Nerwowa atmosfera w PO. Grzegorz Schetyna nie chce odejść z funkcji przewodniczącego Platformy

Pod wodzą Grzegorza Schetyny Platforma Obywatelska przegrała kolejne wybory. Schetyna odniósł też osobistą klęskę, bo przegrał w niedzielę we Wrocławiu z kandydatką Prawa i Sprawiedliwości Mirosławą Stachowiak-Różecką. Mimo że opozycja odniosła częściowy sukces i może przejąć Senat, w Platformie i jej elektoracie słychać coraz częściej krytyczne głosy pod adresem Schetyny.

W środę odbył się zarząd PO. Władze nie chcą przyspieszonych wyborów, które planowo mają odbyć się w styczniu lub w lutym. Wówczas skończy się czteroletnia kadencja Schetyny.

- Wszyscy członkowie będą decydować. Jeżeli ktoś dzisiaj chce, żeby je przyspieszyć, wywrócić w trakcie rozmów, ustalania i ustawiania tej senackiej większości, to ma złe intencje i absolutnie nie będzie takiej zgody, żeby się poddać zewnętrznemu szantażowi - stwierdził Grzegorz Schetyna w rozmowie z TVN.

Politycy Platformy wprost przyznają, że partia potrzebuje nowego przywódcy. Posłanka Joanna Mucha nie kryje, że nie zagłosuje na Schetynę. - Jest bardzo duże oczekiwanie ze strony naszego elektoratu, ze strony ludzi Platformy na to, żeby zmiana tutaj nastąpiła. My mogliśmy wygrać te wybory - przekonywała w Polsat News.

Kto mógłby przejąć stery w Platformie? Naturalną kandydatką wydaje się Małgorzata Kidawa-Błońska, która na miesiąc przed wyborami do Sejmu i Senatu stała się twarzą kampanii KO, zastępując Schetynę. Nowym szefem PO mógłby zostać także Borys Budka.

Tymczasem Schetyna stara się odwrócić uwagę od wyniku wyborów parlamentranych i mówi o majowych wyborach prezydenckich. Według doniesień medialnych w roli kandydata PO na prezydenta miałby widzieć Małgorzatę Kidawę-Błońską. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kandydat Platformy powinien być znany jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.

Bez względu na to, kto obejmie władzę w Platformie, wpływ na wewnętrzne wybory i decyzję dotyczącą kandydata na prezydenta może mieć Donald Tusk. Według „Wprost” Tusk „dał zielone światło na zniszczenie Schetyny” i chce zablokować kandydaturę Kidawy-Błońskiej.

Chcąc zapewne przeciąć te spekulacje, Schetyna zamieścił w środę w mediach społecznościowych zdjęcie ze spotkania z Tuskiem, które podpisał: „Na Zachodzie bez zmian”.