Śmierć niemieckiego szkoleniowca bardzo mocno uderzyła "Tigera", który wspominając Fritza Sdunka podkreśla, że to nie był tylko jego trener.
- To był mój przyjaciel, ojciec i trener. My rozumieliśmy się bez słów. Myślę, że byłem jedynym jego podopiecznym, który wspólnie z nim balował. Fritz znał moje zasady, ale po walce chodziliśmy razem na balety, zabierałem go ze sobą zawsze - wspomina Dariusz Michalczewski.
- To był wielki człowiek, ale nie gwiazda. Mnie obecnie podtrzymuje tylko jedna myśl - on teraz będzie miał lepiej - dodał "Tiger".
W poniedziałek Sdunek został przewiezieniu do szpitala w Hamburgu. Niestety, lekarze nie zdołali go już uratować.
Śmierć niemieckiego szkoleniowca bardzo mocno przeżywają również bracia Kliczko, którzy podobnie jak Michalczewski, traktowali Sdunka jako członka swojej rodziny. - Świat boksu stracił wyjątkowego człowieka - powiedział Bernd Boente, menedżer braci Kliczków.
Agencja TVN/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?