Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalny biznes w Sławkowie. Firma z Krakowa wydobywała nielegalnie dolomit

Katarzyna Kapusta
arc.
Zamiast rekultywacji terenu i utylizowania odpadów, firma z Krakowa zajmowała się nielegalnym wydobyciem dolomitu. Sprawę bada prokuratura.

Nielegalnie wydobywali dolomit, a następnie wyrobiska po kruszywie zasypywali śmieciami. To najnowsze ustalenia śledczych, zajmujących się sprawą firmy, która działała na terenie Sławkowa od 2014 roku. Katowiccy policjanci ustalili, że w Sławkowie przy ulicy Okradzionowskiej dochodzi do zanieczyszczania środowiska naturalnego. Na działkach dzierżawionych od PKP firma z Krakowa miała składować odpady. Jak się okazało, odpady, które tam zwoziła, nie były poddawane żadnemu odzyskowi, a jedynie sukcesywnie zakopywane na działkach.

- Wartość strat z tytułu nielegalnego wydobycia dolomitu, będzie ustalona po oszacowaniu ilości wydobytego kruszywa - poinformowała wczoraj policja.

O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Wtedy też DZ jako pierwszy dotarł do informacji o wkroczeniu prokuratury i policji na teren, na którym miały być składowane i utylizowane odpady. W ubiegłym tygodniu burmistrz Sławkowa, Rafał Adamczyk, zwrócił się z pismem do dyrektora PKP o natychmiastowe usunięcie odpadów składowanych przy ul. Okradzionowskiej.

- W związku z postępowaniem prowadzonym przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, policję i prokuraturę oraz informacjami o utrudnionym kontakcie z firmą Rekult, zwróciłem się do PKP z wnioskiem o podjęcie natychmiastowych działań w tej sprawie. Oczekujemy zagwarantowania bezpiecznego, niezwłocznego i skutecznego zabezpieczenia i usunięcia tych odpadów - mówi Rafał Adamczyk.

O tym, że na terenie dzierżawionym przez firmę z Krakowa, nie wszystko odbywa się tak, jak powinno, informowali mieszkańcy Okradzionowa i Sławko-wa. Kilkukrotnie zwracali się z prośbą o interwencję w tej sprawie. - Odbyło się nawet kilka spotkań, również z właścicielami firmy - mówi Barbara Klimczyk, przewodnicząca dzielnicy Okradzionów w Dąbrowie Górniczej. - Podczas tych spotkań właściciele firmy zapewniali nas, że wszystko jest zgodne z prawem. Mieszkańcy jednak to obserwowali, podejrzane transporty przyjeżdżały głównie nocą. Smród z tego był straszny - dodaje.
Od 26 czerwca sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej. - 1 lipca dotarły do nas materiały od policji. Wszczęliśmy postępowanie w sprawie składowania wbrew przepisom odpadów, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu ludzi - tłumaczy prokurator rejonowy Joanna Guguła.

Śledczy dość lakonicznie wypowiadają się o działaniach związanych z krakowską firmą. Na razie przesłuchano jedynie świadków. Nie postawiono nikomu zarzutów, nikt także nie został zatrzymany w tej sprawie.

Przypomnijmy. Firma z Krakowa uzyskała pozwolenie na działalność od regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Katowicach. Miała zajmować się zbieraniem i magazynowaniem odpadów, które miały być używane do wypełniania wyrobiska poeksploatacyjnego, powstałego po wydobywaniu przez PKP kamienia.


*Wybierz się na wycieczkę do nowego Muzeum Śląskiego ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*Dopalacz Mocarz zabija kolejne ofiary. Jest najsilniejszy i najgroźniejszy
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!