4. Zatrzymanie Ryszarda Krauzego
- CBA zatrzymało biznesmena Ryszarda K., mec. Romana G. oraz inne osoby podejrzane w śledztwie dotyczącym działalności na szkodę spółki giełdowej - podał w lakonicznym komunikacie na portalu społecznościowym 15.10.2020 roku Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.
Szybko okazało się, że chodzi o znanego adwokata i byłego lidera Ligi Polskich Rodzin, a obecnie działacza opozycji – Romana Giertycha oraz jednego z najgłośniejszych polskich przedsiębiorców, gdynianina – Ryszarda Krauzego. Obaj panowie, przekonani o swojej niewinności, szybko zdecydowali się upublicznić nazwiska, a nazywane „politycznym” śledztwo stało się głośne na cały kraj zwłaszcza po zasłabnięciu prawnika, który podczas odczytywania zarzutów miał leżeć w szpitalu bez przytomności oraz incydencie z udziałem syna biznesmena, który – jak relacjonowali pracownicy TVP – miał przed domem na gdyńskiej Kamiennej Górze, dopuścił się pobicia operatora kamery.
Prokurator zarzuca biznesmenowi wyprowadzenie 92 mld zł z deweloperskiej spółki Polnord, a mecenasowi – pomoc w tym działaniu. W przeciwieństwie do śledczych, wątpliwości na temat sprawy, nie ukrywali sędziowie, którzy nie zdecydowali się na tymczasowe aresztowania, o które ubiegało się oskarżenie.
Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ >>>
- Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił zażalenie prokuratury na brak aresztu wobec osób, którym razem ze mną prokuratura zarzuca popełnienie przestępstwa. Sąd uznał, że prokuratura nawet nie UPRAWDOPODOBNIŁA przestępstwa. Orzeczenie jest prawomocne – triumfował na Twitterze Roman Giertych, o czym poinformowaliśmy TUTAJ >>>.
Postępowanie, w którym status podejrzanych mają również Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś. pozostaje w toku, a wiele pytań – bez odpowiedzi.
5. Obalili pomnik ks. Jankowskiego, trafią na ławę oskarżonych
„Oskarżamy Henryka Jankowskiego, księdza katolickiego, kapelana NSZZ Solidarność, wieloletniego proboszcza parafii pw. św. Brygidy w Gdańsku, o podły i haniebny gwałt na godności, wolności seksualnej i prawie do prywatności oraz wykorzystanie trudnej sytuacji społecznej młodych ludzi powierzonych jego opiece; o liczne zamachy na godność oraz o dyskryminację osób i społeczności poprzez szerzenie mowy nienawiści, publiczne głoszenie poglądów antysemickich i lżenie ludzi o odmiennych poglądach politycznych w swych kazaniach […]” - napisali w publicznym oświadczeniu trzej mężczyźni, którzy w lutym 2019 roku podważyli cokół, a potem ciągnąc linę przywiązaną do szyi gdańskiego pomnika nieżyjącego od 2012 duchownego, przewrócili go.
Nagranie z obaleniem figury zostało upublicznione w internecie, a później trafiło do bardzo popularnego filmu dokumentalnego Tomasza Sekielskiego na temat pedofilii w Kościele „Tylko nie mów nikomu”. Kontrowersyjne zdarzenie trudno nazwać stricte „kryminalnym”, natomiast wzmogło ono szeroką publiczną dyskusję dotyczącą problemu, a sam czyn wzbudził potężne kontrowersje i wywołał wiele skrajnych komentarzy. Wątpliwości nie mieli jednak gdańscy śledczy, którzy 18.02.2020 roku zdecydowali się oskarżyć działaczy o przestępstwo zagrożone karą nawet 5 lat więzienia.
- Uznano, że czyn ten miał charakter chuligański. Został popełniony publicznie z oczywiście błahego powodu, przez co okazano rażące lekceważenie dla porządku prawnego - powiedziała nam prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która tłumaczyła, że sytuacja została potraktowana jako znieważenie pomnika oraz uszkodzenie mienia. Szerzej na temat przygotowywanego procesu, który nie rozpoczął się do dziś, przeczytasz TUTAJ >>>.