5/11
MIEJSCE 7: "Plagi Breslau" (reż. Patryk Vega)...
fot. Fot. materiały prasowe Showmax

MIEJSCE 7: "Plagi Breslau" (reż. Patryk Vega)
Nie dajcie się nabrać, "Plagi Breslau" to typowy film Patryka Vegi, tylko nudniejszy i okrojony z mniej lub bardziej głupich żartów, które były wizytówką poprzednich produkcji reżysera. Za to otrzymaliśmy hektolitry krwi, rozrywane kończyny, otwarte czaszki i nisko latające penisy, czyli dla każdego coś miłego. Nie mogę się też oprzeć wrażeniu, że sam Vega od początku traktował ten film jako poboczny projekt, więc machnął go szybko i niechlujnie, aby zamówienie od Showmax się zgadzało. Szkoda, bo świetnie byłoby otrzymać trzymający w napięciu thriller z Wrocławiem w tle. Może następnym razem.

6/11
MIEJSCE 6: "Narzeczony na niby" (reż. Bartosz Prokopowicz)...
fot. fot. Ola Grochowska / materiały prasowe dystrybutora Mówi Serwis Dystrybucja

MIEJSCE 6: "Narzeczony na niby" (reż. Bartosz Prokopowicz)
„Narzeczony na niby” to film pozbawiony lekkości, uroku oraz subtelności. Wszystko jest tutaj na niby, wymuszone oraz wykalkulowane w głowach producentów, bo przecież śpiewające dzieci są takie fajne, prawda? NO NIE SĄ. Opowieść wykastrowano z dynamiki, przez co oglądamy dwie godziny ekranowej nudy, a między bohaterami więcej podawania tekstu niż zwyczajnej, ludzkiej chemii, dlatego ani przez minutę nie byłem w stanie uwierzyć w tę miłość. Jeszcze można by się poznęcać nad faktem, że to kolejny film, gdzie oglądamy niemal wyłącznie młodych, pięknych i bogatych, uprawiających seks w apartamentowcach z widokiem na PKiN, ale szkoda strzępić klawiatury.

7/11
MIEJSCE 5: "Miłość jest wszystkim" (reż. Michał Kwieciński)...
fot. fot. Ola Grochowska / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat

MIEJSCE 5: "Miłość jest wszystkim" (reż. Michał Kwieciński)
No nic tutaj się nie klei. Zgraja bohaterów biega po ekranie, płacze, śmieje, umiera i w zasadzie nic z tego nie wynika, poza uniwersalnym przesłaniem, że piękne są tylko chwile. Bardzo odkrywcze. Z drugiej strony nie wymagałem też od tej produkcji większej odkrywczości, ale fajnie, gdyby autorzy zaprezentowali nam coś bardziej kreatywnego. A tak przez ponad dwie godziny oglądamy jak Mateusz Damięcki nieumiejętnie udaje piłkarza celebrytę, blondynki udają niedostępne, a połowa bohaterów robi sobie homoseksualne żarciki, bo to przecież takie zabawne. Jeszcze brakowało chłopa, który przebrałby się za babę. Mielibyśmy typowy komediowy starter pack.

"Miłość jest wszystkim" to szalenie nudny film. Co prawda jest tutaj kilka udanych gagów, w których bryluje Ola Adamska (dajcie jej typowo komediową rolę, a może być petarda!), ale przewidywalność i nijakość fabuły tak wszystko psuje, że to aż niepojęte. Chyba najbardziej nieudolny film świąteczny ostatnich lat. Nudne, miałkie, bezbekowe. Nawet najgorsza część "Listów do M." jest lepsza od tego filmu.

8/11
MIEJSCE 4: "Serce nie sługa" (reż. Filip Zylber)...
fot. fot. Robert Pałka / materiały prasowe dystrybutora Mówi Serwis Dystrybucja

MIEJSCE 4: "Serce nie sługa" (reż. Filip Zylber)
„Serce nie sługa” chciałoby być filmem o stawaniu się rodzicem, ale finalnie staje się konserwatywną agitką. Oczywiście reżyser i autorka scenariusza mają do tego prawo, lecz trudno mi ich wizję świata traktować inaczej aniżeli uwłaczającą inteligencji widzów. Już niektórzy słusznie zauważyli, że akcja „Serce nie sługa” osadzona jest w świecie, gdzie adopcja nie istnieje. Za to otrzymaliśmy obraz rzeczywistości, w którym za macierzyństwo płaci się najwyższą cenę, dzieci płodzi się jedynie po ślubie (o dziwo cywilnym), a do tego przecież (prawie) każda kobieta chce być matką, bo wówczas jej życie nabiera sensu. Naprawdę? Męski szowinizm wręcz wylewa się z ekranu.

Widać, że „Serce nie sługa” próbowano ratować na stole montażowym. Kilka zrealizowanych przez filmowców scen ostatecznie nie znalazło się w filmie, przez co mamy kilka fabularnych luk, gdzie sami musimy podpowiedzieć sobie niektóre wydarzenia oraz sytuacje.

„Serce nie sługa” miało śmieszyć, wzruszać i wprawiać w dobry nastrój. Miało... A tak mamy do czynienia z nudnym filmem o niczym, bo nazwanie tego tytułu produkcją o macierzyństwie byłoby nadużyciem. Nuda, sztampa, bylejakość i bieganie z Ewą Chodakowską.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Polka spędziła cały rok w Tajlandii, teraz odsłania tajniki egzotycznego królestwa!

Polka spędziła cały rok w Tajlandii, teraz odsłania tajniki egzotycznego królestwa!

Mercedes Klasa E 300e 4MATIC 313 KM. Test, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Mercedes Klasa E 300e 4MATIC 313 KM. Test, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Najbrutalniejsza gra świata. Tu nie ma żadnych zasad! Dzisiejsi gladiatorzy futbolu

HIT DNIA
Najbrutalniejsza gra świata. Tu nie ma żadnych zasad! Dzisiejsi gladiatorzy futbolu

Zobacz również

Mercedes Klasa E 300e 4MATIC 313 KM. Test, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Mercedes Klasa E 300e 4MATIC 313 KM. Test, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Runął strop w przedwojennej willi. Pod gruzami może znajdować się człowiek

Runął strop w przedwojennej willi. Pod gruzami może znajdować się człowiek