3. Alien: Isolation
Gra z początku miała duże problemy ze sztuczną inteligencją. Po kilku łatkach w końcu stała się grywalna. I to jak! Wcielając się w Amandę znów mierzymy się z obrzydliwym ksenomorfem. Choć w ekwipunku mamy kilka dobrych broni - jedyną, która pozwala nam przeżyć, jest skradanie i skuteczne ukrywanie się. Akcja gry toczy się na stacji kosmicznej Sewastopol w roku 2137. Klimat dosłownie wbija w fotel i tworzy warunki idealne do odczuwania tego, co pasażerowie statku Nostromo w pierwszym Obcym. To nie jest gra dla ludzi o słabych nerwach!
2. The Thing
Jeśli atmosferę w Obcym można kroić nożem, klimat The Thing to zupełnie jeszcze wyższa szkoła jazdy. Choć zdążyła się już zestarzeć, gra od wydawcy Sierra znakomicie przenosi filmowe lokacje i stwory do wirtualnej rzeczywistości. Horror Johna Carpentera to przede wszystkim niesamowicie realistyczne efekty specjalne, ale gra również miała swoje kamienie milowe. Najlepiej zapamiętanym elementem gry jest system relacji z innymi postaciami. Wynika to z faktu, że do momentu zrobienia testu krwi nie byliśmy w stanie odgadnąć, kto naprawdę jest człowiekiem, a kto udającym go potworem. Wielka szkoda, że nie powstały kontynuacje, a sam film pozostawia widza w niepewności.
1. Star Wars: Knights of the Old Republic
Śmiało można stwierdzić, że od 2003 roku fani Gwiezdnych Wojen nie poznali lepszej historii z tego uniwersum. Anonimowy superbohater, super-złoczyńca z tajemniczą maską, ratowanie damy w opresji, która sama jest Jedi i dodatkowo aż dziewięć grywalnch postaci. Choć KOTOR może dziś cierpieć na mało dynamiczną rozgrywkę, oferuje szereg dialogów, lokacji i sposobów na przejście. Akcja gry dzieje się tysiące lat przed wydarzeniami z serii filmów, co jest tylko zaletą. Grę można przejść jako rycerz jasnej strony mocy, ale też jako mroczny lord, który zgłębił tajniki ciemnej strony. Wszystko w tym tytule ze sobą współgra wręcz idealnie.
