Nie wszystkie bociany odlatują do ciepłych krajów. W gminie Żółkiewka będą zimowały dwa ptaki

Joanna Jastrzębska
Joanna Jastrzębska
Stowarzyszenie Szansa dla Bociana
- W gminie Żółkiewka są dwa bociany, jeden ze złamanym skrzydłem. Gmina jest o tym poinformowana, ale nie została podjęta żadna interwencja – informuje nas Czytelniczka Anna. – Bociany faktycznie są, ale nic im nie dolega – odpowiada wójt Jacek Lis.

Zgłoszenie od zaniepokojonej Czytelniczki dostaliśmy 27 października. – Problem jest od około tygodnia. W gminie pomimo wielu zgłoszeń nikt nie podjął interwencji. Chodzi o miejscowość Rożki Kolonia, teren obok remizy. Po prostu chciałabym pomóc tym ptakom. Może potęga mediów coś zdziała – napisała pani Anna.

Wójt o problemie dowiedział się dopiero w środę, kiedy wrócił z urlopu. – Te bociany nie są chore, nie mają też połamanych skrzydeł, ale sobie fruwają. Wiemy, że Stowarzyszenie Szansa dla Bociana pomaga potrzebującym ptakom, ale trzeba go odłowić. A jak odłowić latającego bociana? – pyta wójt Jacek Lis.

Na to pytanie odpowiedziało samo Stowarzyszenie. – Zdrowych bocianów nie należy odławiać ani do nas przewozić – tłumaczy Kamil Piwowarczyk ze Stowarzyszenia Szansa dla Bociana. Na ten moment organizacja ma pod swoimi skrzydłami osiemnaście ptaków i jak deklaruje, zmieści się również dziewiętnasty. W tamtym roku jesienią wszystkich podopiecznych było trzydzieści. – Co roku są zgłoszenia o bocianach, które nie odleciały, ale to normalne, że część z nich zostaje. Zdarza się, że stado zostawia na przezimowanie osobniki osłabione lub młode – dodaje. Uczula również, że okoliczni mieszkańcy powinni interesować się stanem zdrowia ptaków, zwłaszcza kiedy temperatura znacząco spadnie.

– Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska poinformowała mnie, że rozmawiała z wójtem w tej sprawie i dostała zapewnienie, że gmina zajmie się ptakami, chociaż zabrzmiało to tak, jakby dopiero się dowiedzieli o problemie. A wiedzą o tym od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że faktycznie finał sprawy będzie dobry – pisze pani Anna.

Wójt gminy Żółkiewka jednak uspokaja, że ptaki dostaną należytą opiekę. – Mieszkańcy przekazali, że stado odleciało bez tych bocianów, tak jakby były za słabe – informuje Jacek Lis. I dodaje: – Na razie jest ciepło i bociany mają co jeść, problem wróci zapewne w zimie. Zajmiemy się tymi ptakami. Mamy doświadczenie w pomaganiu potrzebującym zwierzętom, ratowaliśmy już łabędzia. Nigdy nie zostawiliśmy chorego ptaka na pastwę losu – deklaruje wójt gminy. – Będziemy monitorować stan zdrowia bocianów i czuwać, żeby nie przyniosły nam za dużo dzieci tam, gdzie nie trzeba – podsumowuje.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie wszystkie bociany odlatują do ciepłych krajów. W gminie Żółkiewka będą zimowały dwa ptaki - Kurier Lubelski

Wróć na i.pl Portal i.pl