Na rynku nieruchomości hitem są używane domy. Dlaczego teraz sprzedają się lepiej niż wcześniej?

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Od 1 stycznia ponownie wzrosły wymogi dotyczące energochłonności nowych budynków jednorodzinnych. Będzie to skutkowało kolejnym, kilkuprocentowym wzrostem kosztów budowy a to przełoży się na większe zainteresowanie domami z rynku wtórnego.
Od 1 stycznia ponownie wzrosły wymogi dotyczące energochłonności nowych budynków jednorodzinnych. Będzie to skutkowało kolejnym, kilkuprocentowym wzrostem kosztów budowy a to przełoży się na większe zainteresowanie domami z rynku wtórnego. Piotr Krzyżanowski/Polska Press
Wzrost kosztów budowy nowych domów może zachęcać do poszukiwania starszych budynków. Pomoc państwa w termomodernizacji to kolejny czynnik przemawiający za popytem na starsze domy. Na rynku z przyczyn demograficznych przybywa starszych budynków jednorodzinnych w dobrych i średnich lokalizacjach. Dlatego używane domy prawdopodobnie będą sprzedawać się częściej.

Używane domy to stosunkowo duży i niedoceniany segment rynku nieruchomości. W kontekście domów, najczęściej pisze się bowiem o wznoszeniu nowych budynków jednorodzinnych. Bardzo dużo uwagi krajowe media poświęcają również obrotowi nowymi oraz używanymi lokalami mieszkalnymi. Tymczasem statystyki GUS-u oraz Ministerstwa Sprawiedliwości sugerują, że rocznie sprzedaje się około 30 000 - 40 000 używanych domów.

Pandemia koronawirusa zwiększyła zainteresowanie domami - również używanymi). Kilka czynników będzie dalej sprzyjało sprzedaży domów z rynku wtórnego w 2021 roku.

To wynik cztery razy mniejszy od tego, który dotyczy lokali, ale na pewno wciąż godny uwagi. Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie zainteresowanie używanymi domami nadal będzie rosło. Podajemy kilka argumentów, które przemawiają za takim scenariuszem.

Budowa nowego domu przez trzy lata podrożała o 25 proc.

Trudno ukryć, że w ostatnim czasie przybyło argumentów za poszukiwaniem tańszych rozwiązań mieszkaniowych, a używane domy z pewnością do takich należą. Chodzi nie tylko o pogorszenie koniunktury gospodarczej i bardziej ostrożną politykę kredytową banków. Spore znaczenie ma także fakt, że koszty budowy nowego domu rosną bardzo szybko. Zgodnie z danymi firmy Sekocenbud, w 2018 r. oraz 2019 r. budowa nowego domu podrożała średnio o około jedną piątą. Natomiast w bieżącym roku tempo zmian cenowych wyraźnie spadło. Mimo tego, można spodziewać się, że trzyletni wzrost kosztów budowy typowego domu (od początku 2018 r. do końca 2020 r.) wyniesie około 25% w ujęciu nominalnym.
Warto pamiętać, że podany wynik nie uwzględnia rosnących kosztów zakupu działek.

Z przywileju płacenia ZUS według tych zasad mogą skorzystać osoby, które działalność gospodarczą w 2020 r. prowadziły przez przynajmniej 60 dni. To ważne zwłaszcza w dobie COVID gdy więcej niż zwykle osób korzysta z możliwości okresowego zawieszenia działalności gospodarczej. Karol Makurat/Polska Press

Rok 2021 też nie przyniesie dobrych wiadomości dla osób planujących budowę domu. Mianowicie już w styczniu ponownie wzrosną wymogi dotyczące energochłonności nowych budynków jednorodzinnych. Będzie to skutkowało kolejnym, kilkuprocentowym wzrostem kosztów budowy. Wszystkie opisywane powyżej czynniki będą wpływać również na ceny, jakie osiągają używane domy.
Nie wydaje się jednak, że przełożenie tych czynników na koszty zakupu używanych domów może być tak samo duże.

ZADBAJ O PIENIĄDZE! Kliknij i przeczytaj!

Państwo pomaga w modernizacji używanego domu …

Przeglądając używane domy na sprzedaż łatwo zauważymy, że ich oferta jest niezwykle zróżnicowana. Oprócz maksymalnie kilkuletnich budynków, możemy znaleźć również o wiele starsze domy, które pochodzą jeszcze z czasów PRL-u. Takie domy w nieco dłuższej perspektywie również mogą cieszyć się rosnącym zainteresowaniem, ale pod warunkiem dobrej lokalizacji. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że od pewnego czasu państwo pomaga w termomodernizacji starszych budynków jednorodzinnych. Chodzi zarówno o program Czyste Powietrze, jak i ulgę termomodernizacyjną. Co ważne, ulga termomodernizacyjna może łączyć się z korzyściami dotyczącymi programu Czyste Powietrze.
W ramach wspomnianej ulgi, od dochodu podatkowego odliczymy nawet 53 000 zł wydane na termomodernizację domu.

Dzięki oszczędnościom wynikającym z państwowej pomocy, można po zakupie przeznaczyć więcej pieniędzy np. na poprawę estetyki starszego domu. Obecnie dostępne są projekty i materiały, dzięki którym nawet typowy dom w kształcie kostki sprzed 40 lat - 50 lat zupełnie zmieni swoje oblicze i będzie przypominał o wiele nowsze budynki. Opłacalność takiej kompleksowej modernizacji zależy m.in. od materiałów zastosowanych w czasie budowy konkretnego domu.
Problematyczne są na przykład te używane domy z lat 70. oraz 80., które posiadają mury wykonane z pustaka żużlowego o kiepskiej jakości. Warto także pamiętać o problemach dotyczących np. dachu pokrytego eternitem.

Przybywa starszych budynków w dobrych lokalizacjach

Bardzo duże zróżnicowanie oferty starszych domów dotyczy również lokalizacji. Zakupu i kompleksowego remontu oczywiście najszybciej doczekają się te używane domy, które można znaleźć w atrakcyjnych lokalizacjach. Chodzi przede wszystkim o miasta wojewódzkie oraz ich przygraniczne powiaty. Oferta starszych domów z takich lokalizacji staje się szersza z powodów demograficznych. Po prostu coraz częściej umierają właściciele domów wybudowanych np. 40 lat - 50 lat temu, a ich spadkobiercy nie zawsze chcą wykorzystywać budynek na swoje potrzeby. Podobna sytuacja dotyczy również mniejszych miejscowości oraz wsi.
W tym przypadku, problemem często pozostaje jednak odległość od większych ośrodków miejskich.

Na popularność używanych domów w dobrych oraz średnich lokalizacjach prawdopodobnie będzie miało wpływ również upowszechnienie pracy zdalnej. Wiele osób pracujących w ten sposób może dojść do wniosku, że zakup niedrogiego, używanego domu w odległości np. 40 kilometrów od dużego miasta (zamiast ciasnego mieszkania) wcale nie jest złą perspektywą. Trudno jednak spodziewać się, że potencjalni nabywcy domów będą zainteresowani wyprowadzką do najmniej atrakcyjnych osadniczo powiatów położonych np. blisko wschodniej granicy kraju.
W przypadku takich lokalizacji, używane domy nadal będą trudno zbywalne.

Leszek Markiewicz, ekspert portalu NieruchomosciSzybko.pl

Chcesz być szybko i dobrze poinformowany w sprawie pieniędzy: zarabiania, oszczędzania, wydawania, inwestowania? Kliknij w ten tekst i polub nas na Facebooku!

TEMATY DNIA! Kliknij i przeczytaj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na rynku nieruchomości hitem są używane domy. Dlaczego teraz sprzedają się lepiej niż wcześniej? - Strefa Biznesu

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Od zawsze mieszkałam w bloku i właśnie w nim kupiłam mieszkanie od fabryki domów kilka lat wcześniej jeszcze ceny nie skakały jak teraz. Zastanawiałam sie też nad domem, ale nie podjęłam decyzji o kupnie. Myślę, że rynek uzywanych domów będzie cieszył się dużym zainteresowaniem szczególnie wśród młodych małżeństw z małymi dziećmi.

J
Jacek

Mieszkam w starym domu, który jest zlokalizowany w świetnym miejscu (4km od centrum Krakowa). Przeprowadziliśmy generalny remont, ale nie których ścian nie mogliśmy zmienić, ponieważ były konstrukcyjne.

Dom jest super!!! Deweloperą już podziękuję!!!

G
Gość
4 stycznia, 22:27, Tva:

Generalnie zgadzam się że koszty budowy nowych domów rosną ze względu na przepisy dot. efektywność energetycznej. Natomiast trzeba sobie zdać sprawę z dużej konkurencji firm budowlanych na rynku wykonawców domów jednorodzinnych i spadku zamówień. Ceny materiałów budowlanych nie powinny w tych warunkach ekonomicznych znacząco rosnąć nawet uwzględniając wzrost kosztów energii i transportu czekający nas w tym roku. Oczywiście będzie rosło zapotrzebowanie na materiały wysoko izolacyjne np okna i drzwi o lepszych współczynnikach przenikalności cieplnej choć rynek już od kilku lat dostosowuje się do nowych przepisów i relatywne koszty zakupu tanieją ze względu na popularność tych produktów i ich masową produkcję. Co do rynku wtórnego jest( przynajmniej w regionie woj. Świętokrzyskiego) oderwany od rzeczywistości i jakich kolwiek realiów ekonomi. Domy używane w kiepskich lokalizacjach zrównały się z cenami nowych domów w podobnych. Należy sobie uzmysłowić że koszt remontu przeciętnej orłowskiej kostki to ok 200 250 tys zł to znacznie przekracza koszt wykończenia domu w stanie deweloperskim a nawet w stanie surowym zamkniętym. Zwróćmy uwagę na takie problemy remontowe jak wymiany instalacji grzewczej wodnej elektrycznej kanalizacyjnej remont dachu wymianę stolarki ocieplenie ścian stropów piwnic fundamentów niejednokrotnie skuwanie tynków prostowanie ścian wykonywanie wylewek równanie poziomów podłóg i oczywiście koszt demontażu armatury terakoty glazury wymienionych już tynków wyburzanie ścian etc. Nakłady pracy potrzebne do dostosowania budynków do nowoczesnych standardów są ogromne i uwzględniać je przy zakupie kompletnie nie opłacalne przy obecnych cenach. Należy zwrócić uwagę na podobną sytuację na rynku mieszkań gdzie występują podobne analogie. Remont mieszkania z wielkiej płyty nawiązujacy standardem do nowych mieszkań to koszt 2 3 kraju tnie przewyższający wykończenie nowego mieszkania. Oferowane wykończenie w tanim stylu zwłaszcza przez flipperów to zazwyczaj bomba z opuźnionym zapłonem. Zazwyczaj problemy wychodzą już w pierwszym roku po zakupie. Najczęstsze błędy to wykonywanie gładzi na starych tynkach które odpadają od płyt pękają lub pozostawianie starych instalacji przy pełnym wykończeniu użycie tanich materiałów kiepskiej jakości. Rynek mieszkań zaczyna przypominać rynek używanych aut z lat 90 ukryte wady ładnie pomalowane ściany które kwalifikują się do skucia.

Warto zwrócić uwagę, że 40-50 lat temu ludzie mieli dużo terenu do wyboru i wybierali raczej takie dobre lokalizacje - w pobliżu parków i komunikacji miejskiej, przy dobrych ulicach. Rozmiary działek były wtedy też uczciwe. W tym kontekście mówienie o tym, jakiego typu są płytki czy rury jest zupełnie niedorzeczne i takich domów, bez względu na ich stan techniczny, kompletnie nie da się porównać z nową deweloperką, która zajmuje działki o rozmiarze 150 metrów na podmokłych łąkach przy trasach szybkiego ruchu, a w której często najdalej po roku od zakupu wychodzą na jaw jeszcze gorsze bomby niż w starych domach, typu zalewanie, pękające ściany czy pleśń. Osobiście kupiłem stary dom, w którym nie ma żadnych opóźnionych zapłonów, odmalowałem ściany, wyremontowałem jedną łazienkę za 5000 zł i mieszkam już parę lat tuż przy dwóch parkach, w miejscu doskonale skomunikowanym i wszystkim polecam takie rozwiązanie.

T
Tva

Generalnie zgadzam się że koszty budowy nowych domów rosną ze względu na przepisy dot. efektywność energetycznej. Natomiast trzeba sobie zdać sprawę z dużej konkurencji firm budowlanych na rynku wykonawców domów jednorodzinnych i spadku zamówień. Ceny materiałów budowlanych nie powinny w tych warunkach ekonomicznych znacząco rosnąć nawet uwzględniając wzrost kosztów energii i transportu czekający nas w tym roku. Oczywiście będzie rosło zapotrzebowanie na materiały wysoko izolacyjne np okna i drzwi o lepszych współczynnikach przenikalności cieplnej choć rynek już od kilku lat dostosowuje się do nowych przepisów i relatywne koszty zakupu tanieją ze względu na popularność tych produktów i ich masową produkcję. Co do rynku wtórnego jest( przynajmniej w regionie woj. Świętokrzyskiego) oderwany od rzeczywistości i jakich kolwiek realiów ekonomi. Domy używane w kiepskich lokalizacjach zrównały się z cenami nowych domów w podobnych. Należy sobie uzmysłowić że koszt remontu przeciętnej orłowskiej kostki to ok 200 250 tys zł to znacznie przekracza koszt wykończenia domu w stanie deweloperskim a nawet w stanie surowym zamkniętym. Zwróćmy uwagę na takie problemy remontowe jak wymiany instalacji grzewczej wodnej elektrycznej kanalizacyjnej remont dachu wymianę stolarki ocieplenie ścian stropów piwnic fundamentów niejednokrotnie skuwanie tynków prostowanie ścian wykonywanie wylewek równanie poziomów podłóg i oczywiście koszt demontażu armatury terakoty glazury wymienionych już tynków wyburzanie ścian etc. Nakłady pracy potrzebne do dostosowania budynków do nowoczesnych standardów są ogromne i uwzględniać je przy zakupie kompletnie nie opłacalne przy obecnych cenach. Należy zwrócić uwagę na podobną sytuację na rynku mieszkań gdzie występują podobne analogie. Remont mieszkania z wielkiej płyty nawiązujacy standardem do nowych mieszkań to koszt 2 3 kraju tnie przewyższający wykończenie nowego mieszkania. Oferowane wykończenie w tanim stylu zwłaszcza przez flipperów to zazwyczaj bomba z opuźnionym zapłonem. Zazwyczaj problemy wychodzą już w pierwszym roku po zakupie. Najczęstsze błędy to wykonywanie gładzi na starych tynkach które odpadają od płyt pękają lub pozostawianie starych instalacji przy pełnym wykończeniu użycie tanich materiałów kiepskiej jakości. Rynek mieszkań zaczyna przypominać rynek używanych aut z lat 90 ukryte wady ładnie pomalowane ściany które kwalifikują się do skucia.

Wróć na i.pl Portal i.pl