To nie był łatwy rok dla polskich kibiców boksu i MMA, choć obok spektakularnych klęsk były też sukcesy i powody do radości. Oto nasz subiektywny ranking 10 najważniejszych walk Polaków w 2020 roku.
Uruchom i przeglądaj galerię klikając ikonę "NASTĘPNE >", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu
To miało być dla „Gamera” wejście smoka do największej organizacji MMA świata. Podwójny mistrz KSW debiutował w UFC z nieskazitelnym rekordem 17-0. Pierwotnie jego rywalem miał być Magomed Mustafajew (14-4), ostatecznie jego miejsce zajął Guram Kutateladze (12-2). Niestety, Gruzin okazał się twardym orzechem do zgryzienia. Pojedynek był bardzo wyrównany, według wielu ze wskazaniem na Polaka. Nawet Kutateladze po walce przyznał, że nie zasłużył na wygraną. Inaczej widziało to jednak dwóch z trzech sędziów punktowych. Gamrotowi na pocieszenie pozostał bonus za najlepszą walkę na gali.
10. Gamrot vs Kutateladze (17.10.20)
Niepozorny Adam Kownacki (20-1, 15 KO) był nadzieją Polaków na to, że znów doczekamy się zawodnika w ścisłej czołówce wagi ciężkiej. Po kolejnych zwycięstwach z byłymi pretendentami do pasów (Szpilka, Washington, Arreola), a nawet byłym mistrzem IBF Charlesem Martinem wydawało się, że pojedynek „Babyface’a” z kimś z trójki Joshua-Fury-Wilder jest kwestią czasu. Starcie z rosłym Robertem Heleniusem (30-3, 19 KO) miało być dla Polaka kolejnym krokiem w tym kierunku. Przez trzy rundy wszystko szło po jego myśli, w czwartej dał się jednak trafić, nie doszedł do siebie wystarczająco szybko i przegrał przez TKO. Na początku 2021 r. ma jednak dojść do rewanżu, który odpowie na pytanie, czy był to tylko wypadek przy pracy.
9. Kownacki vs Helenius (7.03.20)
Polski boks jest obecnie w takim miejscu, że każda walka o pas jest dla kibiców wyczekiwana jak pierwsza gwiazdka na niebie 24 grudnia. Tym trudniej pogodzić się z tym, że tytuł mistrzyni WBO wagi super piórkowej Ewa Brodnicka (19-1, 2 KO) straciła już na ważeniu. Nie pomogło nawet ścięcie włosów, przekroczyła limit o... 50 gram. Tym razem trafiła się jej też dużo bardziej wymagająca rywalka niż ostatnie pretendentki. Mikaela Mayer (14-0, 5 KO) dała Polce lekcję boksu, wygrywając do jednej bramki.
