„Nasz nowy dom” w Karolewie. Katarzyna Dowbor z Polsatu odmieniła życie pani Angeliki i jej dzieci

Pani Angelika z niewielkiej wsi Karolewo koło Więcborka mieszka w stuletnim domu z piątką swoich dzieci: najstarszą, 15-letnią Emilią oraz 13-letnim Jackiem, 11-letnim Hubertem, 4-letnim Antosiem i rocznym Wiktorkiem. Kobieta wychowuje dzieci samotnie. Od męża uciekła.

- Poznałam męża, gdy miałam 16 lat. Kupiliśmy ten dom 2 lata po ślubie i mieszkaliśmy w nim wspólnie przez 6 lat. Potem mąż otrzymał od brata gospodarstwo i tam się przeprowadziliśmy. Wtedy wszystko zaczęło się psuć. Mąż zaczął pić, a mnie traktował jak swoją własność – opowiadała w programie pani Angelika.

Pojawiły się krzyki, poniżanie i przemoc.

- Pękłam i powiedziałam „dość takiego życia”. Chciałam spokoju dla siebie i dzieci. I wróciliśmy tutaj.

33-letnia kobieta nie poddała się. Pracuje w stolarni jako monter mebli i wychowuje dzieci najlepiej, jak potrafi. - Mama pomaga nam w odrabianiu lekcji, gra w planszówki, spędza z nami aktywnie czas. Jest kochana – mówią o niej jej pociechy.

Rozwód, kredyty męża (przez co komornik wchodził na jej pensje) i doświadczenia z przeszłości odbiły się na zdrowiu kobiety. Do tego ten dom…

Stuletni budynek był w bardzo złym stanie. Za ciasny dla sześcioosobowej rodziny: dorastających dzieci, ich mamy i malutkiego Wiktorka. W praktyce nie nadawał się do zamieszkania. Były w nim tylko dwa pokoje. Mama spała na jednej kanapie z córką, a chłopcy w drugim pokoju. Czwórka uczących się dzieci dzieliła jedno biurko. W kuchni przy stole nie mieściła się cała rodzina. Budynek ogrzewała jedynie stara „koza”, pożyczona od znajomych pani Angliki, która nie dawała dużego ciepła we wszystkich pomieszczeniach. Konstrukcja dachu została naruszona przez nawałnicę, która przeszła przez region w 2017 roku. Był cały w dziurach. Nie było ciepłej wody, a elektryka cała była do wymiany.

- Idzie zima. Jak wy ją przetrwacie? - zastanawiała się Katarzyna Dowbor, prowadząca programu. Zdecydowała, że wyremontuje ten dom.

Ekipa programu „Nasz nowy dom” miała nie lada wyzwanie, by pomóc rodzinie. Po remoncie Emilka i jej mama zyskały własne pokoje. Wykorzystano na to przybudówkę do przechowywania drewna. Chłopcy, Jacek i Hubert, mają teraz wspólny pokój z piętrowymi łóżkami i własnymi biurkami. Antoś dzieli pokój z najmłodszym Wiktorkiem. Co najważniejsze, dom został w całości ocieplony. Budowlańcy zainstalowali kominek, który rozprowadza ciepło po wszystkich pomieszczeniach. Rodzina ma teraz bieżącą, ciepłą wodę. Wnętrza są odświeżone i nowocześnie wyposażone. Wszyscy mogą też wspólnie usiąść przy jednym dużym stole.

Jak dom wygląda po remoncie, można się było przekonać podczas emisji programu w telewizji Polsat, w środę, 4 listopada lub kilka dni później w sobotę.