Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Kielcach. Są uroczystości, będzie protest

WieK
Zapalenie zniczy w miejscach pamięci Żołnierzy Wyklętych i złożenie kwiatów na cmentarzu Kielce-Piaski przed pomnikiem poświęconym pamięci żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość pomordowanych przez Urząd Bezpieczeństwa w więzieniu kieleckim rozpoczęły w czwartek, 1 marca obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Głównym punktem obchodów będą msza w kieleckiej Bazylice Katedralnej o godzinie 16 i zaplanowane na godzinę 17.30 uroczystości główne przed Pomnikiem Armii Krajowej na Skwerze Stefana Żeromskiego. W programie są: wciągnięcie Flagi Narodowej na maszt, odegranie hymnu; wystąpienie Wojewody Świętokrzyskiego; wystąpienie Naczelnika Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach; modlitwa za Żołnierzy Wyklętych; Apel Pamięci; salwa honorowa; ceremonia złożenia wieńców i wiązanek; pieśń Wojska Polskiego.

Ten dzień będzie miał także inne oblicze - Sojusz Lewicy Demokratycznej zapowiada protest w Kielcach z udziałem szefa partii w Polsce Włodzimierza Czarzastego oraz wiceszefa i przewodniczącego w regionie Andrzeja Szejny. Jak mówią: „Będzie on skierowany przeciwko polityce historycznej Prawa i Sprawiedliwości”. Początek zaplanowano na godzinę 17 przy rondzie imienia słynnego „Wyklętego” Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” w Kielcach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Kielcach. Są uroczystości, będzie protest - Echo Dnia Świętokrzyskie

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 01.03.2018 o 23:09, Gość napisał:

gaciarz to bida na zasiłku z mopsu co nawet na swoje (???) bachory zarobić nie potrafi

g
gość niedzielny

gaciarz jakąś książkę przepisuje? 

B

biedna UBecja co za 2k nie moze wyżyć nadaje na forum niemieckim, QŃ by się uśmiał stare trepy, pod płot leżeć jak wy robiliście a na was gary w piekle czekają

G
Gość
 

gaciarz to bida na zasiłku z mopsu co nawet na swoje (???) bachory zarobić nie potrafi

G
Gość
W dniu 01.03.2018 o 21:40, slawo napisał:

W zeznaniach przejawia się jako usprawiedliwienie spalenia wsi motyw zemsty – odwetu. W przypadku Zaleszan podawano, iż było to „wyrównanie rachunków” za zabicie polskich żołnierzy we wrześniu 1939 r.Lucjan D dowiedział się, że zarówno „Bury” jak i inni wielokrotnie przeprowadzali rozpoznania używając radzieckich mundurów. „Między innymi w Zaleszanach, rozmawiali z osobami pochodzenia białoruskiego, którzy pochwalili się, że we wrześniu 1939 r. rozbroili i zamordowali 3 żołnierzy polskich. W ten sposób chcieli pokazać swoją nienawiść do Polski, a przychylny stosunek do Sowietów. Zdaniem tego świadka to spowodowało, że Bury „wymierzył sprawiedliwość”. Nadmienić należy, że w toku przesłuchań świadków spośród mieszkańców Zaleszan zaprzeczali oni, aby fakt zabójstwa polskich żołnierzy miał miejsce. Według zeznań świadka Aleksandra D. to nieżyjący obecnie mieszkaniec Zaleszan - Stefan Barszczewski rozpuścił taką plotkę z powodu nieporozumień z innymi mieszkańcami.

tak sobie tłumacz psie pisowski, Hitler też wyrównywał rachunki z zydami i Polakami. 

s
slawo

W zeznaniach przejawia się jako usprawiedliwienie spalenia wsi motyw zemsty – odwetu. W przypadku Zaleszan podawano, iż było to „wyrównanie rachunków” za zabicie polskich żołnierzy we wrześniu 1939 r.
Lucjan D dowiedział się, że zarówno „Bury” jak i inni wielokrotnie przeprowadzali rozpoznania używając radzieckich mundurów. „Między innymi w Zaleszanach, rozmawiali z osobami pochodzenia białoruskiego, którzy pochwalili się, że we wrześniu 1939 r. rozbroili i zamordowali 3 żołnierzy polskich. W ten sposób chcieli pokazać swoją nienawiść do Polski, a przychylny stosunek do Sowietów. Zdaniem tego świadka to spowodowało, że Bury „wymierzył sprawiedliwość”. Nadmienić należy, że w toku przesłuchań świadków spośród mieszkańców Zaleszan zaprzeczali oni, aby fakt zabójstwa polskich żołnierzy miał miejsce. Według zeznań świadka Aleksandra D. to nieżyjący obecnie mieszkaniec Zaleszan - Stefan Barszczewski rozpuścił taką plotkę z powodu nieporozumień z innymi mieszkańcami.

s
slawo

Nadmienić należy, ze czasie „rajdu” na tereny powiatu Bielsk Podlaski oddział „Burego” był nieudolnie tropiony przez wojska wewnętrzne i UB. W trakcie akcji pościgowej żołnierze wojsk wewnętrznych odmawiali posłuszeństwa, a nawet w popłochu uciekli po natknięciu się na kilku żołnierzy „Burego”. W dniu 29 stycznia 1946 r. oddziały wojskowe zakończyły operację, jak określono w archiwalnych dokumentach „z powodu braku benzyny i małej ilości wojska”.

 Wyrok skazujący Romualda Rajsa, m in. za opisane powyżej czyny, jak również wyrok wobec Kazimierza Chmielowskiego zostały unieważnione na podstawie przepisów Ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego). Postanowienie w sprawie uznania za nieważne tych wyroków zostało wydane w dniu 15 września 1995 r. przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego. W uzasadnieniu postanowienia o unieważnieniu wyroków skazujących R. Rajsa i K. Chmielowskiego Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego stwierdził, że wszystkie działania obu skazanych „zmierzały do realizacji celu nadrzędnego, jakim był dla nich niepodległy byt Państwa Polskiego (...) Miały one na celu zapobieżenie represjom wobec bliżej nieokreślonej liczby osób prowadzących walkę o niepodległy byt Państwa Polskiego”. Zdaniem tego Sądu rozkazy wydawane przez R. Rajsa i K. Chmielowskiego zostały określone w uzasadnieniu tego postanowienia, jako „stan wyższej konieczności, który zmusił ich do podjęcia działań nie zawsze jednoznacznych etycznie”.

  Rozkazuję w czasie od 20.09.1945 r. do 30.09.1945 r. przygotować i przeprowadzić pacyfikacje terenów południowo- wschodnich powiatu „Burza”. D - cą jednostek pacyfikacyjnych zostaje mianowany Kolega.
Pacyfikacja została zarządzona na wskutek 1. agresywnego stosunku PPR (zabójstwo Kol. Jurka), 2. załamanie się elementów konspiracyjnych na terenie 8 - mej kompanii na wskutek silnego obsadzenia terenów tej kompanii przez wywiad wrogi.
Pacyfikacja dotyczyć będzie jednostek UBP stacjonujących na terenie 8 – mej kompanii, agend UBP (szpicle), zorganizowanie odwetu na wrogiej ludności do sprawy konspiracyjnej.” Rozkaz ten podpisał Komendant Okręgu „Kotwicz”. Na jednym z egzemplarzy tego rozkazu został naniesiony dopisek pismem ręcznym „Akcja wstrzymana Bury”. W protokole przesłuchania R. Rajsa z dn. 24 marca 1949 r. odnośnie tego pisma –rozkazu z dnia 20.09.1945 r. komendanta Kotowicza (vel Lisa) „Bury” oświadczył, że wstrzymał wykonanie rozkazu.
Można snuć rozważania, czy wsie Zanie, Szpaki i Koncowizna są położone na terenie południowo – wschodnim powiatu Bielsk Podlaski (powiatu noszącego w NZW kryptonim pow. Burza). Faktem niezbitym, że komendant pseudonim „Kotwicz” vel „Lis” planował pacyfikacje, która miała polegać na zorganizowaniu odwetu na wrogiej ludności do sprawy konspiracyjnej.

I tak w piśmie Starosty Bielskiego R. Woźniaka do Wydziału Społeczno – Politycznego Urzędu Wojewódzkiego znajduje się informacja o liczebności mniejszości narodowych w powiecie (datowana 25 październik 1946 r. i przechowywana w zespole Urząd Wojewódzki Białystok 1944 - 1950, sygn. 686, k. 8). W piśmie tym Starosta informował; ”Stan liczbowy Białorusinów bezpośrednio po wyzwoleniu wynosił około 90.000. (...) Obecnie Białorusinów jest około 80.000 osób, liczba ich zmniejsza się z powodu ewakuacji, około 9000 - do Z.S.R.R. Białorusini zwartą masą zamieszkują we wschodniej części powiatu w gminach; Orla, Narew, Hajnówka, Białowieża, Milejczyce, Narewka, gdzie stanowią często 95 procent ludności. Stopniowo na zachód liczba ich zmniejsza się i w zachodnich gminach powiatu, np. Brańsk i Ciechanowiec stanowią znikomy procent. We wcześniejszym piśmie z dnia 19.12.1945 r. dotyczącym stosunków narodowościowych w powiecie ogół ludności określił na 191 tysięcy i podał, że Białorusini stanowią 45% ogółu mieszkańców (86 tys.), a Polacy 55% ( 105 tys.). W piśmie tym starosta stwierdził, że stosunek ludności białoruskiej do ludności polskiej był i jest nieszczery, nieufny, a nierzadko wrogi, ale taki sam jest stosunek Polaków

  W dokumencie starosta bielski podał, że doszło do jego wiadomości, iż „na terenie gm. Orla we wsi Zbucz i prawdopodobnie w innych wsiach i gminach tutejszego powiatu były zbierane podpisy na podaniu, w którym m.in. było napisane, iż Rząd Polski gnębi Białorusinów, pali wsie białoruskie, rzuca dzieci w ogień i w związku z tym Białorusini proszą Rząd Radziecki o wzięcie ich pod swoją opiekę”. W podaniu było również zamieszczone żądanie, aby tych duchownych, którzy podpisali umowę w sprawie unii wywieźć do Rosji, a stamtąd przysłać nowych. Bez względu na to, czy taka petycja była przejawem rozłamu wśród duchowieństwa prawosławnego, czy też wyrazem dążeń części ludności białoruskiej do włączenia powiatu bielskiego do ZSRR, to na pewno jej autor, czy autorzy akcji wskazywali jako przyczynę roztoczenia opieki radzieckiej nad tą ludnością, pacyfikację wsi dokonaną przez oddział R. Rajsa „Burego”
W zespole „Komitet Powiatowy PPR w Bielsku Podlaskim 1944 – 1948”, znajduje się dokument, w którym został przedstawiony stan członków tej partii komunistycznej w powiecie bielskim. W wykazie tym w formie tabelarycznej przedstawiono stan członków Polskiej Partii Robotniczej w 9 gminach na dzień 5.12.1944 r. Z zestawienia narodowościowego wynika, że PPR miała wtedy tylko 212 działaczy z tego 144 było narodowości białoruskiej, a 67 Polaków (oraz 1 osobę pochodzenia żydowskiego). Blisko połowa Polaków – „peperowców” bo aż 30 mieszkała na terenie gminy Hajnówka. W gminie Orla żaden Polak nie należał do PPR-u, natomiast pozostałych 25 było Białorusinami. W gminie Kleszczele była największa liczbowo organizacja PPR. Liczyła 42 osoby, w tym 37 Białorusinów i 5 Polaków. Wykaz ten nie obejmuje takich gmin jak Brańsk i Wyszki, co wskazuje, że w gminach tych nie było żadnych osób należących do tej partii. Gminy te były w większości zamieszkałe przez osoby o polskim pochodzeniu Według stanu organizacyjnego na dzień 15.04.1945 r. ilość członków PPR wzrosła i należało do tej partii 84 Polaków i 463 Białorusinów.

s
slawo
W dniu 01.03.2018 o 16:54, Dobra Zmiana napisał:

Gdy został podpalony dom Niczyporuków, to zginęła cała ich rodzina; Jan, jego żona Natalia i dwoje ich dzieci. Według świadka Aleksandra D. „Rodzina ta nie poszła na zebranie, bo nie mieli w czym, byli biedni, nie mieli nawet butów.Z rodziny Nikity Niczyporuka zginęła; jego żona Maria i troje dzieci; Piotr, Michał, Aleksy. Wymieniona Maria Niczyporuk zmarła w następstwie postrzału lub poparzeń w szpitalu. Córka Marii Niczyprouk zeznała, że „matka nie poszła na zebranie, bo nie chciała zostawić samych dzieci, a ponadto obawiała się, że na zebraniu, będą wywozić na roboty”. Spaleniu uległa córka Bazyla i Tatiany Leończuków – nie ochrzczone, 7 - dniowe dziecko, gdyż matka zostawiła je w domu, będąc przekonana, iż niezwłocznie wróci z zebrania (zeznanie Piotra L). Podczas ucieczki ze swojego płonącego domu został zastrzelony Grzegorz Leończuk wraz z dwójką małych dzieci: Konstantym w wieku 3 lat i 6 - miesięcznym Sergiuszem).  Poczuj dumę...

W listopadzie 1944r. nastąpiło połączenie oddziałów Narodowych Sił Zbrojnych i tych oddziałów Narodowej Organizacji Wojskowej, które wycofały się ze struktur Armii Krajowej. Powstała w ten sposób organizacja przyjęła nazwę Narodowe Zjednoczenie Wojskowe.
Obszar województwa białostockiego szczególnie na terenie powiatu Bielsk Podlaski w znacznej części był zamieszkały przez ludność, wówczas powszechnie uważaną, jak i często deklarującą w urzędowych dokumentach swoją narodowość jako białoruską. Nie przedstawiając szczegółowych danych demograficznych należy zauważyć, iż na terenie niektórych gmin tego powiatu ludność białoruska stanowiła większość. Należy w tym miejscu stwierdzić, że o przynależności do narodowości białoruskiej lub polskiej decydowało wówczas przede wszystkim wyznanie. Osoby wyznania prawosławnego utożsamiano z białoruskim pochodzeniem. Polskie władze komunistyczne po wyznaczeniu przez rząd radziecki nowej granicy, której skutkiem było pozostawienie w ZSRR znacznych obszarów II Rzeczpospolitej, zamieszkałych przez Polaków, podjęły działania (lub też zostały do tego zmuszone) do przyjęcia polskich repatriantów. Z drugiej strony polskie i radzieckie władze dążyły do zmuszenia opuszczenia terenów „nowej Polski” przez ludność uznawaną za białoruską.

r
roxi
Niech im tyłki porządnie wymrozi.
x
xxx

Skoro to dzień pamięci żołnierzy to co tam robi straż pożarna i straż miejska.....  czyżby komendanci  chcieli w jakiś sposób zaistnieć, może powinni jeszcze wysłać delegację na miesięcznicę s....    x

G
Gość

I ten przypadek twoim zdaniem ma być równoważy i przykryć setki tysięcy przypadków mordowania Polaków przez komunistów, Zdrajców  na usługach zbrodniczej ideologi, których jesteś nieodrodnym potomkiem?
Miej miarę zjebie.

D
Dobra Zmiana

Gdy został podpalony dom Niczyporuków, to zginęła cała ich rodzina; Jan, jego żona Natalia i dwoje ich dzieci. Według świadka Aleksandra D. „Rodzina ta nie poszła na zebranie, bo nie mieli w czym, byli biedni, nie mieli nawet butów.

Z rodziny Nikity Niczyporuka zginęła; jego żona Maria i troje dzieci; Piotr, Michał, Aleksy. Wymieniona Maria Niczyporuk zmarła w następstwie postrzału lub poparzeń w szpitalu. Córka Marii Niczyprouk zeznała, że „matka nie poszła na zebranie, bo nie chciała zostawić samych dzieci, a ponadto obawiała się, że na zebraniu, będą wywozić na roboty”.

Spaleniu uległa córka Bazyla i Tatiany Leończuków – nie ochrzczone, 7 - dniowe dziecko, gdyż matka zostawiła je w domu, będąc przekonana, iż niezwłocznie wróci z zebrania (zeznanie Piotra L).

Podczas ucieczki ze swojego płonącego domu został zastrzelony Grzegorz Leończuk wraz z dwójką małych dzieci: Konstantym w wieku 3 lat i 6 - miesięcznym Sergiuszem). 

 

Poczuj dumę...

 

f
faszysta

Jaką trzeba być kanalią,menelem intelektualnym i zdrajcą Ojczyzny, aby propagować  komunistyczną politykę i narrację historyczną, narrację katów,oprawców i morderców Narodu, którzy do tej pory są bezkarni.. Jak długo jeszcze l antypolskie lumpy intelektualne będa bezkarnie  organizować burdy i awantury uliczne w obronie  zbrodniczej  komunistycznej,przestępczej narracji i polityki historycznej? Dosyć propagowania zbrodniczego komunizmu przez potomków stalina !!!!!

Wróć na i.pl Portal i.pl