Niemcy: 30. rocznica upadku Muru Berlińskiego. Oficjalnie i na wesoło

Berlin świętuje 30. rocznicę upadku muru berlińskiego. Zaplanowano oficjalne uroczystości, wirtualne pokazy światła i dźwięku z użyciem najnowszych technologii i spotkania z tymi, którzy pamiętają miasto przedzielone murem, który wedle władców Niemieckiej Republiki Demokratycznej miał stać po wsze czasy.

Uroczystości rozpoczęły się na placu Aleksandra w centrum stolicy Niemiec. 4 listopada trzy dekady temu setki tysięcy mieszkańców NRD domagało się w tym miejscu wolności i demokracji. Nie wiedzieli, że wcześniej mogło dojść do masakry, bo Stasi, policja polityczna, miała siłą powstrzymać protesty. Do masakry na szczęście nie doszło, a jeszcze wcześniej towarzysze chińscy zagrzewali braci z NRD, by bronili socjalizmu.

Michael Mueller, burmistrz Berlina mówił o odwadze demonstrantów z roku 1989, którzy dokonali pokojowej rewolucji, a jej symbolicznym znakiem było zniszczenie znienawidzonego muru. - Dlatego od nas musiał wyjść sygnał, że walczymy przeciw jakimkolwiek formom wyobcowania – mówił Mueller.

Wszystko odbywało się we wspaniałej scenerii światła i dźwięku, która przenosiła uczestników uroczystości w wydarzenia sprzed 30 lat. Berlin już jest wielką sceną i galerią pod gołym niebem z koncertami, wystawami i różnymi happeningami. Od dwóch miesięcy działa wirtualne muzeum poświęcone słynnemu przejściu granicznemu „Charlie" między Berlinem Zachodnim a NRD. Jest tam Muzeum Muru Berlińskiego, w którym dzięki technice można się poczuć tak, jakbyśmy przekraczali naprawdę punkt graniczny Żelaznej Kurtyny.

Główne uroczystości z udziałem prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera i kanclerz Angeli Merkel odbędą się sobotę 9 listopada. Uczczą oni tych, którzy zginęli uciekając na Zachód. Wieczorem pod Bramą Brandenburską odbędzie się pokaz sceniczny, na którym pojawią się uczestnicy wydarzeń sprzed 30 lat. A po przemówieniu prezydenta Niemiec rozpocznie się zabawa do białego rana w prawie 30 berlińskich klubach.

Młodzi mieszkańcy Berlina, Niemiec czy rzesze turystów, którzy zjeżdżają do niemieckiej stolicy dowiedzą się z licznych wystaw, że Mur Berliński trwał dokładnie 28 lat, dwa miesiące i 27 dni. Był symbolem podziału nie tylko Europy, ale świata na dwa przeciwstawne sobie systemy. Upadek tej budowli oznaczał symboliczny koniec komunizmu na naszym kontynencie.

Jego budowa zaczęła się 14 sierpnia 1961 roku. Dwa lata później zamknięta została Brama Brandenburska. Potem było pamiętne wystąpienie amerykańskiego prezydenta Johna Kennedy’ego, który w przemawiając w Berlinie Zachodnim wlewał otuchę mieszkającym po drugiej stronie muru mówiąc: Ich bin ein Berliner-Jestem Berlińczykiem.

Atmosfera obchodów jest z jednej strony bardzo podniosła, z drugiej zaś swobodna i radosna. I tylko radości nie przejawiają aktorzy, którzy przebrani w mundury amerykańskich żołnierzy prezentowali się od kilkunastu lat przy wspomnianym Checkpoint Charliie. jedynym wewnątrz berlińskim granicznym przejściu drogowym i pieszym, z którego mogli korzystać cudzoziemcy.

Urzędnicy berlińskiej dzielnicy Friedrichshain-Kreuzberg zabronili bowiem aktorom zarabiania fotografując się w historycznych mundurach z turystami i wystawiając im fikcyjne dokumenty graniczne. Taka pamiątka kosztowała u nich cztery euro, a aktor miał przychód dzienny, jak wyliczyli dziennikarze nawet 5 tysięcy euro.