Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na biały dym w Watykanie poczekamy znacznie dłużej

Marta Paluch
oprac. Bogdan Nowak
Za miesiąc 117 kardynałów zbierze się, by wybrać nowego papieża. 118. kardynał - Lubomyr Huzar z Ukrainy - mógłby przystąpić do głosowania, gdyby nastąpiło to kilka dni wcześniej. Ale ma pecha - dwa dni przed 28 lutego - datą rezygnacji papieża - kończy 80 lat. Sporą część wśród purpuratów stanowią Włosi (28), których dużą część mianował Benedykt XVI. Do udziału w konklawe uprawnionych jest 4 Polaków: Stanisław Dziwisz (ur. 27.04.1939 r.), Zenon Grocholewski (11.10.1939), Stanisław Ryłko (04.07.1945) i Kazimierz Nycz (01.02.1950).

Czy długo będziemy czekać na biały dym, który oznacza wybór papieża? Zdaniem watykanisty Luigiego Geninazziego, dłużej niż poprzednim razem.

- W 2005 r. był jeden faworyt - kard. Ratzinger - i rzeczywiście on wygrał. Głosowanie zaczęło się w poniedziałek, a już następnego dnia znaliśmy nazwisko zwycięzcy. To znaczy, że wśród purpuratów nie było większych sporów - ocenia komentator w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

W tym roku może być inaczej. - Na giełdzie krąży wiele nazwisk, ale nie ma jednego wybijającego się kandydata - mówi Geninazzi.

Termin konklawe wyznacza konstytucja Universi Dominici Gregis o wakacie Stolicy Apostolskiej i wyborze biskupa rzymskiego. Według tego dokumentu, konklawe ma się zebrać między 15. a najpóźniej 20. dniem od śmierci lub ustąpienia papieża. Wypada to więc między 15 a 20 marca. Rzecznik Watykanu oznajmił, że wybór nastąpi przed Wielkanocą, czyli do 30 marca.
Sama uroczystość jest wieloetapowa i obwarowana wieloma ceremoniałami i wymogami formalnymi.

W samym głosowaniu mogą wziąć udział kardynałowie poniżej 80. roku życia. Składają przysięgę zachowania tajemnicy dotyczącej przebiegu konklawe oraz wszystkiego, co dotyczy głosowania. Rota przysięgi obejmuje też powstrzymanie się od użycia dyktafonów, kamer i innych urządzeń nagrywających w trakcie wyboru papieża.

Konklawe rozpoczyna się rano mszą św. "pro eligendo papa" (o wybór papieża) w bazylice watykańskiej - mogą wziąć w niej udział wszyscy chętni. Następnie wszyscy postronni są wypraszani, zostają tylko głosujący. Od tej pory nie mogą się komunikować z nikim z zewnątrz. - Zakaz ten obejmuje nawet osobistych sekretarzy kardynałów. Mysz się tam nie prześlizgnie - mówi Luigi Geninazzi. W środku jest dwóch lekarzy - na wypadek potrzeby interwencji medycznej.

Głosowanie odbywa się klasycznie - na prostokątnych kartkach kardynałowie piszą nazwisko swojego kandydata. "Wzywam na świadka Chrystusa Pana, który mnie osądzi, że swój głos oddałem na tego, o którym według Boga uważam, że powinien zostać wybrany" - ślubują po oddaniu głosu. Gdy jeden z kandydatów uzyska 2/3 głosów, wybór jest zakończony. Jednak zazwyczaj głosowania trwają dłużej. Można urządzać cztery każdego dnia - dwa rano i dwa wieczorem.

Pierwsza tura to siedem głosowań. Właśnie w przypadku Benedykta XVI na niej się skończyło. Jednak jeśli po tych głosowaniach nie ma lidera, kardynałowie mają dzień przerwy na namysł i powtarza się serię siedmiu głosowań. Po trzeciej powtórce robi się dłuższą przerwę - wtedy kardynałowie mogą zdecydować, żeby wybrać kandydata większością zwykłą (50 proc. plus jeden), a nie 2/3.

Po każdym z głosowań (nieudanych) nad Kaplicą Sykstyńską unosi się czarny dym. Gdy w niebo popłynie biały dym, to znak, że wybrano papieża.

Przedtem jednak kardynałowie muszą dopełnić formalności. Jeden ze starszych purpuratów lub całe kolegium pyta wybrańca, czy przyjmuje urząd. To niby formalność, ale elekt ma prawo odmówić.

- W przypadku kardynała Wojtyły były wielkie emocje. Był trochę przerażony, były łzy. Sądził, że jest za młody na to stanowisko. Jednak po rozmowie z kard. Wyszyńskim już spokojnie przyjął swój wybór - opowiada Geninazzi.
Dodaje, że wybór Polaka na Stolicę Piotrową był zaskoczeniem, ale wcześniej były już pewne oznaki - bowiem w głosowaniu na Jana Pawła I (dwa miesiące wcześniej) Karol Wojtyła zdobył kilka głosów.

Później kandydat podaje swoje nowe imię, zazwyczaj nawiązujące do któregoś z poprzednich papieży. Potem mistrz ceremonii przy dwóch świadkach utrwala to wszystko w notarialnym dokumencie. Od tego momentu elekt staje się papieżem i ma pełnię władzy w Kościele.

Ratujmy krakowskie mumie [GALERIA]


Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska