Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie widzą przeszkód, by grać w piłkę. Śląsk Wrocław otwiera sekcję Blind Footballu

Rafał Hydzik
Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl
– Robimy z naszej wady wzroku zaletę. A więc cierpimy za zaletę wzroku – mówił na konferencji prasowej zorganizowanej przez WKS Śląsk Wrocław Robert Mkrtchyan, kapitan wrocławskiej drużyny Blind Footballu. Niewidomi zaczynają być widoczni i choć to, co robią nadal pozostaje na szerszą skalę ciekawostką, niejednej osobie otworzyli już oczy.

Na początek warto rozrysować na czym właściwie polega sport, w którym nie widać piłki. Blind Football wywodzi się z podwórek przy ośrodkach dla osób niedowidzących. Garstka dzieci, która nie chciała odstawać od swoich rówieśników także chwyciła za futbolówkę. W miarę ewolucji tej raczkującej dyscypliny zaczęły się kształtować nowe reguły. Kluczem stał się zmysł słuchu, za pomocą którego zawodnicy „rozrysowują” sobie sytuację na boisku. Dzięki znajdującej się w niej grzechotce, wiedzą gdzie akurat jest piłka a obowiązek krzyczenia przez zawodników „voy” (idę – hiszp.) pomaga im zlokalizować rywali. Bramkarz, zabramkowy nawigator i rzecz jasna trener są osobami widzącymi.

Roberta Mkrtchyana spotkałem w listopadzie ubiegłego roku. Przy ulicy Kamiennogórskiej we Wrocławiu, gdzie mieści się ośrodek dla osób niewidomych i słabowidzących spotkały się wówczas dwie wyjątkowe reprezentacje Polski. Jedna z nich zrzeszała właśnie niewidomych, a druga bezdomnych. Na oczach m.in. Grzegorza Rasiaka i Sebastiana Mili ci pierwsi rozegrali pokazowe spotkanie. Mkrtchyan nie jest osobą w pełni niewidomą. Posiada jedno sprawne oko, ale na boisku, tak jak wszyscy pozostali, występuje w specjalnych goglach, których celem jest wyrównanie szans.

- Całe życie grałem w zwykłą piłkę nożną i chciałem tę pasję kontynuować – wówczas opowiadał. - Dostałem taką szansę i korzystam z niej już siedem lat. Można mówić, że jesteśmy osobami niepełnosprawnymi, okej. Ale to co robimy, jest niezwykłe – dodał, oczarowany ilością zainteresowanych kibiców i dziennikarzy. Już wówczas nie ukrywał, że cała drużyna marzy o rozgłosie na poziomie amp-futbolu, który doczekał się patrona w postaci Roberta Lewandowskiego.

18 kwietnia 2019 roku, czyli dzień o którym Mkrtchyan mówi, że jest najważniejszy w jego życiu, to przełom w dolnośląskim Blind Footballu. WKS Śląsk Wrocław poszedł w ślady Wisły Kraków i przyjął pod swoje skrzydła reprezentację niewidomych.

Długo się wahali, czy do Śląska się w ogóle odezwać. Na początku marca wysłali nieśmiałe zapytanie o wsparcie finansowe przy zakupie sprzętu, a w odwecie otrzymali znacznie więcej. - To otwarcie nowego rozdziału w historii klubu – mówił prezydent miasta, Jacek Sutryk, o utworzonej wspólnymi siłami drużynie, która od czwartku oficjalnie nosi nazwę Śląsk Wrocław Blind Football. - Nie chodzi tylko o herb, koszulki i markę Śląska – dodał Mkhrytan. - Chodzi o nasze marzenia. Nasi zawodnicy regularnie chodzili na mecze, dzięki KKN (Klub Kibiców Niepełnosprawnych – przyp. red.) korzystali z działań Fundacji Katarynka. A dziś możemy grać jako Śląsk. To niesamowite – zakończył kapitan nowej sekcji Trójkolorowych.

Istotnie, wszystko tutaj kręci się wokół słowa „marzenie”. Po 66. Plebiscycie Sportowym Gazety Wrocławskiej rozmawialiśmy z Lucyną Kornobys. - Niepełnosprawni, zacznijcie w końcu marzyć! - apelowała wówczas wielokrotna medalistka sportów paraolimpijskich. - Sport sprawia, że przestajemy się bać swojej niepełnosprawności, a nasze poczucie własnej wartości rośnie momentalnie. Wystarczy wyjść z własnych czterech ścian i zacząć marzyć. Marzyć o tym, by stać się kimś, kim dotąd myśleliśmy, ze nie możemy być – zakończyła Kornobys. Choć trudno stwierdzić, czy te słowa dotarły do blind footbalistów, można być pewnym, że w odpowiednim momencie ktoś przekazał im identyczny zastrzyk siły.

„Nie widzę przeszkód” - to slogan, z którym utożsamia się reprezentacja Polski w Blind Footballu. Widzieliśmy już lekkoatletów bez nóg, koszykarzy na wózkach,a teraz nadszedł czas, w którym i niewidomi mogą wejść w świat sportu i sięgać po marzenia. Bo tym chłopakom już nikt nigdy nie powie, że piłkę trzeba widzieć, żeby ją kopnąć.

W imieniu Śląsk Wrocław Blind Football serdecznie zapraszamy na Ligę Europy Centralnej oraz Puchar Polski - czyli wspaniały turniej, który zorganizowany zostanie we Wrocławiu w dniach 4-5 maja. Na boisku przy ul. Kamiennogórskiej 16 zmierzą się drużyny z Polski, Czech, Węgier oraz Austrii. W spotkaniu o Puchar Polski zmierzą się drużyny Śląska Wrocław i Wisły Kraków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska