"Na policjanta" wyłudzał pieniądze. Proces 25-latka w Łodzi. Wyłudził ponad 200 tysięcy złotych

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
"Na policjanta" wyłudzał pieniądze. Proces 25-latka w Łodzi. Wyłudził ponad 200 tysięcy złotych
"Na policjanta" wyłudzał pieniądze. Proces 25-latka w Łodzi. Wyłudził ponad 200 tysięcy złotych Wiesław Pierzchała
Proces Daniela R. z Pabianic, oskarżonego o oszustwa metodą „na policjanta”, zaczął się w środę w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Według prokuratury, razem ze wspólnikami, którzy wciąż są ścigani, oszukał 21 osób z całego kraju na ponad 200 tys. zł. Pieniędzy nie odzyskano. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Odpowiadając na pytania sądu, 25-letni Daniel R. przyznał, że ma wykształcenie gimnazjalne, mimo że uczył się potem w liceum dla dorosłych w Łodzi.

Według śledczych z Prokuratury Rejonowej w Olsztynie, którzy sporządzili akt oskarżenia i skierowali do Łodzi, 25-latek działał w grupie oszustów wyłudzających pieniądze metodą „na policjanta”. Schemat działania był podobny. Oszuści podając się za policjantów dzwonili do wytypowanych osób i informowali, że ktoś z bliskiej rodziny miał wypadek drogowy. I przekonywali, że sprawę będzie można załatwić polubownie, ale pod warunkiem, że osoba poszkodowana w kraksie otrzyma odpowiednią „rekompensatę”. Następnie zjawiał kurier, który inkasował pieniądze i znikał. Dopiero potem ofiary oszustów dowiadywały się, że ich bliski nie miał żadnego wypadku i nie prosił o pieniądze.

Z aktu oskarżenia, który odczytał prokurator Dariusz Siuda, wynika, że oskarżony brał udział w wyłudzeniach różnych kwot pieniędzy: od kilku tysięcy do 20, 25, a nawet 40 tys. zł. Mogło być jeszcze gorzej, bowiem Elżbietę Ł. z Piekar Śląskich oszuści chcieli oskubać na 62 tys. zł, ale kobieta wyczuła, że coś jest nie tak i odmówiła zapłacenia takiej sumy. Do wyłudzeń lub usiłowań wyłudzeń metodą „na policjanta” doszło w 2016 roku w takich miejscowościach, jak Zgierz, Pabianice, Płock, Turek, Olsztyn, Piotrków Trybunalski, Sieradz (cztery razy) i wspomniane Piekary Śląskie (pięć razy).

Daniel R., który do sądu został dowieziony z Aresztu Śledczego w Łodzi, nie przyznał się do winy i złożył obszerne zeznania, z których wynikało, że po prostu został wrobiony w ten proceder. Przekonywał, że szukając posady w październiku 2016 roku umieścił w internecie ogłoszenie. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił tajemniczy pracodawca. Przedstawił się jako Robert N. Zaproponował oskarżonemu robotę płacąc 200 zł za dzień.

Daniel R. zgodził się. Jego praca miała polegać na odbieraniu pieniędzy od wskazanych osób. Pierwszym zadaniem było odebranie koperty z gotówką od kobiety, która miała na niego czekać pod blokiem przy ul. Bugaj w Pabianicach. Oskarżony pojechał do niej na rowerze, przyjął pieniądze, pojechał do centrum i przeliczył. Było 1,3 tys. zł. Gdy tajemniczy Robert N. usłyszał tę kwotę, kazał rowerzyście wrócić do wspomnianej kobiety i przyjąć kolejną transzę pieniędzy. Daniel R. tak uczynił. Odebrał pieniądze, przeliczył i okazało się, że w sumie ma 3 tys. zł.

Podczas kolejnej rozmowy telefonicznej Robert N. kazał oskarżonemu wynająć samochód i kupić nawigację.
- Mój rozmówca oznajmił, że z otrzymanych od kobiety pieniędzy mogę wziąć 600 zł, zaś 400 zł odłożyć na wydatki służbowe, jak np. zakup paliwa czy jedzenia – zeznał Robert N. I od tej pory jeździł samochodem odbierać pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl