Najtrudniejszy mecz piłkarza z Hollywood. Vinnie Jones walczy z nowotworem

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Jeden z najtwardszych piłkarzy w historii, po zakończeniu kariery wzięty aktor. Vinnie Jones wyznał, że od kilku miesięcy walczy z rakiem skóry.

Stawałem naprzeciw największym i najpaskudniejszym piłkarzom w lidze. Zaliczyłem dziesiątki awantur w knajpach. Ale do tej pory nie spotkałem tak twardego i przerażającego rywala. Kiedy dowiedziałem się, że mam raka, zapytałem lekarza, ile czasu mi zostało - wyznał niedzielnemu wydaniu "The Sun" Vinnie Jones. W lutym u 48-latka zdiagnozowano czerniaka złośliwego. W ciągu ostatnich miesięcy przeszedł trzy operacje, w trakcie których usuwano fragmenty skóry dotknięte zmianami. Z czerniakiem walczy też jego żona Tanya. Słowa wsparcia spływają do nich z całego świata. Również od boiskowych wrogów, których Jones miał setki.

Na boisku był typowym łamaczem kości. Najtwardszym defensywnym pomocnikiem ligi angielskiej w latach 80. i 90. - Słabo biegam, podaję i strzelam. Wślizgi też mi nie wychodzą. Mimo to gram - oceniał swoje umiejętności. Inni mieli o nim jeszcze gorsze zdanie. "Sprawą honoru jest dla niego zmiażdżenie woli walki najlepszych przeciwników. Chce wykastrować rywala brutalnym, spóźnionym atakiem na początku meczu. Wyrwać uszy i napluć do środka" - pisał "The Independent".

W lutym 1992 r. Jones dostał jedną z najszybszych czerwonych kartek w historii piłki. W meczu Pucharu Anglii sędzia wyrzucił go po... trzech sekundach. Poprawił tym samym swój rekord z poprzedniego sezonu (czerwona kartka po pięciu sekundach). W sumie, według różnych źródeł, wyrzucano go z boiska 12 lub 13 razy. Żółtych kartek dostał ponad sto.

W 1992 r. wydano wideo "Soccer's Hard Men", przedstawiające największych twardzieli angielskiej piłki. Jones był tam prezenterem. W komentarzu zdradził nawet kilka sposobów na zdekoncentrowanie rywala. Za "przynoszenie piłce hańby" angielska federacja wlepiła mu rekordową wówczas grzywnę 20 tys. funtów oraz zdyskwalifikowała na pół roku w zawieszeniu na trzy lata. - On nie zasługuje na miano piłkarza. W Anglii kopią mnie po nogach, to część pracy piłkarza. Ale skandalem jest, że ktoś taki jak Jones zostaje gwiazdą, gloryfikuje faule, jest przykładem dla dzieci - komentował David Ginola. - Przygłup, mózg komara - dodał prezes Wimbledonu Sam Hammam.

Jones grał m.in. w Leeds i Chelsea, ale to właśnie Wimbledon jest klubem, z którym najbardziej się identyfikuje. Grał tam w latach 1986-1989 i 1992-1998. W 1988 r. cały kraj obiegło zdjęcie Jonesa kryjącego wschodzącą gwiazdę New-castle Paula Gascoigne'a. Sęk w tym, że pilnował rywala, trzymając go za... jądra. Po meczu "Gazza" wysłał rywalowi bukiet róż. W odpowiedzi dostał szczotkę do sedesu.

Podobne żarty w wimble-dońskim "Szalonym gangu" były na porządku dziennym. Uczestniczyli w nich nie tylko piłkarze (oprócz Jonesa m.in. Dennis Wise i John Fashanu), ale też trenerzy czy prezes. Wycinali sobie najpaskudniejsze numery, jakie przyszły im do głów. Na wyjazdach zdarzało im się namalować w szatni graffiti z nazwą swojego klubu. Trenowali jak w wojsku. Rywale ich nienawidzili albo zwyczajnie się bali. Po incydencie z Jonesem Gascoigne podobno błagał trenera ze łzami w oczach, by nie musiał grać w drugiej połowie. - Jeśli wszystko inne zawiedzie, poczekam na pierwszy rzut rożny i przywiążę mu dready do słupka - mówił o tym, jak ma zamiar upilnować Ruuda Gullita.

Dzięki opinii brutala dostał, jeszcze jako piłkarz, rolę czarnego charakteru w filmie Guya Ritchiego "Lock, stock and two smoking barrels" [w Polsce wydany jako "Porachunki"]. Wypadł świetnie i rok później, w 1999 r., skończył z piłką dla aktorstwa. Kolejna rola u Ritchiego ("Przekręt") zaowocowała prestiżową nagrodą dla najlepszego brytyjskiego aktora 2001 r. magazynu "Empire".

Przeprowadził się do Hollywood, gdzie jego gwiazda zaczęła świecić coraz mocniej. Grał (zwykle typów spod ciemnej gwiazdy) u boku Nicolasa Cage'a, Angeliny Jolie, Brada Pitta, Sylvestra Stallone'a, Johna Travolty czy Arnolda Schwarzeneggera. Jego filmografia ma ponad 70 pozycji.

Mimo opinii brutala (oprócz agresywnych zachowań na boisku ma na koncie bójki w barach, napaść na sąsiada, pogryzienie dziennikarza i pijacką awanturę na pokładzie samolotu) potrafi mieć wielkie serce. Wpłacił całą gażę (30 tys. funtów) z pierwszego filmu na konto szpitala, w którym jego żona lata wcześniej miała transplantację serca. Oddał kibicom Wimbledonu medal za zdobycie Pucharu Anglii w 1988 r. Wspiera organizacje charytatywne, wykonuje prace społeczne. Jeden z największych twardzieli futbolu potrafił wrócić do domu zalany łzami po tym, jak rozdawał koce emerytom. Tłumaczył, że ich bezradność była wstrząsająca.

Teraz chce uświadamiać ludzi o zagrożeniu czerniakiem. W ciągu ostatnich 25 lat zachorowalność na żadną inną odmianę raka nie wzrosła tak bardzo jak na tę. Pomagać ma mu przyjaciel z planów filmowych Hugh Jackman. Jones przestrzega przed ryzykiem piłkarzy. - Zawodnicy spędzają wiele czasu na słońcu, a nie znam żadnego, który używałby kremu z filtrem. To błąd. Dzieci uprawiające sport też powinny go używać przed każdym treningiem - apeluje.

W swoim stylu zapowiada, że będzie walczył z chorobą na całego. Tak samo jak na boisku. A dla niego słowa "dam z siebie wszystko" nie są tylko pustym sloganem.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl