Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na aukcję trafi zaginione dzieło Stanisława Wyspiańskiego

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Portret doktora Jana Raczyńskiego, autorstwa Wyspiańskiego
Portret doktora Jana Raczyńskiego, autorstwa Wyspiańskiego fot. archiwum
Malarstwo. Portret doktora Jana Raczyńskiego pozostawał dotąd w kolekcji kanadyjskiego kolekcjonera. W październiku pastel wystawi na licytację warszawski dom aukcyjny Agra-Art.

- To praca charakterystyczna dla tego okresu twórczości Wyspiańskiego, jakim były pierwsze lata XX wieku. W tym czasie malował on wiele portretów krakowskich osobistości - mówi historyczka sztuki Anna Jóźwik z Agra-Art. - Portret Raczyńskiego wykonany jest jakby kilkoma ruchami kredki, a jednocześnie doskonale oddaje charakter modela. Taka umiejętność świadczy o najwyższym mistrzostwie.

- To obraz z jednej strony konwencjonalny - malarz stosuje tu kompozycję centralną, a z drugiej - niezwykle nowoczesny. Podczas gdy na początku XX wieku artyści zwykle umieszczali modeli na dekoracyjnym tle, Wyspiański zdecydował się na ascetyczną formę - dodaje dr historii sztuki Krystyna Czerni z UJ.

Obrazy zakopane na podwórku

Nie mniej ciekawa niż samo przedstawienie jest historia obrazu. Portret powstał w 1904 roku i jak na razie nie wiadomo czy został zamówiony, czy też Wyspiański namalował go z własnej inicjatywy.

Ten drugi przypadek wydaje się całkiem prawdopodobny. Mistrz przyjaźnił się bowiem z rodziną Pareńskich, w tym z Marią Pareńską, która w 1904 roku poślubiła Raczyńskiego. Pierwotnie obraz znajdował się w kolekcji Zygmunta Ehrenpreisa, potem stał się własnością malarki Wandy Chełmońskiej-Boczkowskiej, aż wreszcie trafił w ręce Hilarego Stykolta. Ten ostatni, ze względu na żydowskie pochodzenie, w 1939 r. wyjechał z Polski.

- Obraz Wyspiańskiego wraz z kilkoma innymi dziełami ukrył wtedy w skrzyni, którą zakopał w ogrodzie - mówi Konrad Szukalski, prezes Agra-Art, powołując się na rozmowę z wnuczkami Stykolta. - W 1947 roku kolekcjoner wrócił do Polski po ukryte dzieła, które następnie zabrał ze sobą do Toronto.

Potwierdzeniem tych losów może być umieszczona na odwrocie obrazu karta z roku 1947, opatrzona podpisem generalnego konserwatora i stemplami Ministerstwa Kultury i Sztuki Rzeczypospolitej Polskiej, zezwalająca na wywóz obrazu za granicę.

Do niedawna obraz znajdował się w Kanadzie, w rękach spadkobierców Stykolta i nie był udostępniany publiczności. Gdy rodzina zdecydowała się na jego sprzedaż, dzieło „wypłynęło” na światło dzienne, powracając na rynek sztuki.

Wyspiański za niemal pół miliona?

Cena wywoławcza portretu to 420 tys. zł. Aukcję zaplanowano na 15 października.

- Prace takich wszechstronnych artystów zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem. Dość wspomnieć portret Lizy Pareńskiej Wyspiańskiego, który w 2011 roku został zakupiony za cenę ponad miliona złotych - mówi Szukalski.

Wysoka cena, znane nazwisko i „niespodziewane odnalezienie” - takie okoliczności budzą też pytania o autentyczność dzieła. Dom aukcyjny zapewnia jednak, że portret pozytywnie przeszedł ekspertyzę. - Zespół konserwatorów przebadał pastel i podłoże, na które go naniesiono. Przeprowadzono też analizę porównawczą z innymi pracami Wyspiańskiego - zapewnia Anna Jóźwik i dodaje, że jego autentyczność potwierdza również fakt, że był reprodukowany w licznych publikacjach.

Na samodzielną ocenę dzieła i obejrzenie go w państwowej galerii raczej nie ma co liczyć. Zdaniem prezesa Szukalskiego w ponad 90 proc. przypadków prace o takiej wartości trafiają w ręce prywatnych kolekcjonerów.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 20. "Szabaśnik"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski