży pedofilów. Wśród nich są nazwiska księży z regionu.

Pedofilia w kościele. Oto kapłani, którzy ukrywali księży pe...

Później wezwano do prokuratury księdza. Ten musiał na przesłuchania dojeżdżać z Krakowa, gdzie przeniesiono go jeszcze zanim afera wyszła na jaw. Po pół roku duchowny usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale dalej pozostawał na wolności. Jedyne co mu ją ograniczało to konieczność meldowania się co dwa tygodnie na komisariacie policji. Ostatecznie w sierpniu 2018 roku gotowy jest akt oskarżenia.

- Zarzucamy mu iż dopuścił się „innych czynności seksualnych na nieletnich” - mówił wówczas "Krakowskiej" Józef Palenik, szef nowotarskiej prokuratury. - Grozi za to od 2 do 12 lat więzienia.

Twierdził, że to pomówienia

Sam ksiądz Mariusz W. od samego początku uparcie twierdził, że padł ofiarą pomówień i żadnego dziecka nie skrzywdził. Tłumaczy, że od kiedy został księdzem, zawsze był zaangażowany w duszpasterstwo dzieci. Zabierał więc maluchy działające przy kościele na różne wyjazdy. Dzieci go lubiły, więc się do niego przytulały. Jego zdaniem absolutnie nie było w tym żadnych podtekstów seksualnych. Linia obrony księdza opierała się też na tym, że przed wyjściem na jaw zarzutów przeciwko niemu był bardzo ceniony przez swoich zwierzchników. We wrześniu 2016 r. (trzy miesiące przed tym jak usłyszeliśmy o tym, że mógł krzywdzić dzieci) krakowska kuria przeniosła go (po 6 latach pobytu) z Nowego Targu do parafii Miłosierdzia Bożego przy os. Oficerskim w Krakowie. Tam dostał ważne zadanie opieki nad licznymi w parafii grupami dziecięcymi.

Jestem winny
To zmieniło się przed kilkoma dniami. Wzeszłym tygodniu, podczas kolejnej rozprawy ksiądz wyznał przed sądem, że dopuścił się zarzucanych mu czynów. Jako, że proces prowadzony jest (z uwagi na dobro dzieci) za zamkniętymi drzwiami nie wiadomo co skłoniło go do nagłej zmiany decyzji.

- Proszę wybaczyć, ale na temat trwających procesów nie chciałbym się wypowiadać - mówi prokurator Krzysztof Bryniarski, zastępca szefa nowotarskich śledczych. - Proszę pytać o to rzecznika sądu - radzi.

Wizy do USA zniesione! Jest data. Od 11 listopada 2019 roku Polacy będą podróżować do Stanów Zjednoczonych bez wiz

Tym ostatnim przy Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu jest sędzia Bogdan Kijak. Potwierdza on, że w ostatnich dniach była kolejna odsłona procesu księdza oskarżonego o pedofilię. - I wg. mojej wiedzy ksiądz przyznał się na tym posiedzeniu do stawianych mu zarzutów - mówi sędzia Kijak. - To jednak nie kończy całego procesu. Dalej do przesłuchania są m.in. biegli. Wyrok jeszcze nie zapadł.

Czy ksiądz zostanie wyrzucony ze stanu kapłańskiego?
Próbowaliśmy ustalić w krakowskiej kurii gdzie obecnie jest ks. Mariusz W. Co prawda bowiem gdy sprawa wyszła na jaw arcybiskup zakazał mu nauczania katechezy w szkołach i innej pracy z dziećmi. Mariusz W. cały czas jednak przebywał w krakowskiej parafii i prowadził tam normalne msze. Jego zwierzchnik - proboszcz Zygmunt Kosek - w rozmowie z „Krakowską” przyznał, że choć sprawę musi rozstrzygnąć sąd to on osobiście nie wierzy w winę księdza Mariusza. Jego zdaniem padł on ofiarą pomówień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Targ. Ksiądz pedofil przyznał się do molestowania 9 dziewczynek - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl