Na trójmiejskich budowach praca wre. Firmy: robimy wszystko, by ochronić naszych pracowników

Karol Uliczny
Karol Uliczny
Fot. Karolina Misztal
Mimo rozlewającej się po kraju fali zakażeń, rząd nie decyduje się na wprowadzenie ograniczeń działalności branży budowlanej. Poza nielicznymi wyjątkami prace na trójmiejskich placach budowy są kontynuowane, a pracownicy realizują zadania wcześniej zapisane w harmonogramach.

Rozsiane po województwie budowy są dziś oazami, w których toczy się normalne życie. Do tej pory polski rząd nie zdecydował się wprowadzić ograniczeń ich działalności, czy tak jak w Belgii, tymczasowo zawiesić realizacji wszystkich inwestycji na terenie kraju. Premier oraz ministrowie wychodzą z założenia, że takie przystopowanie byłoby ciosem dla gospodarki.

- Ci, którzy nie mogą pracować zdalnie, muszą pracować, by nie doprowadzić kraju do zapaści - mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Jednocześnie, tak jak w przypadku branży spożywczej czy przemysłowej, rośnie niepokój o bezpieczeństwo pracowników i ich najbliższych oraz ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 wśród kontaktujących się załóg. Nasi Czytelnicy zwracają uwagę m.in. na dalsze praktykowanie przewozów zbiorowych pracowników firm budowlanych.

- Pracują tysiące osób, które nie mają możliwości zachowania bezpiecznej odległości, dodatkowo tłoczą się na przerwach w małych kontenerach i korzystają z toi - toi-i, w których praktycznie niemożliwym jest zachowanie odpowiedniej higieny - pisze do redakcji DB mieszkanka Gdańska. - Razem z 3-letnią córką praktycznie nie opuszczamy miejsca zamieszkania, ale szczerze mówiąc, moja motywacja jest coraz mniejsza, gdy mój mąż przez sześć dni w tygodniu po kilkanaście godzin spędza na budowie czy hurtowniach.

Jak słyszymy od przedstawicieli pomorskich firm, problem nie jest bagatelizowany. Ich szefostwa podkreślają, że skutki rozprzestrzeniania się choroby mogą okazać się fatalne dla kondycji przedsiębiorstw, dlatego decydują się na rygorystyczne procedury.

- Kadry podzielone są na zespoły dyżurujące, pracujące na budowie w trybie tydzień na tydzień - mówi Karol Zduńczyk, prezes korporacji budowlanej Doraco, realizującej m.in. rozbudowę portu lotniczego oraz terminalu promowego w Gdyni. - Każda osoba przed wejściem na teren budowy przechodzi kontrolę temperatury ciała oraz dezynfekcję rąk. Odstąpiliśmy od używania naczyń i sztućców ogólnodostępnych - każdy pracownik posiada swój zestaw kuchenny. Ponadto spółka zwraca koszty dojazdu do pracy prywatnym samochodem tym pracownikom, którzy korzystali dotychczas z komunikacji miejskiej.

W przypadku inwestycji realizowanych na zewnątrz o wiele łatwiej o zachowanie ogólnych zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego, dotyczących np. minimalnego odstępu pomiędzy pracownikami. Znacznie trudniej o to przy wznoszeniu wielorodzinnych obiektów mieszkalnych.

- Higiena, higiena i jeszcze raz higiena - mówi Radosław Serocki, prezes zarządu Euro Styl Construction. - Nasze budowy oprócz podstawowych pomieszczeń sanitarnych zostały doposażone w przenośne umywalnie, przy których znajdują się środki do dezynfekcji. Edukujemy pracowników jak przestrzegać zasad higieny i bezpieczeństwa w warunkach budowy, w wielu miejscach przypominają o tym także instrukcje. Ponadto każdego dnia przed przyjściem do pracy zalecamy badanie temperatury. Gdy ktoś ma objawy chorobowe ma pozostać w domu - takiej samodyscypliny wymagamy od wszystkich, bez wyjątku. Zalecamy pracę z dala od siebie, wprowadziliśmy też rotacyjne przerwy i system pracy.

- Nie ma odgórnych wytycznych dotyczących organizacji pracy na budowach, dlatego firmy indywidualnie wprowadzają zmiany, procedury i środki bezpieczeństwa, w zależności od skali i charakteru prowadzonych obecnie prac - podkreśla Robert Maraszek, członek zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich Trójmiasto, dyrektor ds. inwestycji w Inpro S.A. - Deweloperzy mają świadomość, jak ważne jest utrzymanie ciągłości prac dla podwykonawców, w szczególności małych firm rodzinnych.

Czy podobne zasady stosuje się także w tych mniejszych firmach? Okazuje się, że to one mają dziś największe problemy kadrowe wynikające m.in. z obowiązków kwarantanny, ale również gwałtownego odpływu pracowników z Ukrainy. Prace w branży budowlanej są kontynuowane, choć trudno przewidzieć scenariusz na najbliższe tygodnie. Firmy przewidują duże opóźnienia realizacyjne i wyraźnie mniejszą skalę prowadzonych inwestycji.

- Nie można wykluczyć, że w najbliższym czasie dojdzie do czasowego zastopowania niektórych robót budowlanych, jednak na pewno jest to scenariusz, którego wszystkie strony wolałyby uniknąć - mówi dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. - Szczególnie wrażliwe z punktu widzenia ryzyka rozprzestrzeniania się choroby wydają się budowy znajdujące się poza dużymi ośrodkami miejskimi, w których występuje konieczność „skoszarowania” pracowników. Przedsiębiorstwa starają się zapatrzeć wszystkich pracowników w maski i płyny dezynfekujące, jednak odczuwają duży deficyt środków ochrony osobistej.

Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na trójmiejskich budowach praca wre. Firmy: robimy wszystko, by ochronić naszych pracowników - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl