Nieudana próba likwidacji Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Rzeszowie [ZDJĘCIA]

Piotr Samolewicz
Piotr Samolewicz
Marcin Maruszak (pierwszy z lewej) i Adam Słomka rozmawiają z funkcjonariuszem policji w sprawie wpuszczenia na pl.  Ofiar Getta dźwigu do rozbiórki Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej.
Marcin Maruszak (pierwszy z lewej) i Adam Słomka rozmawiają z funkcjonariuszem policji w sprawie wpuszczenia na pl. Ofiar Getta dźwigu do rozbiórki Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej. Mariusz Guzek
Policja nie dopuściła w sobotę 19 marca do rozbiórki Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Rzeszowie. Taką próbę podjęli Marcin Maruszak ze Społecznego Komitetu Zniesienia Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Rzeszowie i Adam Słomka z Konfederacji Polski Walczącej. Marcin Maruszak oświadczył, że będzie podejmował kolejne tego typu próby.

W sobotę przed godziną 14 na pl. Ofiar Getta w Rzeszowie, gdzie stoi od 1951 roku Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej, wjechał podnośnik. Duży dźwig nie zdołał już tego zrobić, gdyż został zatrzymany przez policję.

Z oficerem prewencji zaczęli rozmawiać Marcin Maruszak i przybyły do Rzeszowa szef Konfederacji Polski Walczącej i były poseł na Sejm Adam Słomka. Bezskutecznie. Po ponad 30 minutach ciężki sprzęt odjechał z pl. Ofiar Getta.

Sytuacji przyglądało się niewiele osób. Wśród nich było można dostrzec działaczy dawnej Solidarności Walczącej, KPN, Klubów Gazety Polskiej oraz kilku kibiców Resovii. O wiele więcej było gapiów, policjantów i dziennikarzy.

Po około 40 minutach oświadczenie dla mediów wygłosił Marcin Maruszak ze Społecznego Komitetu Zniesienia Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, redaktor naczelny magazynu historycznego „Tajna Historia Rzeszowa”. Podziękował on Adamowi Słomce za obecność na „ próbie przywrócenia właściwej pamięci historycznej temu miejscu”. Następnie powiedział:

- Chciałbym podkreślić, że podjęliśmy pierwszą i nieostatnią próbę rozliczenia się z przeszłością na tym miejscu i zlikwidowania tego pomnika. Jak państwo widzieliście, byliśmy dobrze przygotowani. Mieliśmy specjalistów, którzy byli gotowi wykonać tę pracę. Uniemożliwiono nam to. Uniemożliwiły nam to zarówno władze miasta, jak i funkcjonariusze policji. Wielokrotnie pytałem się funkcjonariuszy o podstawy prawne wykonania tej pracy, nikt nie potrafił mi udzielić konkretnych wyjaśnień. Nasze zgromadzenie było zgłoszone do władz miasta, było legalne.

Marcin Maruszak dodał, że Społeczny Komitet będzie podejmować takie próby, z tym że „nauczeni dzisiejszym doświadczeniem, jeśli chodzi o życzliwość i współpracę ze strony służb, nie będziemy już na to liczyć.” Mówca podkreślił, że koszty usunięcia pomnika i wynajęcia sprzętu ponosi Społeczny Komitet i że pieniądze na ten cel pochodzą ze zbiórki społecznej.

– Te datki, o które zwróciliśmy się do społeczeństwa, te zapotrzebowania pokrywają - powiedział. – Próbowaliśmy wyegzekwować prawo. Ustawa dekomunizacyjna nakazuje bezzwłoczne pozbycie się tego monumentu. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnych konkretów ze strony władz miasta. Pomimo tego, że od dwóch tygodni partie polityczne i radni, organizacje pozarządowe, prezes IPN, apelują do władz miasta, do dziś nie doczekaliśmy się jasnego stanowiska władz miasta w tej sprawie i określenia terminu rozbiórki tego pomnika. Dla mnie jest to kompromitacja – powiedział działacz społeczny.

Adama Słomka przyjechał do Rzeszowa z dwoma osobami, jak powiedział Nowinom, na zaproszenie lokalnego KPN. Jeden chodził po pl. Ofiar Getta w sowieckiej czapce budionówce i z czerwonym sztandarem. Drugi z banerami „Ukraino walcz!” i „Stop dla PRL”.

– Jest to nielegalnie stojąca budowla i trzeba ją zlikwidować. Ona nie posiada żadnych papierów. Oni nam powiadają, że musimy wystąpić o jakąś zgodę, przecież to śmieszne. To jest pomnik okupacyjnej armii. A gdyby to był pomnik Wehrmachtu? Zlikwidowaliśmy ponad 1000 takich pomników. Nigdzie nie słyszałem, by był potrzebny jakiś papier. Ostatnio w Koszalinie przyjechał dźwig i ups! – powiedział Nowinom Adam Słomka, który szczyci się tym, że wszędzie w Polsce likwiduje komunistyczne pomniki.

Działacz KPN przypomniał, że trzy lata temu zlikwidowano pomnik radziecki w Katowicach.

– Przed wojną w tym miejscu stał Grób Nieznanego Powstańca Śląskiego. Niemcy go wysadzili i postawili pomnik Wehrmachtu, a potem przyszli Ruscy i postawili w tym samym miejscu Pomnik Armii Czerwonej - mówił Adam Słomka.

Nowiny zapytały się o stanowisko policji w sprawie sobotniego zdarzenia.

- Na godz. 14 było zgłoszone zgromadzenie dotyczące wyrażenia sprzeciwu wobec funkcjonowania w przestrzeni publicznej Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Na miejscu zgromadziło się ok. 20 osób. W pewnym momencie przyjechały dwa dźwigi. Policjanci podjęli interwencję. Wylegitymowali kierowców tych pojazdów. Skontaktowali się też z organizatorami. Te osoby nie miały żadnego tytułu prawnego umożliwiającego rozbiórkę pomnika. Pojazdy wskutek podjętej interwencji odjechały z miejsca. Policja będzie prowadzić czynności wyjaśniające. Będzie sprawdzać legalność podjętych działań, czy nie doszło do naruszenia prawa - powiedziała podinspektor Marta Tabasz-Rygielrzecznik z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Marcin Maruszak (pierwszy z lewej) i Adam Słomka rozmawiają z funkcjonariuszem policji w sprawie wpuszczenia na pl.  Ofiar Getta dźwigu do rozbiórki Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej.

Nieudana próba likwidacji Pomnika Wdzięczności Armii Czerwon...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nieudana próba likwidacji Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Rzeszowie [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na i.pl Portal i.pl