Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natasza Socha - (Nie)młodość. Czy kobiecość ma termin ważności?

mat. wydawnictwa
Natasza Socha - (Nie)młodość. Czy kobiecość ma termin ważności?
Natasza Socha - (Nie)młodość. Czy kobiecość ma termin ważności? Wydawnictwo Edipresse
Natasza Socha właśnie wydała książkę "(Nie)młodość". I przekornie pyta: Czy kobiecość ma termin ważności?

Natasza Socha nie lukruje rzeczywistości. Nie tworzy ku uciesze gawiedzi - swoimi książkami budzi niepokój i wybija ze strefy bezpiecznego komfortu. Z wrodzonym sobie wdziękiem wkłada kij w mrowisko i każe zastanowić się nad kondycją dzisiejszego świata. Seria z przekornym (Nie) w tytule poddaje bolesnej wiwisekcji największe współczesne fetysze – pozorność relacji międzyludzkich, kult piękna i młodości wreszcie.

Starość przeraża dzisiejsze społeczeństwo tak bardzo, że ludzie starają się ją ukryć, opóźnić, a wreszcie, gdy nie przynosi to rezultatów - odseparować starszych, coraz mniej zaradnych ludzi. Z tego właśnie powodu wielu z bohaterów powieści trafia do domu spokojnej starości Hebe.

W Hebe splotą się losy kilku postaci, którze dorzucać będą swój głos w dyskusji między starością a młodością. Siedemdziesięcioczteroletnia Klarysa zostaje umieszczona tu przez swojego kochającego wnuczka i pragmatycznego syna, po tym, jak wywołuje wypadek samochodowy i zaczynają się u niej ujawniać pierwsze oznaki demencji.
Problem w tym, że Klarysa nie czuje się stara, a przynajmniej nie chce tak się czuć, a niechęć do ludzi, wśród których przyszło jej spędzać czas powoduje rozgoryczenie. Według niej samej do nich nie pasuje. Próbuje buntować się przeciw społecznemu ostracyzmowi każącemu starszym ludziom usunąć się na margines życia i nie pragnąć już niczego. Nie chce przyjąć do wiadomości, że w pewnym wieku czegoś „nie wypada” lub „nie powinno się”.

Trzydziestojednoletnia Marta zaczyna pracować w Hebe jako opiekunka mająca aktywizować staruszków i zachęcać ich do brania udziału w różnych zajęciach, żeby nie gnuśnieli w łóżkach. Sęk w tym, że nie cierpi starych ludzi – napawają ją lękiem, a niekiedy wręcz obrzydzeniem.

Marta nie ma jednak zbyt wielkiego wyboru po tym, jak straciła stworzony wraz z „przyjaciółką” salon kosmetyczny, kiedy ta sprzedała wszystko i zostawiła ją na lodzie. Co prawda pracuje również na pół etatu w sex-shopie, ale to nie wystarcza, aby przeżyć. Chcąc nie chcąc musi zajmować się starszymi ludźmi. Nie przypuszcza, że mogłaby kiedykolwiek to polubić, jednak tylko do momentu, kiedy pozna Klarysę. Mimo, że początek ich znajomości nie należy do wymarzonych, od pierwszego momentu coś między nimi iskrzy.

Początkowa niechęć przeradza się stopniowo w coraz większą ciekawość i kiełkującą nieśmiało sympatię. Kiedy na scenę wkroczy jeszcze Benedykt ze swoimi zajęciami tańca terapeutycznego, zrobi się naprawdę interesująco, a życie w domu starców nabierze rumieńców.

Marta powoli zacznie dostrzegać w nielubianych dotąd staruszkach ludzi wraz z ciekawymi historiami ich życia, pasjami i pragnieniami. Kiedy po raz pierwszy zobaczy tańczącą Klarysę, dla której taniec jest częścią jej jestestwa po prostu oniemieje. Przestanie być dla niej Staruszką, stanie się człowiekiem z cudownym wnętrzem.
Dyskusje z tą sarkastyczną, a jednocześnie niezwykle przenikliwą i mądrą kobietą uświadomią dziewczynie, że błędnie oceniała starość i tak naprawdę niewiele się ona różni od młodości.

Okaże się, że prawdziwa przyjaźń i zrozumienie nie maja metryki, a starość może podarować młodości wiele więcej niż można by przypuszczać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny