Noworodek zatruty amfetaminą. Ojciec broni 27-latki, która rodziła pod wpływem narkotyków [WIDEO]

K. Kojzar, P. Szeliga, M. Więcek
Skromny, nieotynkowany dom Katarzyny W. stoi na uboczu we wsi Wola Wieruszycka.
Skromny, nieotynkowany dom Katarzyny W. stoi na uboczu we wsi Wola Wieruszycka. Fot. Barbara Wójcik
27-letnia ciężarna Katarzyna D. z Woli Wieruszyckiej zgłosiła się w niedzielę w nocy do Szpitala Powiatowego w Limanowej. Za kilka dni miała wyznaczony termin cesarskiego cięcia, ale źle się poczuła i postanowiła pojechać do szpitala. Lekarze zadecydowali o szybszym przeprowadzeniu zabiegu. Podczas porodu doszło do wstrząsu anafilaktycznego, czyli nagłej reakcji organizmu, która może doprowadzić nawet do śmierci pacjenta. Szukając przyczyny wstrząsu, wykonano badania i wykryto, że kobieta była pod wpływem środków odurzających - najprawdopodobniej amfetaminy. To zagroziło nie tylko jej życiu, ale także, a nawet przede wszystkim, życiu jej nowo narodzonego synka.

WIDEO: Noworodek walczy o życie. Matka pod wpływem amfetaminy

Źródło: TVN24, X-News

Matka pod respiratorem
- Zabezpieczyliśmy próbki krwi. Dzięki temu zbadamy dokładnie, jakie środki wzięła i w jakiej ilości - mówi asp. Stanisław Piegza, rzecznik prasowy limanowskiej policji. - Na razie nie możemy jej przesłuchać, bo leży nieprzytomna w szpitalu w Limanowej - dodaje.

Kobieta od razu po porodzie trafiła na oddział anestezjologii i intensywnej terapii. Była niewydolna oddechowo, ale stabilna krążeniowo.

- Została podłączona do respiratora - mówi lek. Andrzej Szurmiak, ordynator oddziału. - Stale podawane są jej leki, mające umożliwić współpracę organizmu z tym urządzeniem. Za dzień lub dwa podejmiemy próbę odłączenia jej od respiratora, jeśli będziemy mieli pewność, że będzie w stanie samodzielnie oddychać - tłumaczy.

Dziecko w ciężkim stanie
Noworodka w ciężkim stanie przetransportowano do Szpitala Dziecięcego w Krakowie- Prokocimiu. Magdalena Oberc, rzeczniczka placówki, mówi, że trwa walka o życie maluszka. - Dziecko zostało przyjęte na oddział patologii i intensywnej terapii noworodków - dodaje.

Tłumaczy, że dopiero po dokładnej diagnozie i wynikach badań będzie można stwierdzić, co spowodowało taki stan dziecka i jakie skutki mogą wystąpić w przyszłości.

Skromna rodzina
Katarzyna D. mieszka w Woli Wieruszyckiej razem z mężem i 5-letnim synem. Ich nieotynkowany, skromny dom, położony na uboczu, otoczony jest polami.

W prowadzeniu gospodarstwa pomaga jej ojciec. Mężczyzna staje w obronie córki i przekonuje, że to wina lekarstw, które musiała brać - była w zagrożonej ciąży. - O narkotykach nic nie wiem. Zresztą skąd by to świństwo miała mieć. Przecież ona z domu nie wychodziła. Do lekarza woziła ją teściowa - mówi ojciec Katarzyny D.

Bardzo dobre zdanie na temat kobiety mają pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łapanowie. - To była normalna dziewczyna, miła, oddana rodzinie - mówi Małgorzata Bolak, kierowniczka GOPS-u.

Kilka tygodni temu Katarzyna odwiedziła ośrodek, przyszła zapytać o zasiłek rodzinny. Wzięła wniosek do wypełnienia i umówiła się, że wróci, gdy urodzi syna i przyjdzie załatwiać formalności związane z "becikowym".

Jej rodzina nie była objęta pomocą GOPS-u. Korzystała z niej rok temu, kiedy mąż Katarzyny nie miał pracy. - Jesteśmy w szoku, trudno uwierzyć, że ta dziewczyna mogła sięgnąć po narkotyki - mówi Małgorzata Bolak.

Mieszkańcy wsi opowiadają, że w przeszłości problemy z używkami miał mąż Katarzyny. Policja nie potwierdza jednak tych informacji. - Pracujący na tym terenie funkcjonariusze nie przypominają sobie takich zdarzeń - mówi Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni.

Śledztwo prokuratury
Sprawa już trafiła do prokuratury. - Dziś wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie. Prowadzone jest pod kątem narażenia dziecka na utratę życia i zdrowia oraz sprowadzenie choroby realnie zagrażającej życiu - mówi Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej. Katarzynie D. grozi od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Noworodek zatruty amfetaminą. Ojciec broni 27-latki, która rodziła pod wpływem narkotyków [WIDEO] - Gazeta Krakowska

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Matka
Co za idioci pisza niepotwierdzone "nowinki" Dziewczyna nie byla pod wplywem, wczesniej brala leki na podtrzymanie ciazy a lekarze nie sprawdzili jakie i podczas cesarki doszlo do reakcji alergicznej. Ciekawe ile szpital jej zaplaci za milczenie
S
Sylwia
Kobieto weź się opanuj. Szkoda mi Cb bo we wszystko tak zawzięcie wierzysz co piszą w mediach, na razie nikt nie zna sytuacji. Nie wiesz jak było, nie oceniaj.
A
Ania
G****** c*pa, wzięła narkotyki, na receptę by ich nie kupiła w aptece. I tak miała mieć cesarkę to po co się jeszcze narkotykami chciała znieczulać idiotka. Tylko tego maleństwa szkoda, cierpi teraz przez g*****ą matkę.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Noworodek zatruty amfetaminą. Ojciec broni 27-latki, która rodziła pod wpływem narkotyków [WIDEO]
m
matka i babcia.
Zajęłabym się z urzędu szpitalem w którym rodziła poprzednie dziecko. Prawdopodobnie potraktowana była przedmiotowo bez empatii i bojąc się następnego porodu "znieczuliła się". Nie wygląda na ćpunkę ,
warunki w jakich żyje nie należą do luksusowych. Biedna nie wiedziała, że coś w tych szpitalach drgnęło na korzyść matek ale skąd ona mogła o tym wiedzieć . NIE KARZCIE TEJ KOBIETY ZASTANÓWCIE SIĘ NAD OPIEKĄ SZPITALI NAD RODZĄCYMI ,ABY PORÓD NIE BYŁ DLA NICH PRZEKLEŃSTWEM .
Wróć na i.pl Portal i.pl