Do tej pory przepisy były niejasne, a zarządcy dróg nie wiedzieli jak je interpretować. We Wrocławiu są już wprawdzie wprowadzone takie rozwiązania np. przy skręcie z ul. Więziennej na Kotlarską. W większości miejsc, gdzie rowerzyści mogą się poruszać "pod prąd" wyrysowywane były jednak kontrapasy.
- Zarządcy raz uważali, że jest taka konieczność, innym razem nie. Teraz takiego problemu nie będzie - mówi Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. I tłumaczy, że dzięki temu będzie można dopuścić rowerzystów do ruchu tam, gdzie do tej pory było to niemożliwe, bo np. ulica była zbyt wąska na kontrapasy.
Nieoficjalnie wiadomo, że są plany umożliwienia rowerzystom poruszania się pod prąd na większości dróg, gdzie oczywiście nie zagraża to bezpieczeństwu. W miejscach newralgicznych dalej w tym celu będą stosowane kontrapasy. Przykłady z Wrocławia? Proszę bardzo. Ulica Widok, gdzie planuje się wprowadzenie ruchu "pod prąd". Droga jest zbyt ruchliwa i samochody jeżdżą tam zbyt szybko, by wpuścić rowerzystów bez kontrapasa. Dlatego najprawdopodobniej zostanie on tam wymalowany. W przeciwieństwie np. do ul. Czackiego - równoległej do Kochanowskiego. Byłaby świetną alternatywą do jazdy zatłoczoną Kochanowskiego i nie trzeba tam wyrysowywać kontrapasa, bo ruch jest na tyle spokojny, że jazda pod prąd bez pasa nie stworzy wielkiego zagrożenia.
Nowe rozwiązanie jest jednak tańsze i...bardziej przyjazne kierowcom. Dlaczego? - Bo dzięki temu nie znikną miejsca parkingowe, tak jak ma to miejsce przy wyrysowywaniu kontrapasów - tłumaczy Grochowski. Takie rozwiązania od lat są stosowane w Gdańsku i Radomiu. Teraz bez obaw będą mogli z nich korzystać urzędnicy w całym kraju. Warszawa już deklaruje rewolucję.
Już niedługo warszawscy rowerzyści będą mogli jeździć "pod prąd" po jednokierunkowych drogach. Minister infrastruktury i rozwoju podpisała nowelizację przepisów ruchu drogowego umożliwiającą wprowadzenie takich zmian. - Chodzi o to, żeby rowerzysta nie musiał jechać np. Alejami Jerozolimskimi - bardzo ruchliwymi, tylko żeby mógł pojechać równoległą ulicą, która jest spokojniejsza - tłumaczy Rafał Muszczynko z "Miasta dla rowerów".
Jan Szumiał, prezes stowarzyszenia ośrodków szkolenia kierowców w Warszawie uważa, że wprowadzenie nowych przepisów nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na warszawskich drogach. - Mimo że w Warszawie wprowadzanych jest wiele przepisów dla rowerzystów, to wypadkowość - jeżeli chodzi o uczestniczenie rowerów - zwiększyła się - podkreśla.
- Przepisami nigdy nie będziemy w stanie zakodować całego życia, a wzajemną uprzejmością na drodze możemy zdziałać bardzo dużo - odpowiada Muszczynko. Nowe przepisy mają wejść w życie jesienią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
