By poznać skalę problemu pomorska kurator oświaty skierowała do szkół ankiety które miały dać odpowiedź na pytanie, ilu uczniów korzysta ze zwolnień z zajęć. Formularze wypełniło jednak niewiele, bo blisko 17 proc. wszystkich szkół w województwie. Na ponad 71, 2 tys. ankietowanych uczniów 4, 2 tys. miało zwolnienia wystawione przez lekarza, a blisko trzem tys. dzieci zwolnienia wypisywali rodzice. To oznacza, że regularnie w zajęciach WF udziału nie brał co dziesiąty przepytywany uczeń.
Beata Wolak, wicedyrektor Wydziału Rozwoju Edukacji w pomorskim Kuratorium Oświaty podkreśla, że badanie było nieobowiązkowe. - Na podstawie tak niewielkiej populacji trudno pokusić się o ocenę wyników - zastrzega. - Ale przekazaliśmy te dane do ministrów sportu i edukacji. Jeśli stwierdzą, że są niepokojące i jest potrzebna doraźna kontrola w tym zakresie, badanie obejmie wszystkie nasze szkoły.
Resort sportu z niepokojem spogląda w stronę ostatnich statystyk, z których wynika, że im uczniowie starsi, tym z ćwiczeniami u nich gorzej - w podstawówkach nie ćwiczy ponad 17 proc. dzieci, w gimnazjach ponad 24 proc., a w szkołach średnich prawie 38 proc.! Wśród najczęściej wymienianych przez uczniów powodów niećwiczenia jest brak stroju. Są jednak i tacy, którzy ćwiczyć by chcieli, ale... nie mają gdzie. W 104 gdańskich szkołach są 123 sale gimnastyczne - niektóre placówki mają więcej niż jedną. Na Pomorzu nie brakuje jednak placówek, które sali nie mają wcale. Tak jest np. w Szkole Podstawowej nr 21 w Gdańsku. - Ćwiczymy na szkolnym holu i na boisku- przyznają w SP 21.
Jak wskazują eksperci to właśnie brak odpowiedniej infrastruktury sportowej w szkołach jest jedną z głównych przyczyn zniechęcenia do ćwiczeń wśród uczniów.
- To żadna frajda biegać w dresie po szkolnym korytarzu, gdzie kręcą się nauczyciele i uczniowie innych klas, którzy mają z tego niezły ubaw. Raz w tygodniu moja klasa miała w takich warunkach lekcje, prawie zawsze przynosiłam wtedy zwolnienie od rodziców, by oszczędzić sobie wstydu - wspomina Maja Adamska, licealistka z Trójmiasta.
Z ostatnich danych gdańskiego magistratu wynika, że wśród niećwiczących przeważają dziewczęta, zaś najczęstszym powodem niećwiczenia jest zwolnienie lekarskie. W gimnazjach i szkołach średnich "popularne" są też ucieczki z WF. Nauczyciele ubolewają, że są bezradni. Narzekają, że rodzice i lekarze zbyt ochoczo wystawiają dzieciom zwolnienia.
Sposób na aktywizację niećwiczących uczniów znalazły Pomorskie Szkoły Rzemiosł. W ubiegłym roku szkolnym całoroczne zwolnienia z WF miało tam ok. 13 proc. uczniów, w tym roku już tylko ok. 5 proc. - Przeprowadziliśmy wśród uczniów akcję, która miała zachęcić ich do aktywnego uczestnictwa w lekcjach WF. Osoby, które przyniosą od lekarza zwolnienie z ćwiczeń, będą w czasie zajęć skupiać się na teorii sportu i np. opracowywać zasady dotyczące gier sportowych, które potem w czasie zajęć będą przekazywali swoim ćwiczącym kolegom - mówi Beata Wierzba, dyrektor Pomorskich Szkół Rzemiosł.
Całą treść artykułu można przeczytać w sobotnim (26.10) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" i na stronie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?