Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidomy student AGH zdobywa medale na mistrzostwach świata

Edyta Tkacz
Marcin trenuje na basenie Akademii Górniczo-Hutniczej
Marcin trenuje na basenie Akademii Górniczo-Hutniczej fot. archiwum
Fajny, przystojny facet, chętny do roboty, talent ma - tak o swoim podopiecznym mówi trener Kazimierz Woźnicki. 21-letni Marcin Ryszka, student I roku zarządzania krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, z zakończonych właśnie mistrzostw świata w pływaniu dla osób niewidomych i słabowidzących w Turcji przywiózł sześć medali. I zapowiada, że to tylko rozgrzewka przed paraolimpiadą w Londynie w 2012 roku.

Trzy złote medale są za pływanie stylem klasycznym na 50, 100 i 200 metrów. Marcin, zdobywając te medale, pobił przy okazji rekord Polski. Jest jeszcze srebrny medal i dwa brązowe.
Na basenie Marcin musi sobie radzić zupełnie bez wzroku.Nie widzi nic, nawet światła. W wieku pięciu lat zachorował na retinoblastomię - nowotwór złośliwy oczu, na który zapadają dzieci.
Gdy miał siedem lat, wyjechał z rodzinnych Czechowic-Dziedzic do Krakowa, żeby tu się uczyć w szkole dla niewidomych przy ul. Tynieckiej. Miał zajęcia na basenie, ale nie od razu został pływakiem.- Jako dziecko bałem się wody - opowiada Marcin. I dopiero tak gdzieś w czwartej klasie podstawówki złapał bakcyla.

- Pojechałem na pierwsze zawody, był pierwszy sukces. Pomyślałem, że to fajne - opowiada. Gdy był w pierwszej klasie gimnazjum, zaczął trenować codziennie. Jeździł na zgrupowania i treningi do Warszawy. Od trzech lat trenuje pod okiem Kazimierza Woźnickiego z AGH. - Przyjaciele odprowadzali Marcina na przystanek autobusowy, żeby z internatu na Tynieckiej dojechał na basen - opowiada Woźnicki. - I przyprowadzali go tutaj, czekali, gdy ćwiczył. Robili sobie dyżury - dodaje.

Przyjaciele pomagają też Marcinowi na uczelni. Chłopak ma zresztą indywidualny tok studiów. To konieczne, kiedy poświęca się tyle czasu na treningi. Ostatnio, z okazji mistrzostw, miał np. trzytygodniową przerwę w zajęciach.

Trener podkreśla, że nie jest łatwo uczyć osobę niewidomą. - Marcin nie widzi przecież, jak trzeba pływać, żeby być technicznie poprawnym. Trzeba to tłumaczyć bardzo obrazowo albo wejść do wody i go ustawić - dodaje.

Na basenie chłopak musi mieć punkt odniesienia, dlatego pływa wzdłuż linii. Odległość może ocenić, licząc ruchy, bo przecież baseny mają określone wymiary. Albo też na końcu basenu stoi trener i kijem uderza Marcina, żeby wiedział, że jest już przy brzegu. - Kiedyś ludzie na basenie mnie pytali, czemu tak ciągle biję tego pana - śmieje się Kazimierz Woźnicki.

Teraz, po mistrzostwach, Marcin ma chwilę odpoczynku. Pływa więc tylko raz dziennie, ale już po Wielkanocy wróci do dwóch treningów każdego dnia. W lipcu będą mistrzostwa Europy, a że Marcin jest mistrzem świata, to nie wypada nie jechać.

- Bywają takie dni, że się nie chce, ale tak właśnie wyrabia się charakter - opowiada chłopak. - Słabi odpadają. Później na zawodach to wychodzi, kto nie pływał codziennie - dodaje. Zresztą na zniechęcenie Marcin ma jeden niezawodny sposób: - Kiedy mi się nie chce, to myślę sobie, jak stoję na podium i grają Mazurka Dąbrowskiego.

Na co dzień zmaga się z jeszcze jednym problemem. W całym Krakowie nie ma ani jednego 50-metrowego basenu, takiego jak na zawodach. Jedynie 25-metrowe.
- Proszę napisać, żeby wybudowali - podkreśla Marcin.

Zobacz także: Gdzie najłatwiej dostać pracę w Małopolsce [MAPA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: "Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna"
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska