Nie tylko Alan Ritchson. Zobacz przystojnych aktorów, który musieli przypakować do ról w serialach!

Alan Ritchon w roli serialowego Reachera zachwycił widzów (zwłaszcza widzki). Serial „Reacher” stał się jednym z najchętniej oglądanych tytułów ostatnich tygodni. Nic dziwnego. Warta akcja połączona z niemałym poczuciem humoru i bardzo przystojnym bohaterem – olbrzymem to dobra opcja na zimne wieczory. Jak się jednak okazuje, Ritchon do roli musiał „trochę” się zmienić. Aktor na swoim instagramie chętnie relacjonował treningi na siłowni, gdzie zbudował niezwykłą muskulaturę.

To niejedyny aktor, który poświęcił się dla roli. Aby zyskać angaż umięśnionego bohatera serialu lub superbohatera popracować nad sylwetką musiało całe grono aktorów. Przykład? W hitowym jak na pierwszą dekadę lat 2000 serialu pojawił się znany wcześniej z „Zagubionych” Ian Somerhandler. O ile w „Lost” aktor był bardziej chuderlakiem niż postawnym mężczyzną, to w „Pamiętnikach zmienił się już nie do poznania. Przybrał na masie, którą następnie zmienił w mięśnie. Żadna kobieta nie zaprzeczy: było co oglądać!

Kolejnym dobrym przykładem zmiany dla roli jest Henry Cavill. Choć jeszcze przed otrzymaniem roli w „Wiedźminie” niczego u nie brakowało, ale by stać się bohaterem prosto spod pióra Andrzeja Sapkowskiego musiał szczególnie zadbać o sylwetkę, ale nie tylko – musiał poświęcić się treningom władania mieczem i jazdy konnej! Jak mu wyszło? Naszym zdaniem wyśmienicie! Na szczęście, Henry przygotowując się do roli Wiedźmina nie wzorował się na Michale Żebrowskim.

Dużym zaskoczeniem był Matt Bomer w serii „American Horror Story”. Niebieskooki przystojniak hipnotyzował nie tylko tajemniczą postacią, ale i sylwetką. Takich aktorów nam trzeba!

Gdy mówimy o przystojniakach z serialu, nie sposób nie wspomnieć o Jamiem Dornanie. Aktor, który wcześniej już miał rolę przystojniaka – w „50 Twarzach Greya”, w serialu Netflixa „The Fall” z Gilian Anderson powalił przemianą. Nie dość, że zdaje się, że wydoroślał, a swoją rolę psychopaty zagrał idealnie, to jeszcze znacznie zmężniał. Pożegnajmy Christiana Greya. Spójrzcie na umięśnionego Paula Spectora!