Nowe świadectwa uzdrowień dzięki Janowi Pawłowi II

Marta Paluch
fot. Adam Wojnar
Nie brakuje chorych, którym lekarze nie dawali żadnych szans na wyleczenie. Mieli tylko nadzieję i modlitwę do błogosławionego Jana Pawła II. Siła tej modlitwy i wstawiennictwa jest przeogromna, bo w całym kraju już kilkadziesiąt osób uważa, że obdarowani zostali darem uzdrowienia za sprawą Polaka papieża. Świadectwa cudów poparte dokumentacją medyczną przesyłają na adresy katedry wawelskiej i sanktuarium Jana Pawła II w Łagiewnikach.

Oprócz świadectw uzdrowień do Krakowa, gdzie są relikwie z krwią Jana Pawła II, spływają też prośby i podziękowania za modlitwę. Tych jest wiele więcej, nawet tysiące.

Na początku ludzie je składali w łagiewnickim sanktuarium na płycie z grobu Jana Pawła II, teraz zrobiono na nie specjalną szkatułę (stoi obok ampułki z krwią JP II).

Ks. Jarosław Glonek, duszpasterz z Centrum Jana Pawła II, rozwiązuje olbrzymi wór. Wysypują się z niego tysiące maleńkich karteczek. To właśnie prośby i podziękowania, które każdego dnia wierni składają do szkatuły.

"O wstawiennictwo Błogosławionego Jana Pawła II o zdrowie i życie córki Jadwigi, po operacji drugiej piersi prosi mama z rodziną". "Prośba o zdrowie i pomyślne leczenie dla chorej na raka Doroty" - proszą wierni. - Mamy też już kilkadziesiąt podziękowań osób, które nie mogły mieć dzieci, a po modlitwie za wstawiennictwem Jana Pawła II stali się szczęśliwymi rodzicami - opowiada ks. Glonek. Przypomina, że już kard. Dziwisz mówił, że papież jest orędownikiem małżeństw, które nie mogą mieć dzieci. Co się stanie z tymi karteczkami wiernych?

- Zbieramy dokumentację, niedługo przepiszemy prośby i podziękowania do jednej wspólnej księgi - mówi ks. Jan Kabziński, prezes Centrum Jana Pawła II, w którego skład wchodzi sanktuarium.

Z kolei ks. Zdzisław Sochacki, proboszcz z katedry wawelskiej dodaje, że karteczki są trzymane w dużych pudłach, bo to dowód historii kultu.

- To materiały historyczne, które mogą się przydać np. do opracowań o Janie Pawle II. Jeśli będzie taka potrzeba w procesie kanonizacyjnym, wyślemy je do Watykanu - dodaje.

A co ze świadectwami uzdrowień? Każda wiarygodna informacja o cudownym uzdrowieniu jest przez władze kościelne drobiazgowo sprawdzana. Komisja ekspertów lekarskich bada jej wiarygodność, możliwość wyleczenia choroby zwykłymi sposobami.

- Eksperci mogą na przykład stwierdzić, że dane uzdrowienie jest niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Po prostu nie da się go racjonalnie wyjaśnić - wyjaśnia bp Tadeusz Pieronek. - Lekarze nie podejmują decyzji, ale ich opinia ma decydujący wpływ na decyzję władz kościelnych. Ostatecznie o tym, czy uznać cud, rozstrzyga papież.

Przykłady cudownych zdrowień? W marcu br. do sanktuarium w Centrum Jana Pawła II w Łagiewnikach przyszła cała rodzina - dziadkowie, rodzice, dzieci. Właśnie dowiedzieli się, że 50-letnia matka ma nowotwór złośliwy. Prosili o modlitwę za wstawiennictwem Jana Pawła II. Po trzech miesiącach wrócili. Mówili, że to cud - mama nie miała śladu nowotworu.
Sanktuarium Jana Pawła II posiada też dokumentację medyczną dotyczącą wyleczenia z nowotworu za pośrednictwem Jana Pawła II. Dotarła do nich 31 sierpnia.

Swoje świadectwo przysłała także 48-letnia Maria z Gdańska. Ledwo chodziła, była strasznie schorowana - osteoporoza, zwyrodnienie stawów oraz rak jajnika. 1 maja 2011 r. przyjechała do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Modliła się do papieża, który właśnie został ogłoszony błogosławionym. Już tego samego dnia jej stan zaczął się poprawiać. Mogła normalnie chodzić.

Po powrocie do Gdańska, podczas ćwiczeń udało jej się nawet zrobić "rowerek". "Moja rehabilitantka stwierdziła, że jest świadkiem cudu" - pisze pani Maria. Dziś jest już zdrowa i chce złożyć świadectwo tego, czego doświadczyła.
Współpr. K.Janiszewska

Czym jest cud

Cud religijny - przekonanie o tym, że coś stało się za pośrednictwem interwencji samego Boga. W przypadku beatyfikacji i kanonizacji ma decydujący wpływ na decyzję władz kościelnych, czy uznać kogoś świętym. Jeszcze w IX i X w. w procesach tych cud nie był wymagany. Ponieważ jednak zdarzały się nadużycia, papież postanowił: niech Bóg zadecyduje, czy chce, by uznać osobę za świętą. Współcześnie, w procesie beatyfikacyjnym lub kanonizacyjym, świadectwo cudu zgłasza się do postulatora. Ten ocenia, czy należy rozpocząć postępowanie i przekazuje dowody do komisji ekspertów. Ostateczna decyzja o uznaniu cudu należy do papieża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nowe świadectwa uzdrowień dzięki Janowi Pawłowi II - Gazeta Krakowska

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kasia
bardzo chce podziekowac JANOWI PAWLOWI II ZA danie zycia mojej mamie .mama jest po udarze lekarze nie dawali rzadnych szans na chocby chodzenie i mowienie .pstanowilam modlic sie do naszego papieza i dzieki modlitwie mama jest na dobrej drodze bo chodzi ,mowi .i funkcjonuje .bardzo tobie SW OJCZE DZIEKUJE ZA TO . jezeli mnie cos trapi to modle sie wlasnie do Ojca SW
D
Dorota444
Dzisiejszej nocy nie spałam ani minuty - myślałam tylko co spakować jak mąż pójdzie do pracy i uciec jak najdalej. 27 lat małżeństwa i .....
Wstałam rano i szykując śniadanie dla męża spojrzałam na wizerunek św. JP II pomodliłam się krótko, a właściwie to były tylko krótkie zdanie - jeśli tam naprawdę jesteś to ratuj, jesteś przeciez patronem rodzin - i stał się cud, mąż padł na kolana i przepraszał za swoje zachowanie.
Mam nadzieję tylko, że jego "zachowanie" już nigdy nie powróci
Że Ojciec Święty będzie już czuwał stale nad nami
I
Irena
Moje malzenstwo rozpadlo sie kilkanascie lat temu z powodu choroby alkoholowej meza.Ok 3 lat temu podjelam za meza modlitwe.Prosilam Boga o uwolnienie od tego nalogu.Czasem maz dzwonil do mnie proszac abym pomodlila sie razem z nim do Sw Michala Archaniola,zawsze byl w stanie upojenia alkoholowego,nie mogl przestac pic.Nigdy modlitwy nie odmowilam.26 maja 2014r oczekiwalam na Relikwie JPII.Maz przyjechal ,wyczuwalam od niego alkohol.Poszedl do spowiedzi,chociaz nie powinnam wstydzilam sie za niego.Przynieslismy Relikwie do domu.Maz gorliwie odmawial ze mna i synem wszystkie tajemnice rozanca.To byl pierwszy cud,wczesniej kiedy zapraszalam do Koronki byl oburzony.Od tego dnia,czyli 26 maja 2014 roku maz jest wolny od nalogu .Wiem,ze przyszedl nam z pomoca JPII.wielki Polak i wielki Swiety..Jemu czesc i chwala na wieki wiekow AMEN.
W
Wlodek
Byłem i jestem zdrowym człowiekiem chciałem tutaj podzielić się faktem, nigdy nikomu o tym nie mówiłem, uważam że to za wstawiennictwem Ojca Świętego Jana Pawła II, otóż brałem udział we wszystkich zabezpieczeniach pielgrzymek ojca świętego w Polsce, bardzo blisko znajdowałem się wówczas naszego papieża, moja wiara w Boga była chwiejna, z każdą jego wizytą moja wiara się umacniała i była coraz silniejsza, inaczej postrzegam otaczający mnie świat, ludzi stałem się innym człowiekiem bardziej wrażliwym, stałem się praktykującym katolikiem, Jestem wdzięczny Bogu i Ojcu Świętemu za wstawiennictwo u Pana Boga.Wieczny odpoczynek racz mu dać panie a światłość wiekulista niech mu świeci, na wieki wieków amen...
Z
Zosia
nikt Ci kitu nie wciska twoja wiarą jest zbyt mała aby zrozumieć wielkość miłości Bozej polecam częste rozmowy z Panem Bogiem a oczy same Ci się otworzą powodzenia pozdrawiam
S
Sylwia
Czy przypadkiem zmija nie ma w Tobie mieszkania?
M
Matka
Pewnego styczniowego dnia moja corka zadzwonila do mnie, ze w jej zakladzie pracy, proponuja jej prace w Szwajcarii. Majac dwoje malych dzieci, to marna perspektywa dla mlodej matki. Poprosila, abym pomodlila sie w jej intencji. Szwajcarie odmowila i w dalszej kolejnosci zaproponowali jej prace w Bulgarii a potem w Rumunii a na koncu w Lodzi. Z drzacym sercem odmawiala wyjazdu. Ja natomiast w tym czasie modlilam sie nowenna do Jana Pawla II. W czasie gdy juz trzeci raz odmawialam nowenne, moja corka otrzymala propozycje pracy w miejscu zamieszkania czyli w Warszawie. Projekt ten realizuje do chwili obecnej i jest z niego niesamowicie zadowolona. Ja natomiast jestem wdzieczna Bogu, ze dal nam swietego papieza Polaka.
O
Ojciec
Zaczynając od początku. Straciliśmy dziecko we wrześniu 2008 roku, wyczekiwane kochane .............. diagnoza ciąża pozamaciczna, płacz, lament, pytanie, dlaczego? Majem 2009 roku dokładnie w dzień matki byliśmy w katedrze i moja mama rano w czasie rozmowy telefonicznej powiedziała dzieci módlcie się do Jana Pawła, klęcząc błagałem o pomoc rodzinie o dziecko że jeżeli ma nam by być dane proszę o znak................. w katedrze, budynku na dłoni mojej żony usiał ptak po miesiącu lekarz ginekolog stwierdził iż jesteśmy w ciąży, dzisiaj syn ma 4 lata jest cudowny. Moja informacja jest prosta różaniec i wstawiennictwo Jana Pawła II, Nie lękajcie się....................
m
mic
negatywnie, niech odpowie - co złego napisałem. Chyba tylko to, że ukręcono sprawie łeb natychmiast, jak Wojtyła został Janem Pawłem II. Gdyby nie ten ukręcony łeb to pewnie nie mielibyśmy prymasa tysiąclecia i starań o jego beatyfikację. I wiele innych rzeczy dzisiaj wyglądałoby inaczej. Z Petzem - też.
m
mic
Marku niewiarku, dużo w tym racji-co piszesz. JPII może i uzdrawia, ale chorych w Polsce zostawił dużo. Mało tego : ci chorzy to niestety również ci w sutannach i habitach. On tak bezgranicznie wierzył kapciowemu i spółce, że żadnych złych rzeczy do siebie nie dopuszczał. A kapciowy robił wszystko, by nie ranić serca łojcu świyntemu. Mało tego, zdejmował ludzi ze stanowisk, jak chcieli czy próbowali uzdrawiać sytuację. Dlaczego do dzisiaj nie jest wyjaśniona sprawa wyrzuconego w 1978 r. generała paulinów z Jasnej Góry, który m.in.próbował się pozbyć stamtąd zakonników, którzy w dzień służyli najświętszej panience a wieczorem leżeli obok swoich kochanek i zajmowali się swoimi dziećmi.Może tylko tyle.
M
Marek niewiarek
Że też ludzie dają sobie robić wodę z mózgu. Wystarczy, że komuś przejdzie katar czy grypa i już jest cud za sprawą nieboszczyka z Watykanu, który swoich pedofilskich podwładnych jakoś nie potrafi uleczyć.
c
cud nad Wisłą
A ja znam jednego księdza który chorował wiele lat na : UWAGA ...STWARDNIENIE ROZSIANAE !!!! i który w CUDOWNY SPOSUB POZBYŁ SIĘ TEGO DZIADOSTWA ?????? W czasie rozmowy z tym jegomościem zadałem pytanie jak doszło do tego CUDOWNEGO ??? uzdrowienia ,na to księżulo odpowiedział ,że obudził sie rano i było po chorobie ?????? Pragnę wyjasnić ,że medycyna nie zna takich przypadków w tej chorobie!!!!! Wiec albo facio miał zwykły KATAR albo kłamie jak najęty !!!Koledzy KLECHY przestańcie mówić głupoty ,bądzcie poważni bo ludzie dzisiaj żyją w innych czasach i nie daja się nabrać na Faraonów którzy znając prawa przestworzy wlepiali wiernym ( wykorzystując swoją wiedzę ) , że zajdzie słonce i będzie koniec Świata jak nie będą ich słuchać!! Księżulki ,,,, te czasy już minęły a wasze czasy dochodzą pomału do końca!!
p
podpis-srodpis
cud to jest że gangrena watykańska od 1700 lat nie została wypalona ogniem i mieczem .....
A
Antypro
Ciekawe że zawsze uzdrowienie dotyczy choroby która dzieje się wewnątrz organizmu i nie da się gołym okiem stwierdzić czy ta choroba była i czy rzeczywiście ustąpiła.W cud uwierzyłbym gdyby komuś np.odrosła odcięta noga czy ręka,ale o takim cudzie jakoś źródła milczą...
w
wacek
sluchajcie czarne wieprze a czy wyleczyl jakiegos waszego kolege pedofila i petza
Wróć na i.pl Portal i.pl