Największym wrocławskim szpitalom grozi zamknięcie. Tylko do końca marca mają czas na dostosowanie się do wyśrubowanych norm sanitarnych

Andrzej Zwoliński
We Wrocławiu największe zastrzeżenia ze strony sanepidu jeszcze w ubiegłym roku były do szpitali przy Grabiszyńskiej, Hirszfelda czy Skłodowskiej-Curie.
We Wrocławiu największe zastrzeżenia ze strony sanepidu jeszcze w ubiegłym roku były do szpitali przy Grabiszyńskiej, Hirszfelda czy Skłodowskiej-Curie. Fot. Janusz Wojtowicz / Polskapresse
Ponad 70 placówek medycznych w naszym regionie nie spełnia ministerialnych norm dotyczących bezpieczeństwa. W kilku przypadkach Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie mówi nawet o zagrożeniu dla pacjentów. Wiadomo już, że nie zdążą tego poprawić przed ostatecznym terminem wyznaczonym przez Ministerstwo Zdrowia. We Wrocławiu największe zastrzeżenia ze strony sanepidu jeszcze w ubiegłym roku były do szpitali przy Grabiszyńskiej, Hirszfelda czy Skłodowskiej-Curie.

Już tylko niespełna wa tygodnie pozostały na dostosowanie szpitalnych budynków, a w szczególności sal operacyjnych, sal chorych, korytarzy i klatek schodowych do ministerialnych wymogów sanitarnych i instalacyjnych. Jeśli zarządzający szpitalami nie zdążą, ich placówki mogą zostać uznane za stwarzające zagrożenie dla chorych i wypaść z rejestru placówek medycznych, to w najgorszym razie oznacza zamknięcie lub brak kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i pieniędzy na leczenie pacjentów.

Jak wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, na Dolnym Śląsku do końca ubiegłego roku norm bezpieczeństwa – jak to określono – ogólnoprzestrzennych nie spełniało ponad 60 procent, czyli 74 placówki, w tym niektóre największe szpitale. W niektórych z nich ryzyko zdrowotne dla pacjentów wynikające z niespełnienia wymogów określono w raporcie NIK jako znaczne.

We Wrocławiu największe zastrzeżenia ze strony sanepidu jeszcze w ubiegłym roku były do szpitali przy Grabiszyńskiej, Hirszfelda czy Skłodowskiej-Curie. Jeżeli chodzi o placówki poza Wrocławiem, plany naprawcze wdrażały placówki w Kłodzku i w Zgorzelcu.

Za mało wind, za dużo schodów, ciasne sale i kiepska wentylacja
- Od razu chciałabym uspokoić pacjentów i ich rodziny, że nie chodzi tu o to, że na sali operacyjnej nagle na głowy zacznie się sypać sufit – uspokaja Magdalena Odrowąż-Mieszkowska, rzecznik prasowy Inspekcji Sanitarnej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu, która opiniuje placówki służby zdrowia także jeżeli chodzi o wymogi bezpieczeństwa.

Jak nam wyjaśnia, chodzi między innymi o brak wind lub o to, że te które w nich funkcjonują są za małe i nie mieszczą się w nich szpitalne łóżka. - Często jest to zbyt duża liczba schodów, brak poręczy z dwóch stron, chodzi też o niewystarczającą wentylację bloków operacyjnych – wylicza Odrowąż-Mieszkowska. W szpitalach, które pozostają na cenzurowanym brakuje też dostępu do łóżek pacjentów co najmniej z trzech stron. - Problem w tym, że chodzi tu o najczęściej poniemieckie, zabytkowe budynki. By spełniały wymogi, trzeba by je gruntownie przebudować albo zburzyć i w ich miejsce po prostu zbudować nowe, ale na to ich dyrekcje i nadzór czyli władze województwa czy samorządowe nie mogą sobie pozwolić - kwituje.

Polska Federacja Szpitali oszacowała koszt dostosowania wszystkich placówek w kraju, które nie spełniają norm na co najmniej 20 mld złotych. Jak dotąd, na Dolnym Śląsku tylko wsparcie ze strony samorządu województwa od 2010 do 2016 roku wyniosło blisko 260 mln złotych. Potrzeba kolejnych setek milionów złotych. Tylko w szpitalu przy Borowskiej potrzeby finansowe związane z dostosowaniem się się do rządowych limitów szacowane są na ponad 30 mln złotych.

Szpitalom grozi utrata kontraktów z NFZ czyli pieniędzy na leczenie
O obowiązku dostosowania infrastruktury szpitalnej do wyśrubowanych wymogów sanitarnych mówi się już od 2008 roku. Po 2010 roku już kilkukrotnie zmieniano ostateczny termin obowiązywania przepisów. W opublikowanym w styczniu tego roku projekcie rozporządzenia w tej sprawie zapisano jednoznacznie, że okres dostosowawczy powinien upłynąć 1 kwietnia 2019 roku. Nie przewidziano w nim żadnych kolejnych okresów przejściowych.

Zgodnie z nim placówki, które nie spełniają norm sanitarnych i instalacyjnych, powinny zostać wykreślone z rejestru podmiotów leczniczych. To z kolei wiąże się z brakiem pieniędzy na leczenie pacjentów. - Placówki, których nie ma w rejestrze, nie są brane pod uwagę przy kontraktowaniu świadczeń – wyjaśnia nam Joanna Mierzwińska, rzecznik prasowy Dolnośląskiego Oddziału NFZ. Czy istnieje więc groźba, że placówki lub ich oddziały będą zamykane? To zależy od inspekcji sanitarnej, która oceni, czy nie zagrażają one bezpieczeństwu pacjentów - odpowiada Joanna Mierzwińska.

Oprócz wykreślenia z listy placówek medycznych, nad placówkami, które nie spełnią norm wisi jeszcze jedna groźba. Jeżeli w takiej placówce popełniony zostanie błąd medyczny lub nawet pacjent uzna, że warunki są niewystarczające bo na przykład naraża się go na chodzenie po zbyt stromych schodach lub leżenie na dusznej sali, będzie mógł pozwać dyrektora szpitala, zarzucając mu narażenie życia i zdrowia. To pociąga za sobą ryzyko kosztownych procesów sądowych.

W szpitalach twierdzą, że robią co mogą
Jak poinformowano nas w szpitalu klinicznym przy ulicy Borowskiej do którego należą zabytkowe budynki przy Skłodowskiej Curie, w trakcie realizacji są plany przenoszenia części oddziałów zabiegowych do nowoczesnego i spełniającego normy, kompleksu przy ulicy Borowskiej. Nie wiemy jak idzie dostosowywanie do norm w Dolnośląskim Centrum Onkologii przy Hirszfelda czy w Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc przy Grabiszyńskiej. Nie odpowiedziano nam na pytania dotyczące tego problemu.
- Spodziewam się, że szpitale grają na czas i tuż przed upłynięciem ostatecznego terminu wystąpią do nas o opinię o wpływie niespełnienia wymagań ogólnoprzestrzennych, sanitarnych i instalacyjnych na bezpieczeństwo pacjentów – mówi Magdalena Odrowąż-Mieszkowska, rzecznik prasowy Inspekcji Sanitarnej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu. Co jeśli te opinie będą znów negatywne? - To już zależy od nadzorujących te placówki oraz od ostatecznej decyzji Ministerstwa Zdrowia – odpowiada.

Zobacz też:

Krzyżowy przeszczep nerek. Piąty w Polsce. Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Największym wrocławskim szpitalom grozi zamknięcie. Tylko do końca marca mają czas na dostosowanie się do wyśrubowanych norm sanitarnych - Gazeta Wrocławska

Komentarze 50

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszk.
niech sprawdzą ilość zakażeń szpitalnych, szpital dcchp to najczystszy szpital, najlepiej naróbcie fabryk szpitalnych.
B
Biały Pan
Bo jest ich poprostu za dużo. Służba zdrowia do natychmiastowej prywatyzacji.
x
xxx
zaaniem szpitali jest leczenie ludzi. Niech NFZ oplaci remont szpitali a nie prezesi kradna na potege.
A
Andzia Makrela
"Breslauer Zeitung" rozpoczął przedwyborcze sianie nienawiści i pogardy. Po co nam we Wrocławiu szkoły i szpitale skoro mamy w Berlinie.
B
Biały Dzban
Jak dziecioroba, to z PiSu akcja 500+ i wszystko jasne!
A
A-4
Co w tym dziwnego, w nasze region nigdy państwo nie inwestowało, tylko zabierało i cięło wydatki na Dolny Śląsk i tak jest do dziś! A-4 to też zabytek, którym chwali się państwo a wybudował ją jeszcze Adolf!
d
dj franek
kurde amerykancja francja normalnie
w
wojt.
pieniądze przeznaczyć na nowe budynki szpitalne!
B
Byla pacjentka
Kliniki na Curie (a zwlaszcza oddzial ginekologiczno-polozniczy) powinny isc do zamkniecia! Na patologii ciazy brakuje podstawowych sprzetow, przenosne KTG nie dziala we wszystkich salach. Na czas badania zamykaja w sali pozabiegowej, kiedy sprzet przestal dzialac (zaniknelo tetno) przez 10 min nikt nie przyszedl sprawdzic dlaczego wyje alarm, a grube mury i brak dzwonka nad lozkiem uniemozliwily wezwanie poloznej. Szkoda slow...
P
Polityk PO
Ten zajebany dzieciojeb
g
Miejsce na cmentarzu sobie niech zajmą, a nie podwyżek im się zachciewa...
J
J23
Po uruchomieniu szpitala onkologicznego na Stabłowicach szpital z Hirszfelda idzie do likwidacji.
J
J23
Póki co jako jedyny kraj w Europie bez sensu wydajemy na wojsko ponad 2% PKB i kupujemy od Trampa stary złom za ciężkie pieniądze.
G
Gość
Przecież to realizacja planów biznesu deweloperskiego! Kolejne tereny ( szpitale) będą przekazane na biurowce albo apartamenty tylko trzeba medialnie mieszkańców na to przygotować - prawda? Najwyższy " budynek" we Wrocławiu, plan budowy nowego obiektu na wolnym placu przed hotelem Wrocław, więc nic dziwnego, że taki sąsiad jak szpital dla poważnie chorych nie pasuje, a teren szpitalny to łakomy kąsek! Po latach ogłupiania ludzi poprzez media większość z nas potrafi wyciągać właściwe wnioski!
J
Józek
PIS kolejno likwiduje polskie wojsko, szkolnictwo, służbę zdrowia. Spieprzają do Brukseli, mało butów nie pogubią!
Wróć na i.pl Portal i.pl