Nie było gwałtu, bo 14-latka nie krzyczała! Jest reakcja po naszym artykule

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne pixabay
Prokuratura, Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka zainteresowali się opisaną przez nas historią 14 – latki seksualnie wykorzystanej przez swojego krewnego. Ujawniliśmy, że mężczyzna został skazany na łagodną – jak na takie przestępstwo – karę, roku więzienia w zawieszeniu. Na dodatek wrocławski Sąd Apelacyjny uznać miał, że nie doszło do gwałtu, bo dziewczyna nie krzyczała, gdy sprawca dobierał się do niej. Tak fragment ustnego uzasadnienia sądu zapamiętała pełnomocnik ofiary, mecenas Justyna Beni.

Po naszym artykule sprawą zainteresowała się wrocławska Prokuratura Regionalna. Śledczy przeanalizowali już akta. Czekają tylko na pisemne uzasadnienie wyroku i wydadzą swoją ocenę. Jeśli uznają, że decyzją sądu jest błędna wystąpią do Prokuratora Generalnego o kasację. Również Rzecznik Praw Obywatelskich zainteresował się sprawą i też zamierza zbadać czy jest możliwość złożenia kasacji. Jak się dowiedzieliśmy o akta wystąpiło też biuro Rzecznika Praw Dziecka.

PRZECZYTAJ nasz artykuł, który wywołał burzę

Do zdarzenia doszło pod koniec grudnia 2016 roku we Wrocławiu. Dziewczynka przyjechała do Wrocławia do rodziny na Boże Narodzenie. W mieszkaniu, w którym gościła, były też inne osoby z rodziny. Miejsc było mało więc w nocy kładli się do spania po kilka osób na jednym łóżku. Dziewczynka spała z kuzynostwem ale było jej ciasno i niewygodnie. Położyła się więc do pustego łóżka, w którym spać miał inny jej daleki krewny. Ale wieczorem 26 grudnia poszedł na dyskotekę. Wrócił pijany około 3 albo 4 w nocy.

Po jakimś czasie mężczyzna położył się na nią, zaczął całować i rozbierać. Sąd Okręgowy, skazując go za gwałt, stwierdził, że dziewczyna odpychała go i próbowała się odsuwać. Płakała i mówiła „nie chcę tego”. On nie zważał na to. Dokończył stosunek. Dopiero po kilku miesiącach dziecko powiedziało mamie co się stało. Zawiadomiona została policja i wszczęto śledztwo.

Prokuratura Wrocław Śródmieście oskarżyła mężczyznę o seks z nieletnim, który ma mniej niż 15 lat. Ale sąd w pierwszej instancji skazał mężczyznę na 3 lata więzienia za zgwałcenie nieletniej. Mężczyzna nie przyznaje się i nie przyznawał ani do gwałtu ani do współżycia z czternastolatką. Sąd Apelacyjny zmienił prawną kwalifikację przestępstwa z gwałtu na seks z nieletnim. Równocześnie decydując się na nadzwyczajne złagodzenie kary.

Sąd uznał, że nie ma dowodów na to by sprawca używał przemocy. Wręcz, że dziewczyna sama zgodziła się na współżycie. W ustnym uzasadnieniu wyroku, który słyszała na sali sądowej mecenas Beni, znalazły się kontrowersyjne słowa o tym, że nie ma przemocy, bo ofiara nie krzyczała.

Co teraz? W całej sprawie są dwa wątki. Po pierwsze czy Sąd Apelacyjny miał rację uznając, że nie było gwałtu. Po drugie – nawet jeśli przyznać, że miał rację to czy wyrok i tak nie jest zbyt łagodny. Rok w zawieszeniu to mniej niż minimalna kara, przewidziana przez prawo, za współżycie z nieletnim. Sąd oczywiście ma prawo do nadzwyczajnego złagodzenia kary. Pytanie czy w tej sprawie to słuszny i sprawiedliwy wyrok.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie było gwałtu, bo 14-latka nie krzyczała! Jest reakcja po naszym artykule - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl