Niemieckie firmy wspierają rosyjskie zbrojenia. Czy odpowiedzą za to po wojnie?

Piotr Grochmalski
Piotr Grochmalski
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stoi przed turbiną rurociągu Nord Stream 1 podczas wizyty 3 sierpnia 2022 r. w zakładzie Siemens Energy w Muelheim an der Ruhr w zachodnich Niemczech, gdzie przechowywany jest silnik po pracach konserwacyjnych w Kanadzie.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stoi przed turbiną rurociągu Nord Stream 1 podczas wizyty 3 sierpnia 2022 r. w zakładzie Siemens Energy w Muelheim an der Ruhr w zachodnich Niemczech, gdzie przechowywany jest silnik po pracach konserwacyjnych w Kanadzie. SASCHA SCHUERMANN/AFP/East News
Niemcy za czasów kanclerz Merkel konsekwentnie przygotowywały się do szybkiego zwycięstwa Rosji na Ukrainie. Gdy ono nie nastąpiło, Berlin prowadził politykę pustych gestów, aby dać czas Putinowi. Kolejne klęski rosyjskiej armii zmusiły Niemcy do realizowanej oficjalnie linii wsparcia dla Kijowa, ale jednocześnie dalej w ukryty sposób niemieckie firmy wspierały technologicznie rosyjskie koncerny zbrojeniowe.

Rosja próbuje wywołać humanitarną katastrofę w Ukrainie, która jest elementem jej planu ludobójstwa na narodzie ukraińskim. W tle tego dramatu, Parlament Europejski, z poparciem wszystkich frakcji, przyjął rezolucję określającą Federację Rosyjską jako sponsora terroryzmu. Dokument odnosi się też do zbrodni smoleńskiej. Mimo miażdżącego zwycięstwa (za było 494 europosłów), wydarzenie to ujawniło listę obrońców Moskwy - 44 wstrzymało się od głosu, a pięćdziesięciu ośmiu otwarcie zadeklarowało poparcie dla Putina.

Wśród nich są dwa nazwiska towarzyszy partyjnych kanclerza Niemiec, Olafa Scholza – lewackiego socjologa Dietmara Köstera i radykalnego politologa, wykładowcy akademickiego, Joachima Schustera. To pokazuje, jak głęboka była kolaboracja niemieckich elit z rosyjskim państwem. Tego samego dnia szeroko komentowano w świecie wywiad Borisa Johnsona dla amerykańskiej stacji CNN. Były premier Wielkiej Brytanii ujawnił w nim stanowisko jakie Scholz przyjmował wobec Rosji tuż przed wybuchem wojny. Stwierdził, iż „Niemcy uważali, że jeśli agresja ma nastąpić (...), to lepiej, żeby wszystko szybko się skończyło, a Ukraina się poddała".

Polityka pustych gestów Berlina

Sytuacja była bardziej dramatyczna od tej jaką ukazał Johnson. Berlin otworzył Rosji drogę do wojny, która miała przebudować całą geopolitykę regionu i spacyfikować aktywność państw Trójmorza, w tym Polski. Niemcy za czasów kanclerz Merkel konsekwentnie przygotowywały się do szybkiego zwycięstwa Rosji. Gdy ono nie nastąpiło, Berlin prowadził politykę pustych gestów, aby dać czas Putinowi. Kolejne klęski rosyjskiej armii zmusiły Berlin do realizowanej oficjalnie linii wsparcia dla Kijowa, ale jednocześnie dalej w ukryty sposób niemieckie firmy wspierały technologicznie rosyjskie koncerny zbrojeniowe. Historia powtarzała się z 2014 r. , gdy oficjalnie Merkel wspierała sankcje przeciw Putinowi, a nieoficjalnie realizowała z nim strategiczne inwestycje z których dochody Rosja wykorzystywała do modernizacji armii i przygotowań do kolejnej agresji na Ukrainę.

Od finansowania Hitlera do wspierania Putina

Porażającą skalę współpracy niemieckich koncernów już po agresji Rosji na Ukrainę ujawnił Der Spiegel i ZDF. Po żmudnym i drobiazgowym śledztwie dziennikarze tego pisma i niemieckiej telewizji publicznej, Frederic Obermaier, Claus Heking, Hans Koberstein, Ferdinand Kuchlmayr i Ruben Schaar, w artykule „Paliwo wojny”, ukazali niemieckie wsparcie dla rosyjskich sił powietrznych. Lotnictwo odgrywa kluczową rolę w dokonywanym ludobójstwie na Ukrainie. Udokumentowali oni, że spółka joint venture niemieckiego giganta w branży gazu i ropy naftowej Wintershall Dea dostarcza Gazpromowi kondensat gazowy służący do produkcji paliwa lotniczego, które trafia – jak wykazało śledztwo – do tych baz, z których przeprowadzane są loty bojowe.

Wynika z tego, że niemiecki koncern zarabia wielkie pieniądze na bombardowaniach Ukrainy i zabijaniu tysięcy cywili. Konwencja ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, ratyfikowana przez Rosję, stwierdza, że ludobójstwem jest m.in. „ rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego”. Bombardowania infrastruktury krytycznej na obszarze całego państwa ma taki właśnie cel. Jest zatem nową, wymyśloną przez Putina, formą ludobójstwa. A wspiera go w tym Wintershall Dea. Niemiecki koncern z Kassel wydobywa gaz na Syberii na złożu Urengojskoje wraz ze spółką zależną Gazpromu. Produktem ubocznym jest kondensat gazowy, który Niemcy sprzedają putinowskiej korporacji. Jest on kluczowym składnikiem paliwa lotniczego.

Spiegel i ZDF prześledzili jego drogę od rafinerii Gazpromu. Okazuje się, że wykorzystują je bazy w Morowsku i Woroneżu przy granicy z Ukrainą. Stąd przeprowadzane są ataki na cele cywilne. Co więcej sprawa ma podwójne dno. Dwa lata temu, z okazji 120 lat istnienia koncernu Wintershall, firma przeprowadziła śledztwo dotyczące jej roli w dojściu Hitlera do władzy i miejsca w systemie III Rzeszy. Jak czytamy w publikacji wydanej i sfinansowanej przez korporację, ujawniło ono jej silne wsparcie, jakie udzieliła nazizmowi, co przyniosło jej duże korzyści finansowe. W niemieckim stylu odbyła się nawet dyskusja wśród elity firmy i jej kadry z konkluzją, że te fakty narzucają na koncern wysokie zobowiązania moralne. W owej książce czytamy: „Jako wiodąca niemiecka i europejska firma w naszej branży świadomie opowiadamy się za szacunkiem i tolerancją oraz za pokojowym, demokratycznym współistnieniem. Otwarte zaangażowanie w naszą własną historię jest kolejnym

zobowiązaniem do przestrzegania tych ważnych wartości”. Ta parodia, która miała rzekomo ukazać, że koncern dąży otwarcie do rozliczenia się z przeszłością, pomija fakt, że jego kolaboracja z Hitlerem była doskonale znana. Co więcej spółka jest od dawna na liście firm, które współuczestniczyły w holokauście. Koncern finansował wojnę Hitlera i wykorzystywał na masową skalę więźniów obozów koncentracyjnych, w tym Polaków. August Rosterg, który kierował firmą od I do końca II wojny światowej, utrzymywał przyjacielskie kontakty z elitą NSDAP oraz z szefem SS Heinrichem Himmlerem.

Od ludobójstwa do ludobójstwa

Za rządów kanclerzy Schroedera i Merkel koncern Wintershall intensywnie rozbudowywał swoje zasoby i wpływy w Rosji. Aktywnie też lobbował za Nord Stream I i zbliżeniem Berlina do Moskwy. Był jednym z głównych architektów stworzenia, tuż po agresji Rosji na Ukrainę, nowego projektu Nord Stream 2. To wówczas na czele korporacji stanął Mario Merena, który od 2011 rezydował w Rosji i odpowiadał za uzyskanie od Putina nowych złóż gazowych. Koncern przeznaczył na Nord Stream 2 oficjalnie ponad 700 mln euro, ale ogromne sumy transferował też na konta kremlowskiej elity. W 2016 r. Mario Merena przekonywał, że Europie niezbędne są dostawy rosyjskiego gazu i stworzenie nowego gazociągu. Twierdził, że „W przyszłości Nord Stream 2 zapewni stabilne i niezawodne dostawy gazu do Europy. Dzięki niemu Europa będzie bezpośrednio otrzymywała surowiec po konkurencyjnych cenach”. Przygotowując się do ekspansji, koncern połączył się w 2019 r. z innym niemieckim potentatem, DEA Deutsche Erdoel AG, tworząc Wintershall Dea, która przez to stała się spółką zależną grupy BASF z siedzibą w Ludwigshafen. BASF ma 67 procent udziałów w korporacji, a pozostałe 33 procent stanowiło własność LetterOne, firmy rosyjskiego miliardera Michaiła Fridmana, który jest jednym z najbardziej zaufanych ludzi Putina i głównym udziałowcem Afla Group, do której należy Alfa Bank, największy prywatny bank Rosji, finansujący brudne operacje Kremla na świecie.

Urodzony we Lwowie Fridman jest objęty sankcjami UE i W. Brytanii. Jego związki z kluczowymi niemieckimi korporacjami były czytelnym sygnałem skali mariażu między skorumpowanym Kremlem, a elitami Niemiec stojącymi za BASF. Ten koncern, dziś przedstawiany jako największa korporacja chemiczna na świecie, ma na swoim sumieniu równie spektakularne draństwa w okresie rządów Hitlera, jak Wintershall. Jako element kartelu IG Farben uczestniczył w zbrodniach wojennych. W Auschwitz zbudował potężną, największą na świecie, fabrykę chemiczną „IG Auschwitz”. Kartel produkował Cyklon-B, gaz wykorzystywany do masowego zabijania ludzi w niemieckich obozach koncentracyjnych. Kierownictwo IG Farben zasiadło na ławach oskarżonych w procesach norymberskich. Sam koncern w 1951 r. został rozbity na cztery części. Jedną z nich jest obecny BASF. Koło się zamknęło.

Co prawda inne czasy, inni ludzie, ale znów wielkie korporacje niemieckie finansują ludobójstwo. Ofiary tej bestialskiej wojny na Ukrainie są konsekwencją Nord Stream, który, w założeniu jego twórców, miał być nowym strategicznym paktem Ribbentrop-Mołotow.

Jednak lista koncernów niemieckich wspierających Rosję technologicznie i finansowo w trakcie toczącej się wojny jest długa. Według informacji ujawnionych przez Antona Mykytiuka, eksperta Rady Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy, także takie korporacje niemieckie jak Walter AG, Schunk i Kemmer, omijając sankcje, na potęgę współpracują z przemysłem zbrojeniowym Rosji. Walter AG dostarcza między innymi maszyny do koncernu Ałmaz-Antiej, produkującego systemy rakietowe S-300 i S-400. Współpracuje z korporacją zbrojeniową ROSTEC, skupiającą 11 holdingów zbrojeniowych, takich jak Koncern Kałasznikowa (broń strzelecka), Techmasz (amunicja dla putinowskiej armii) czy Uralwagon, produkujący czołgi T-72, T-90, i T-14 Armata. Schunk wspiera rosyjski przemysł lotniczy w tym zakłady Suchoj, a Kemmler – Wotkińskie Zakłady Budowy Maszyn, skąd pochodzą rakiety Topol M. Mykytiuk w swoim raporcie podkreśla, że importowany z zagranicy sprzęt „umożliwia rosyjskim koncernom zbrojeniowym produkowanie i serwisowanie sprzętu, który jest używany na wojnie przeciwko Ukrainie, jej miastom i ludziom”. Nie powinno więc zabraknąć dla niemieckich liderów tych korporacji miejsca w procesie, który osądzi sprawców i współuczestników zbrodni ludobójstwa wobec Ukrainy.

Ted

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jeśli Niemcy wspierają Rosję, a USA Ukrainę, to czy nie mamy do czynienia z "wojną" (a przynajmniej konfliktem) wewnątrz NATO?
Wróć na i.pl Portal i.pl