Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepoważne lewicowe rozdwojenie. Rozmowa z Jolantą Banach

Rozmawiała Ryszarda Wojciechowska
Jolanta Banach jest byłą posłanką lewicy
Jolanta Banach jest byłą posłanką lewicy Przemek Świderski/archiwum
Jolanta Banach: przyczynę groteskowego stanu lewicy upatrywałabym w ambicjach personalnych. Z byłą posłanką lewicy rozmawia Ryszarda Wojciechowska.

Jak ocenia Pani bój zjednoczonych lewic? Może bój to ostatni?
Mam nadzieję, że nie. To nieprawda, że lewica w Polsce jest niepotrzebna, ponieważ jej hasła przejmuje prawica. Równie dobrze można by powiedzieć, po co prawica, skoro staje się lewicą? To bzdury, że dzisiaj świat idei nie jest podzielony i że wszystko się miesza.

A wracając do chaosu na lewicy...
Decyzja tej Zjednoczonej Lewicy, bez nazw partii w szyldzie, jest niepoważna. Powiedziałabym nawet, że jest niegodziwa. To świadoma taktyka konfrontacji, zawłaszczania czy nawet kradzieży szyldu, z powodu przerostu ambicji personalnych. W polityce, zwłaszcza w sprawach personalnych trzeba się kierować nie tylko wyczuciem, ale też pewnymi pryncypiami. To przykre, ale te większe partie, które wprowadziły swoich posłów do Sejmu, zawsze będą dominowały przy podziale tak zwanych miejsc biorących. I każda koalicja wymaga tego kompromisu.


A tak dwie listy wyglądają groteskowo.

To niepoważne. Wina jednak nie rozkłada się po obu stronach równo. Przyczynę tego groteskowego stanu upatrywałabym w niezrealizowanych ambicjach personalnych i w infantylizmie politycznym, jaki prezentują panowie: Hartman i Filemonowicz.

Profesor Hartman poczuł się upokorzony, bo mu nie zaproponowano jedynki na liście. O Filemonowiczu nie mówię, bo to postać, która się nie przebiła medialnie w polityce.
Decyzje motywowane tak ambicjonalnie, jak w przypadku prof. Hartmana, zadziwiają mnie. Gdybym stanęła wobec takiego wyboru: albo będę na pierwszym miejscu, a jak nie, to rozwalę coś, co walczy o życie, nie miałabym wątpliwości, co wybrać. Mam wiele pretensji do SLD. Natomiast to, że Sojusz zrezygnował z własnego szyldu, że idzie w szerokiej koalicji, pewnie wiele kosztowało jej działaczy. I wiem, że to może być symptom tego odzyskiwania wiarygodności. Jestem zaskoczona, że człowiek pokroju prof. Hartmana stawiał na ostrzu noża, jeśli to oczywiście prawda, swoją kandydaturę na jedynce za cenę spójności tej koalicji.

Jak to rozdwojenie lewicowe może się skończyć?
Może się skończyć źle, dlatego, że Zjednoczona Lewica z SLD, Twoim Ruchem, Unią Pracy i Partią Zieloni w sondażach znajduje się na granicy progu wyborczego. To oznacza, że nawet kilkaset głosów utraconych z powodu pomyłki kosztować może obecność lewicy w Sejmie. A to w naszym kraju uważam za poważny problem. W kraju, w którym politycy mają tak wiele pokus dotyczących świeckości państwa, w kraju pewnego fundamentalizmu nawet ksenofobicznego, kraju rozwijającym się gospodarczo kosztem statusu materialnego milionów obywateli, w takim kraju brak lewicy uważam za prawdziwy dramat.

Ale kiedy lewica rządziła, Kościół też miał się dobrze. Sprawy socjalne przejęło z kolei Prawo i Sprawiedliwość, które obiecuje rozdać tyle, ile lewicy się nawet nie marzyło. Więc czemu mielibyśmy płakać za lewicą?
To nie do końca jest tak, jak pani mówi. Nie znam żadnego posła SLD, który by podniósł rękę za zaostrzeniem ustawy aborcyjnej czy był przeciw konwencji o zapobieganiu przemocy. Oczywiście, że Sojusz ma sporo za uszami, jak chociażby zmiana podatków progresywnych na podatek liniowy. Ale wtedy też SLD zderzył się z innymi realiami rządzenia. Nie było pieniędzy z Unii i wchodziliśmy w sam początek balcerowiczowskiej transformacji. Było tam dużo złego. Ale to zło nie zawsze było po stronie samej lewicy.

Wszystko da się pięknie wytłumaczyć.
Równie dobrze wszystko da się pięknie zarzucić. Nie zgodziłabym się z tym, że za rządów SLD Kościół tak bardzo przekraczał granice, jak robi to teraz. Rzeczywiście, działacze Sojuszu często koncesjonowali na rzecz hierarchii kościelnej różne dobra, ale pokusa wpływu na prawo hierarchów kościelnych w tamtym okresie nie była tak dalece posunięta jak obecnie. Uważam, że Zjednoczona Lewica może odzyskiwać wiarygodność dzięki takim działaczom, jak Barbara Nowacka z Twojego Ruchu czy Adam Ostolski z partii Zieloni. To już jest inny garnitur ludzi. Oni wiedzą, że w Polsce nie udaje się robienie wyborców w konia. Zresztą to wszyscy zaczynają zauważać, ci z PiS i PO także.

Ale nadal nie wiem, dlaczego lewica miałaby być potrzebna.
Bo lewicowy koncept na państwo to całościowa wizja. Z nieodłącznymi elementami, takimi jak poszanowanie praw człowieka, wolność i swoboda liberalnie rozumiana, świeckie państwo i taki ład społeczno-gospodarczy, który jest oparty na bardziej sprawiedliwym rozłożeniu ciężarów publicznych, z równym dostępem do zdrowia, edukacji itd...

Czyją twarz powinna mieć teraz Zjednoczona Lewica? Barbara Nowacka mogłaby być taką naturalną liderką?
Nie wiem czy Barbara Nowacka. Mam poważny dylemat. Bo wiem, że z jednej strony partie polityczne w Polsce zyskują, kiedy mogą liczyć na silne przywództwo. Platformę przecież ciągnął Donald Tusk, a PiS Jarosław Kaczyński. Ale z drugiej strony to silne przywództwo zabija wszelką demokrację w partii, naturalny ruch ideowy i wymianę pokoleniową. Krótko mówiąc, lewica nie ma swojego jednego, wyrazistego przywódcy. Bo nie jest nim, oczywiście, Leszek Miller.
Dlaczego?
Uważam, że już czas, żeby powiedział dziękuję.

Żeby pokazał, jak prawdziwy mężczyzna kończy?
Jak prawdziwy człowiek honoru. Mamy swój czas, na litość boską. I trzeba umieć odejść. On tego nie potrafi. Liderem nie jest Leszek Miller. Nie jest nim jeszcze Barbara Nowacka. Zresztą ona chyba nie ma takiego temperamentu, jak Donald Tusk. Nie wygląda na wodza, który by rządził żelazną ręką. Powstaje więc pytanie, czy tej lewicy uda się zbudować "wieloprzywództwo", budzące zaufanie, czy też musi być wódz, który przynajmniej da impuls.

Pani się do Sejmu nie wybiera?
Nie. Zapowiedziałam, że już do Sejmu nie wrócę i słowa dotrzymuję. Ktoś w tym kraju musi dotrzymymać słowa, bo byśmy we wszystko przestali wierzyć.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki