Nie idź na te studia! Po nich bardzo ciężko znaleźć pracę

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Idziesz na studia, ale wciąż nie wiesz, jaki kierunek wybrać? Czasem pasja i wiedza to połowa sukcesu. Czasem jednak to nie wystarczy. Dzisiaj podpowiadamy, po których kierunkach ciężko znaleźć pracę. Najmniej przyszłościowe kierunki studiów? Oto one.Sprawdź je na następnych stronach.
Idziesz na studia, ale wciąż nie wiesz, jaki kierunek wybrać? Czasem pasja i wiedza to połowa sukcesu. Czasem jednak to nie wystarczy. Dzisiaj podpowiadamy, po których kierunkach ciężko znaleźć pracę. Najmniej przyszłościowe kierunki studiów? Oto one.Sprawdź je na następnych stronach. Pixabay.com
Idziesz na studia, ale wciąż nie wiesz, jaki kierunek wybrać? Dzisiaj razem z ekspertką ds. ekonomii, w tym rynku pracy, podpowiadamy, po których kierunkach ciężko znaleźć pracę. Najmniej przyszłościowe kierunki studiów? Oto one.
od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Jeden z najmniej przyszłościowych kierunków: dziennikarstwo.

Po tym można tworzyć takie artykuły w takim szmatławcu.

G
Gość

Pani Joanna to ekspert z koziej d...

G
Gość

Tak naprawdę jakieś 60 % tych wykreowanych potrzebą czasów kierunków studiów nic nie daje, z wyjątkiem pracy dla kadry.

Sam jestem po filologii, pracuję w zawodzie związanym z tym kierunkiem, natomiast same studia nie dały mi w zasadzie nic, co mógłbym teraz wykorzystać w pracy. Nawet poziom języka ludzi pracujących na tejże filologii ch jest po prostu dramatycznie niski, żenujący.

G
Gość

Co znaczą polscy "naukowcy" w Europie ?

Ż
Żenada...

Expertką jest jakaś pani doktor z wyższej szkoły czegoś i czegoś... Pogratulować dziennikarce doboru experta. Bo owa pani doktor nic innego nie robi tylko promuje swoją prywatną uczelnię. I pani doktor nawet nie odróżnia "nauk humanistycznych" od "nauk społecznych"

Swoja drogą - pani dziennikarka w pełni udawadnia, żeby nie iść na jeden z kierunków o ktorych pisze. No bo sama jest absolwenką jednego z nich...

C
Człowiek
7 maja, 21:58, ***** ***:

Dlaczego nie ma tutaj dziennikarstwa?!?

Bo za byle gónwo zapłacą ;)

Pozdro dla antyJarka

Ot kultura. A Ty co sobą reprezentujesz oprócz ruchu 8 gwiazdek. Same gwiazdki Ciebie nie oświecą bo trzeba być jeszcze mądrym człowiekiem!

***** ***

Dlaczego nie ma tutaj dziennikarstwa?!?

Bo za byle gónwo zapłacą ;)

Pozdro dla antyJarka

G
Gość
7 maja, 14:49, Gość:

Sytuacja jest taka dość chora... Kiedyś człowiek szedł na studia i chciał studiować to co mu się podobało/interesowało go, niestety w wielu mniejszych miastach takie kierunki były zwyczajnie niedostępne. Więc wyjeżdżali i szukali tego gdzie indziej. Niektórzy skończyli w większych miastach a inni nawet za granicą. Dzisiaj z racji tego, że studia nie przygotowywują raczej do wykonywanego zawodu (może inaczej ma się to do medycyny, prawa i inżynierii) więc ludzie obierają byle jaki kierunek, oczywiście najłatwiejszy do pozaliczania byleby zdobyć papier. Przecież np. później można podjąć się podyplomówki lub magisterke kontynuować na innej uczelni po wcześniejszym zdobyciu licencjatu lub inżyniera.

7 maja, 14:55, Gość:

Haha mnie interesowała zawsze historia, filmy historyczne, książki itd. Poszedłem sobie na historię i było dla mnie fajnie. Po studiach przez wakacje popracowałem trochę, odłożyłem nieco kasy. Obczaiłem co jest akurat na topie - w sensie jaki zawód jest najbardziej opłacalny. I zrobiłem sobie dwa kursy z programowania w Javie. Nie wiedziałem, że ten język programowania mi jakkolwiek przyoadnie do gustu ale się udało. I po 2 miesiącach znalazłem robotę :) trzaskam teraz kod, rozwijam się w tym tehcnicznie, kupiłem furę, kupiłem mieszkanie, kredycik nadpłacam jak się da i nadal sobie swoją kolekcję różnych książek historycznych poszerzam i podróżując zwiedzam [wulgaryzm] muzea :)

Ja jestem po zawodówce. Popracowałem trochę w Niemczech. Wróciłem i zacząłem inwestować w kryptowaluty - oczywiście robię to po swojemu a nie z pomocą jakichś firemek wspierających. Polecam ;) krypto to przyszłość! Mam już tyle w zasadzie kapitału z tego, że za 3-4 lata będę już ustawiony do końca życia. A codziennie poszerzam wiedzę inwestycyjną tego rynku. Polecam!

G
Gość
7 maja, 14:49, Gość:

Sytuacja jest taka dość chora... Kiedyś człowiek szedł na studia i chciał studiować to co mu się podobało/interesowało go, niestety w wielu mniejszych miastach takie kierunki były zwyczajnie niedostępne. Więc wyjeżdżali i szukali tego gdzie indziej. Niektórzy skończyli w większych miastach a inni nawet za granicą. Dzisiaj z racji tego, że studia nie przygotowywują raczej do wykonywanego zawodu (może inaczej ma się to do medycyny, prawa i inżynierii) więc ludzie obierają byle jaki kierunek, oczywiście najłatwiejszy do pozaliczania byleby zdobyć papier. Przecież np. później można podjąć się podyplomówki lub magisterke kontynuować na innej uczelni po wcześniejszym zdobyciu licencjatu lub inżyniera.

Haha mnie interesowała zawsze historia, filmy historyczne, książki itd. Poszedłem sobie na historię i było dla mnie fajnie. Po studiach przez wakacje popracowałem trochę, odłożyłem nieco kasy. Obczaiłem co jest akurat na topie - w sensie jaki zawód jest najbardziej opłacalny. I zrobiłem sobie dwa kursy z programowania w Javie. Nie wiedziałem, że ten język programowania mi jakkolwiek przyoadnie do gustu ale się udało. I po 2 miesiącach znalazłem robotę :) trzaskam teraz kod, rozwijam się w tym tehcnicznie, kupiłem furę, kupiłem mieszkanie, kredycik nadpłacam jak się da i nadal sobie swoją kolekcję różnych książek historycznych poszerzam i podróżując zwiedzam [wulgaryzm] muzea :)

G
Gość

Sytuacja jest taka dość chora... Kiedyś człowiek szedł na studia i chciał studiować to co mu się podobało/interesowało go, niestety w wielu mniejszych miastach takie kierunki były zwyczajnie niedostępne. Więc wyjeżdżali i szukali tego gdzie indziej. Niektórzy skończyli w większych miastach a inni nawet za granicą. Dzisiaj z racji tego, że studia nie przygotowywują raczej do wykonywanego zawodu (może inaczej ma się to do medycyny, prawa i inżynierii) więc ludzie obierają byle jaki kierunek, oczywiście najłatwiejszy do pozaliczania byleby zdobyć papier. Przecież np. później można podjąć się podyplomówki lub magisterke kontynuować na innej uczelni po wcześniejszym zdobyciu licencjatu lub inżyniera.

G
Gość
6 maja, 16:49, Gość:

Od 10 lat wiadomo o tym że europeistyka to kierunek co najmniej niepotrzebny. A jednak wciąż otwarty i są na nim tłumy...

Wiesz, gdzieś ten papierek musisz zrobić... ;)

M
Motocovid

Jezeli ktos idzie na studia po to zeby miec dobra prace to jest z gory skazany na niepowodzenie.

Ludzie... studia to nie jest magiczna przepustka do kariery.

G
Gość
7 maja, 12:15, Gość:

Brakuje tutaj KULTUROZNAWSTWA. To kolejny kierunek po którym pracy raczej się nie znajdzie. Moja ex skonczyła ten kierunek i potem jedyną pracę jaką znalazła to w kawiarni. Kilka lat później wróciła na swoją uczelnię aby kontynuować i robić doktorat, nic innego jej tutaj nie zostało. No i tak się grzebała, grzebała, książeczki czytała, pisała różne teksty które prawiły o różnorakich pierdołach... i spotykała się na konferencjach z innymi takimi, którzy pięknie potrafili lać wodę i ubierać w słowa te swoje głupoty byleby czymś się zajmować w tej kwestii... Kilka razy miałem okazję być na takich konferencjach - generalnie strata czasu. Ludzie, którzy tam przychodzili mieli głowy w chmurach, zachowywali się jak krytycy artystyczni, którzy spotykają się z lampką wina w ręku przed obrazem, na którym ktoś maznął jakiś bohomaz i ględzą do upadłego o tym co autor miał na myśli albo jaki jest obraz aspektów nie wiem... czerwonego koloru w twórczości takiego a takiego. Taki przykładowy głupi motyw: motyw psa i jego przywiązanie do człowieka w serii filmów Terminator ;) - prawda, że bez sensu? :D aktualnie moja ex pracuje w salonie znanego operatora telefonii komórkowej na Biurze Obsługi Klienta. Serdecznie ją pozdrawiam i cieszę się, że znalazła normalną pracę. Natomiast nie ukrywam, że jeżeli ktoś się interesuje takimi rzeczami, to oczywiście poza pracą która przynosi chociaż podtawowy dochód, aby móc się utrzymać itd., można przecież realizować takie hobby, czytając rózne artykuły, udzielając się na forach, uczestniczyć w konferencjach i pisać te teksty. Czemu nie? Jest wiele osób, które zmieniły zawód na bardziej dochodowy, a hobby maja całkiem inne czasami tez dochodowe.

Kurcze, muszę się zgodzić. Niemalże identyczna sytuacja miała miejsce u nas :) Moja żona również skończyła kulturoznawstwo i kontynuowała przygodę na uczelni pisząc właśnie doktorat. Niestety sytuacja zmusiła ją do jego przerwania... Później podjęła pracę w firmie konsultingowej, gdzie w zasadzie po otrzymaniu szeregu szkoleń - wyspecjalizowała się tym i już została. Natomiast właśnie poza pracą interesuje się tematyką filmową, filmoznawstwem i to jets jej pasja oraz hobby. Dzięki niej w zasadzie poznałem wiele róznych ciekawych pozycji filmowych. ja osobiście pracuję w firmie IT tutaj we Wro, ale moją pasją jest np grafika komputerowa i animacja. ALe grafikiem komputerowym nie chciałbym zostać w Polsce. Bardziej jest to opłacalne za granicą. Tutaj się nad tym zastanawiam czy byc może w przyszłości nie przeskoczyć całkowicie na swoje hobby i podjąć się pracy zdalnej z jakąś firmą zagraniczną, która tworzy np gry lub jakieś medialne bajery.

G
Gość

Brakuje tutaj KULTUROZNAWSTWA. To kolejny kierunek po którym pracy raczej się nie znajdzie. Moja ex skonczyła ten kierunek i potem jedyną pracę jaką znalazła to w kawiarni. Kilka lat później wróciła na swoją uczelnię aby kontynuować i robić doktorat, nic innego jej tutaj nie zostało. No i tak się grzebała, grzebała, książeczki czytała, pisała różne teksty które prawiły o różnorakich pierdołach... i spotykała się na konferencjach z innymi takimi, którzy pięknie potrafili lać wodę i ubierać w słowa te swoje głupoty byleby czymś się zajmować w tej kwestii... Kilka razy miałem okazję być na takich konferencjach - generalnie strata czasu. Ludzie, którzy tam przychodzili mieli głowy w chmurach, zachowywali się jak krytycy artystyczni, którzy spotykają się z lampką wina w ręku przed obrazem, na którym ktoś maznął jakiś bohomaz i ględzą do upadłego o tym co autor miał na myśli albo jaki jest obraz aspektów nie wiem... czerwonego koloru w twórczości takiego a takiego. Taki przykładowy głupi motyw: motyw psa i jego przywiązanie do człowieka w serii filmów Terminator ;) - prawda, że bez sensu? :D aktualnie moja ex pracuje w salonie znanego operatora telefonii komórkowej na Biurze Obsługi Klienta. Serdecznie ją pozdrawiam i cieszę się, że znalazła normalną pracę. Natomiast nie ukrywam, że jeżeli ktoś się interesuje takimi rzeczami, to oczywiście poza pracą która przynosi chociaż podtawowy dochód, aby móc się utrzymać itd., można przecież realizować takie hobby, czytając rózne artykuły, udzielając się na forach, uczestniczyć w konferencjach i pisać te teksty. Czemu nie? Jest wiele osób, które zmieniły zawód na bardziej dochodowy, a hobby maja całkiem inne czasami tez dochodowe.

G
Gość
7 maja, 04:30, Adaś:

Większość polityków kończy tego typu kierunki. Tak więc nie do końca jest prawdą, że to bezużyteczne.

Mamy prezydenta po socjologii i mamy efekty ... na Instagramie.

Wróć na i.pl Portal i.pl