My cierpimy przez stratę Kamila Glika, a nasi rywale zapomnieli jak się strzela

Michał Skiba
Michał Skiba
Już 19 czerwca Polacy zagrają z Senegalem w MŚ. Senegalczycy, ale również inni nasi grupowi rywale, mają olbrzymie problemy ze skutecznością. To dobra informacja dla piłkarzy Adama Nawałki
Już 19 czerwca Polacy zagrają z Senegalem w MŚ. Senegalczycy, ale również inni nasi grupowi rywale, mają olbrzymie problemy ze skutecznością. To dobra informacja dla piłkarzy Adama Nawałki
Polacy czekają na sparingi z Chile i Litwą, a nasi grupowi rywale grają. Nie wychodzi im to najlepiej, bo Senegal, Japonia i Kolumbia nie zdobyły nawet jednej bramki.

Senegalczycy przed meczem z Polską w mistrzostwach świata zostali dodatkowo umotywowani. Prezydent Macky Sall już potwierdził swoją obecność w Moskwie. Ponoć za wyjście z grupy obiecał sowitą premię. Lwy Terangi są od miesięcy przedstawiane jako niesamowicie silny i groźny zespół. To prawda, piłkarze reprezentacji Luksemburga, Uzbekistanu oraz Bośni i Hercegowiny w tym roku odbijali się od Senegalczyków jak od ściany. Siła to jednak nie wszystko. W tych trzech sparingach strzelili tylko jednego gola. Stwarzali sporo sytuacji, ale za każdym razem zabrakło konkretów.

W marcu z Uzbekistanem było 1:1, z Bośnią i Hercegowiną 0:0. Senegalczycy powtórzyli bezbramkowy wynik w starciu z Luksemburgiem. Nawet brak w składzie Sadio Mane nie może wytłumaczyć bezbramkowego remisu z 83. drużyną rankingu FIFA. Gwiazdor Liverpoolu ma jeszcze kilka chwil dla siebie, bowiem sezon skończył dopiero ponad tydzień temu - przegranym finałem Ligi Mistrzów z Realem Madryt (1:3).

Mane nie zagrał z Uzbekistanem i Luksemburgiem, w kadrze ma jednak pełnić rolę człowieka orkiestry, co niespecjalnie mu na razie wychodzi - takie wnioski można wyczytać, przeglądając senegalskie media.

Starania Senegalczyków w meczu z Luksemburgiem były tak mocne, że nasi pierwsi rywale na mundialu rany opatrują w szpitalu. Ismaila Sarr i Saliou Ciss są teraz pod obserwacją sztabu medycznego. Pierwszy skręcił lewą kostkę, a drugi złapał krwiaka na lewej nodze. Spore problemy ma też Mame Biram Diouf, który doznał wstrząśnienia mózgu. Selekcjoner Aliou Cisse zapowiada, że nie ma zagrożenia, by ta trójka nie pojechała do Rosji.

W Japonii równolegle z przygotowaniami kadry do mistrzostw trwa... spór o jednego jena. Były już selekcjoner Japończyków Vahid Halilhodžić walczy w sądzie o honor, a kadrę zdążył objąć Akira Nishino. Nowy selekcjoner Japończyków zaczął pracę od sporych eksperymentów, bowiem zespół zagrał w ustawieniu z trójką obrońców z dwoma wahadłowymi. Byli reprezentanci Japonii Masaaki Sawanobori oraz Masashi Nakayama (uznani eksperci japońskiej telewizji transmitującej mecze kadry) przedstawiali nawet ustawienie z szóstką nominalnych pomocników.

Piłkarze z Kraju Kwitnącej Wiśni zagrali o niebo lepiej niż w marcowych sparingach. Oddali dwa razy więcej strzałów od Ghany, rozgrywali piłkę - również zabrakło tylko skuteczności. Ghańczycy wygrali w Azji 2:0, głównie przez fatalną postawę japońskiego bramkarza Eiji Kawashimy. - Jesteśmy w fazie budowy, ale mistrzostwa na nas nie poczekają. Będziemy musieli próbować nowych rzeczy - ostrzegał Akira Nishino.

Kolumbia była solidarna względem naszych pozostałych grupowych rywali i również nie strzeliła gola w swoim sparingu. James Rodriguez i spółka bezbramkowo zremisowali z Egiptem. - Graliśmy dobrze, momentami bardzo dobrze, ale zabrakło skuteczności. Ona przyjdzie dopiero w Rosji - zapewnia James, na którego występ w sparingu z Egiptem nie można było narzekać. Najbardziej zawiedli napastnicy z Radamelem Falcao na czele. Dziurawa bywała również obrona Kolumbijczyków i tak niewystawiona na największa próbę, bo w barwach Egiptu nie mógł zagrać kontuzjowany Mohamed Salah.

- Kolumbia będzie dla nas najtrudniejszym rywalem. Ma światowe gwiazdy w przodzie, ale potrafią grać bardzo nonszalancko w defensywie. Senegalczycy jak wszyscy mówią, że będą niesamowicie skupieni na pierwszym spotkaniu. To będą inni Senegalczycy niż w tych sparingach. W drugim meczu ich koncentracja może już zniknąć. Zwycięstwo z nimi zadecyduje o naszych losach w tej grupie. Japończycy są zdecydowanie najsłabsi i uważam, że nie mają żadnych szans. Jedyne, na co mogą liczyć, to na efekt „nowej miotły” - mówi Radosław Majdan, były bramkarz reprezentant Polski.

Senegalczycy, Kolumbijczycy i Japończycy mają problemy ze skutecznością. I to ogromne. Niech nasi grupowi rywale utrzymują w sobie ten stan. Przynajmniej do końca czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl