Na Oceanie Atlantyckim odnaleziono jacht żeglarzy z Gdańska. Poszukiwania mężczyzny zakończone

Katarzyna Gruszczyńska
W rejs dookoła świata małżeństwo z Gdańska wypłynęło w maju 2017 r.
W rejs dookoła świata małżeństwo z Gdańska wypłynęło w maju 2017 r. materiały prywatne
Po siedmiu dniach poszukiwania 74-letniego Stanisława Dąbrownego, żeglarza z Gdańska, który wraz z żoną wyruszył w rejs dookoła świata, podczas którego wypadł za burtę na Oceanie Atlantyckim, zostały zakończone.

Aktualizacja 29.11.2017:
W nocy córka żeglarzy z Gdańska, Agnieszka Blazowska, poinformowała na portalu Facebook, że poszukiwania jej ojca zostały zakończone. Od momentu, kiedy pan Stanisław wpadł do wody minął tydzień, dlatego - wg służb ratunkowych z Martyniki i Barbadosu - szanse na odnalezienie żeglarza żywego po 7 dniach bez jedzenia i picia są znikome.

Jednak córka małżeństwa Dąbrownych wciąż ma nadzieję, że pan Stanisław mógł zostać zabrany na pokład innego statku, ale nie ma możliwości kontaktu.

Przypomnijmy, 74-letni Stanisław Dąbrowny i jego 67-letnia żona Elżbieta zaginęli w drodze na Barbados. Płynęli tam niewielkim jachtem. Rodzina kilka dni temu straciła z nimi kontakt, zaczęła się niepokoić i wszczęła alarm. Pani Elżbieta została uratowana przez tankowiec i jest w drodze do Brazylii.

Wcześniej pisaliśmy:
Gdańszczanie Stanisław Dąbrowny i jego żona, Elżbieta, zaginęli na Oceanie Atlantyckim w drodze na Barbados, podczas rejsu dookoła świata. Córka informuje, że jacht z mamą na pokładzie został odnaleziony przez służby ratunkowe. "Mama jest bezpieczna" – cieszy się Agnieszka Blazowska. Trwają poszukiwania ojca, który kilka dni temu wypadł za burtę jachtu. Ma koło ratunkowe z sygnałem świetlnym.

Jacht z Elżbietą Dąbrowną na pokładzie odnaleziono kilka godzin temu na Oceanie Atlantyckim. Jeszcze w niedzielę córka rozmawiała z nią przez telefon satelitarny.

- Mama skontaktowała się ze mną przez telefon. Okazuje się, że tata wypadł za burtę. Mama jest przerażona, została sama na jachcie – mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Agnieszka Blazowska, córka gdańskich żeglarzy.

Na szczęście Elżbieta Dąbrowny wie, jakie było dokładne położenie jednostki, podczas gdy jej mąż wypadł za burtę. - Mam nadzieję, że z tą wiedzą służby ratunkowe podejmą skuteczną akcję w odpowiednim miejscu, biorąc pod uwagę prądy – przyznaje Agnieszka Blazowska.

Przypomnijmy, 74-letni Stanisław Dąbrowny i jego 67-letnia żona zaginęli w drodze na Barbados. Płynęli tam niewielkim jachtem. Rodzina kilka dni temu straciła z nimi kontakt, zaczęła się niepokoić i wszczęła alarm.

Czytaj więcej na ten temat: Jacht z parą żeglarzy z Gdańska zaginął na Oceanie Atlantyckim. S.O.S na dziobie jachtu

O sprawie powiadomione zostało polskie MSZ, polski konsulat w Wenezueli.

Wciąż trwają poszukiwania Stanisława Dąbrownego, które prowadzą służby na Martynice i Barbadosie. Pomagają również służby przybrzeżne oraz francuskie, brytyjskie i holenderskie statki.

W rejs dookoła świata małżeństwo z Gdańska wypłynęło w maju tego roku z przystani na Górkach Zachodnich. "Pomódlcie się proszę o odnalezienie mojego ojca" – apeluje na Facebooku córka państwa Dąbrownych.


Czytaj też: Jacht z parą Polaków zaginął na Oceanie Atlantyckim. Trwają poszukiwania

Luksusowa rezydencja Kulczyka na sprzedaż

Orkan Grzegorz odkrył bunkry na Helu

W Gdańsku kręcą komedię "Miłość jest wszystkim"

Kobiety poszukiwane przez pomorską policję

Zatoka Pucka pełna chorych ryb? Rybacy biją na alarm

Nauczyciel płakał, jak poprawiał: Najlepsze teksty uczniów i nauczycieli

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na Oceanie Atlantyckim odnaleziono jacht żeglarzy z Gdańska. Poszukiwania mężczyzny zakończone - Dziennik Bałtycki

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosia
Lekkomyślnie stare dziady gdzie się wypuścili.?
Ona nawet zawrócić po niego nie umiala
o
oko
Wiek nie jest przeszkodą ale stan zdrowia , rozsądek , sprzęt i umiejętności .
Bezpośrednim błędem zaginionego żeglarza było nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa
/ linka / ale największym nie wdrożenie żony do praktyki żeglarskiej na jachcie morskim .
Praktycznie płynął jak samotny żeglarz / z kucharzem / i tak się powinien zachowywać ..!
g
gość2
Zostaw te rozważania prawnikom od ubezpieczeń.
M
Marcosail
Z tego, co wiadomo to jacht został porzucony po podjęciu załogantki, więc żadne koszty nie grożą.
K
Krol KiK
Nadchodzi bardziej przykra czesc szalonej wycieczki. Ustawa z dn. 18.09 2001r. kodeks morski w art. 231§ 1 nie pozostawia zludzen stwierdzajac ze "za ratownictwo morskie nalezy sie wynagrodzenia" Na szczescie jest tez art. Art. 240. Ustalanie wartości mienia uratowanego § 1. Wysokość wynagrodzenia, z wyłączeniem odsetek i kosztów sądowych, nie może przekraczać wartości mienia uratowanego. Stawiam na Tolka Banana i na to, ze feralna lodka nie pokryje zaangazowania zalogi tankowca, jego opoznienia, zwiazanego z nim "przepalu", ewentualnych kar umownych, koniecznych zmian w konosamencie, kosztow holowania lub transportu na pokladzie jesli znajdzie sie miejsce, mozliwosc magazynowania i odpowiednio mocne zurawiki. Ale gra jest warta swieczki, bo najgorsze juz sie wydarzylo a mamona to tylko marnosc nad marnosciami.
a
abstynent
zaczynajace opis tragedii.
c
cep
Typowy rozum dziecka w tym wieku Zamiast bawic wnuki
D
Didi
Baba wie jakie bylo polozenie jachtu ale zeby zrzucic zagle czy po niego wrocic to nie wiedziala jak. To sie stare dziady wybraly na morze. Jego juz.raczej nie znajda. Chyba jakims cudem jedynie.
Wróć na i.pl Portal i.pl