Na wokandę wróciła sprawa Cezarego Grabarczyka i Dariusza S., bylego posla PiS. Obaj oskarżeni są o nielegalne zdobycie pozwoleń na broń

md
 Cezary Grabarczyk uważa, że "sprawa jest polityczna".
Cezary Grabarczyk uważa, że "sprawa jest polityczna". Dziennik Lodzki
Po pół roku przerwy we wtorek (10 marca) wznowiono proces piotrkowskiego posła Koalicji Obywatelskiej, Cezarego Grabarczyka i byłego posła PiS ze Skierniewic, Dariusza S. Obaj są oskarżeni o nielegalne zdobycie pozwoleń na broń.

Sąd przesłuchał m.in. lekarza okulistę, którego nazwisko znajduje się w orzeczeniu wymaganym do podejścia do egzaminu na pozwolenie na broń. W karcie badań nie było jednak ani jego podpisu, ani pieczątki, natomiast lekarz w trakcie śledztwa zeznał, że dniu, która widnieje w dokumencie jako data wykonania badania, nie było go w poradni. Dokument zaś podpisała ówczesna szefowa poradni badań profilaktycznych szpitala MSWiA, która w związku z tym jest trzecią oskarżoną w sprawie. Zeznawał także producent broni, który zna wszystkich oskarżonych, szczególnie blisko jest zaś z Dariuszem S. Zeznał m.in., że nie odniósł wrażenia, że jego egzamin miał być tylko formalnością, ponieważ S. prosił go o pomoc w nauce przed egzaminem.

Przypomnijmy: Grabarczyk i Dariusz S. są oskarżeni o kilkukrotne poświadczenie nieprawdy w procedurze pozyskiwania pozwolenia na broń, która w ich przypadku w ogóle nie przypominała postępowania administracyjnego. Poseł Grabarczyk został o terminie egzaminu powiadomiony telefonicznie, najpierw zdał egzamin praktyczny, potem dopiero teoretyczny, czyli w odwrotnej kolejności, niż przewiduje prawo. Egzamin nie odbył się w obecności komisji, a w gabinecie naczelnika Wydziału Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Zanim do egzaminów doszło, podpisał też protokoły z ich zdania, z datami późniejszymi. Podobnie poseł Dariusz S. W obu przypadkach towarzyskie, indywidualne strzelanie zaliczono jako pełnoprawnie zdany egzamin, natomiast nazwiska obu polityków dopisano potem do większych grup zdających egzaminy. Podczas procesu obaj stwierdzili, że działali w pełnym zaufaniu do naczelnika WPA.

Sprawa pozwolenia na broń Cezarego Grabarczyka wypłynęła w 2015 r., trzy lata po egzaminach. Ówczesny łódzki poseł zapłacił za nią dymisją ze stanowiska ministra sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz. Postępowanie w sprawie egzaminów Grabarczyka prowadziła niezależna jeszcze wówczas prokuratura, ale zarzutów mu nie postawiono. Śledczy zajęli się nią ponownie po po tym, gdy Sejm większością głosów PiS podporządkował prokuraturę ministrowi sprawiedliwości, w tym przypadku Zbigniewowi Ziobro. To dlatego Cezary Grabarczyk uważa, że "sprawa jest polityczna".

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na wokandę wróciła sprawa Cezarego Grabarczyka i Dariusza S., bylego posla PiS. Obaj oskarżeni są o nielegalne zdobycie pozwoleń na broń - Dziennik Łódzki

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Swk

Cóż to za dziwne sugestie w tekście? To ma być dziennikarstwo?

Gdyby "Kowalski" miał tak załatwione pozwolenie to już dawno byłoby po wyroku skazującym.

G
Gość

broń mu potrzebna aby bronić POkomuny

G
Gość
11 marca, 15:32, Gość:

NIE GŁOSUJCIE NA DURNIA-PRZESTĘPCĘ, KTÓRY KILKAKROTNIE ZŁAMAŁ PRZEPISY PRAWA ZAWARTE W KONSTYTUCJI RP. Z DNIA 6 KWIETNIA 1997 R. I DZIAŁANIEM TYM WYCZERPAL ZNAMIONA PRZESTĘPSTWA OKREŚLONEGO W ARTYKULE 127 KODEKSU KARNEGO. JEGO MIEJSCE JEST W ZAKLADZIE KARNYM . TAK MU DOPOMÓŻ BÓG !!!

z twoją czaszką wszystko o.k

G
Gość

NIE GŁOSUJCIE NA DURNIA-PRZESTĘPCĘ, KTÓRY KILKAKROTNIE ZŁAMAŁ PRZEPISY PRAWA ZAWARTE W KONSTYTUCJI RP. Z DNIA 6 KWIETNIA 1997 R. I DZIAŁANIEM TYM WYCZERPAL ZNAMIONA PRZESTĘPSTWA OKREŚLONEGO W ARTYKULE 127 KODEKSU KARNEGO. JEGO MIEJSCE JEST W ZAKLADZIE KARNYM . TAK MU DOPOMÓŻ BÓG !!!

j
jak to to
11 marca, 11:29, Gość:

Kasta kasta nie wymięka

Bardzo dobry komentarz

G
Gość

partia oszustów

Zdanowska, Grabarczyk, VAT, ...

czubek góry lodowej, chronionej przez kaste

K
Kamil

Za PRL też tak było, że polityczna Milicja i prokuratura ścigały opozycjonistów, a później się okazywało, że sprawy albo było błahe albo wymyślone

g
grabarz ma wes w d@pie!

możecie naskoczyć jemu i temu drugiemu... .

pi#rdolenie i klepanie w klawiaturę bzdur - tylko na to was stać!

oraz...pic na wodę i fotomontaż!

G
Gość
11 marca, 12:05, prawdziwy:

Facet zdał w odwrotnej kolejności egzamin ale zdał. A PiSiory kradną miliony zł, nadużywają władzy i nikt się nie czepia. Ot upolityczniona prokuratura

WPIS OPŁACONY PRZEZ PO I SLD

p
prawdziwy

Facet zdał w odwrotnej kolejności egzamin ale zdał. A PiSiory kradną miliony zł, nadużywają władzy i nikt się nie czepia. Ot upolityczniona prokuratura

o
obywatel

Gdyby w Polsce były normalne sądy, ta sprawa zakończyłaby się na 2 czy 3 rozprawie.

G
Gość

A CO SIĘ DZIEJE W SPRAWIE DYKTATORA Z NOWOGRODZKIEJ, KTÓRY OKRADŁ BIRGFELLNERA -PRZEDSIĘBIORCĘ Z AUSTRII NA 1,5 MILIONA EURO I PRZY OKAZJI SKORUMPOWAŁ KATOLICKIEGO KSIĘDZA NA 50 TYSIĘCY ZLOTYCH ???

Wróć na i.pl Portal i.pl