Do zdarzenia doszło w renomowanym lęborskim gimnazjum, a napastniczka należała do wyróżniających się uczennic. - Nie znam jej zbyt dobrze, bo chodzi do pierwszej klasy - powiedział nam Maciej Barański, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Lęborku. - Dobrze się jednak uczyła, nie sprawiała problemów w szkole.
Gimnazjalistka przyszła na lekcje z żyletką. Podczas długiej przerwy wyciągnęła ją i podczas spaceru po korytarzach, bez żadnego powodu, atakowała nią uczniów.- Podeszła do mnie, jak gdyby nigdy nic, jednak już wiedziałem, że muszę uważać, bo ma w rękach żyletkę - mówi Damian (nazwisko do wiad. red.). W momencie gdy chciała mnie skaleczyć, odbiłem jej rękę na bok.
Dopiero po tej sytuacji i interwencji Damiana zareagowali nauczyciele.- 18 listopada otrzymaliśmy informację od pedagoga, 21 listopada podjęliśmy nasze działania, a 22 listopada zaczęliśmy działania wspólnie z rodzicami - tłumaczy dyrektor Barański, zapewniając, że sprawa nie została zignorowana.
Rodzice uczniów z gimnazjum nie kryją przerażenia.
- Włos się jeży na głowie - denerwuje się matka Damiana. - Nie wiem, jak podczas długiej przerwy nikt nie zauważył tego, co robi ta dziewczyna. Przecież tam są kamery i ochrona. Uważam, że pedagodzy powinni bardziej zwracać uwagę na dzieci.
Policja przesłuchała świadków i sprawczynię po weekendzie. Wczoraj przekazała sprawę do sądu rodzinnego. - Policjanci wykonali wszelkie czynności - mówi tylko Daniel Pańczyszyn, rzecznik prasowy lęborskiej policji. Sprawą nastolatki zajął się specjalnie powołany przez dyrektora zespół pedagogów.
- Przyczyny takiego postępowania mogą być różne, ale bardzo często w grę wchodzą sprawy domowe, które są najbardziej obciążające emocjonalnie - mówi Władysław Hałasiewicz, psycholog.- Niewykluczone, że nastolatka zmagała się z brakiem akceptacji wśród rówieśników.
Zdaniem Hałasiewicza, takie zachowania są bardzo trudne do wcześniejszego diagnozowania. - Powoduje to nikłe prawdopodobieństwo takich zdarzeń w przypadku osób na co dzień spokojnych - uważa. - Takie sytuacje trudno przewidzieć.
Eksperci podkreślają jednocześnie, że agresja w szkołach narasta. - Jeszcze kilkanaście lat temu takich przypadków było mniej - mówi dr Paweł Niedźwiedzki, psycholog społeczny. - Teraz dzieci, nastolatki są pod presją różnych bodźców, które wywołują falę przemocy. Niepokojące jest także to, że agresję wykazują coraz częściej dziewczyny, nie tylko chłopcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?