Mundial 2018. Polska pokonała Japonię, gol Jana Bednarka na otarcie łez

Tomasz Biliński, Wołgograd
Polska - Japonia 1:0
Polska - Japonia 1:0 Bartek Syta
Mundial 2018. Reprezentacja Polski pożegnała się z turniejem. W ostatnim meczu grupowym wygrała z Japonią 1:0 (0:0. Bramkę na wagę trzech punktów i uratowania honoru zdobył po przerwie stoper Jan Bednarek. Nasi rywale mimo porażki awansowali do 1/8 finału. Drugie miejsce wywalczyli dzięki lepszemu od Senegalu współczynnikowi fair play.

Polski obrazek mundialu? Nie będzie w tym nic dziwnego, jeśli jednym z najczęściej powtarzanych będzie Kamil Grosicki ze spotkania przeciwko Kolumbii. Ze łzami w oczach, gdy stracił piłkę, a rywale dobili Polskę w Kazaniu. Po meczu był zły, bo Nawałka zostawił go na ławce. W Wołgogradzie miał pokazać sportową złość, którą zresztą mieliśmy zobaczyć u wszystkich reprezentantów Polski. Niestety, nic z tego nie wyszło.

Grosicki już na starcie meczu dał sobie odebrać piłkę jak przedszkolakowi. Chwilę później zapowiadała się świetna sytuacja do stworzenia stuprocentowej okazji. Pędził szybko jak zwykle, ale podawał niedokładnie. Trzeba jednak mu oddać, że to on miał najlepszą sytuację do strzelenia gola w pierwszej połowie. Po pół godzinie rywalizacji jego uderzenie głową z największym trudem obronił Eiji Kawashima.

Wcześniej i później można było się przekonać, że w większości polska drużyna do uczestników mundialu nie pasowała. Na czele, niestety, z Robertem Lewandowskim. Kapitan kadry jest w wakacyjnej formie. Podawał nie w tempo i niedokładnie. Wystarczyło, że rywal lekko go przycisnął, a on już siadał na murawie. W 74. siedział chyba najdłużej, choć nie po starciu, a niecelnym strzale z pięciu metrów!

SKRÓT MECZU: Polska - Japonia [ZOBACZ BRAMKĘ]

Ze strzelenia gola wyręczył go wcześniej Jan Bednarek. Z zimną krwią wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Rafała Kurzawy. Piłkarz Górnik Zabrze zagrał piłkę idealnie, jak to czynił w meczach Lotto Ekstraklasy. I jak widać, tym razem warto było zamieszać składem. Szczególnie było to widać po obronie, do której wrócił Kamil Glik, a Nawałka postawił na grę czterema obrońcami. Dzięki temu defensywa nie gubiła się tak, jak w przegranych potyczkach z Senegalem i Kolumbią.

Natomiast Glik pokazał, ile znaczy dla drużyny. Przy nim nawet ten Bednarek jakby rzadziej się mylił. Choć w jednej akcji zrobił to dwa razy. Jeden naprawili koledzy, drugiego nie wykorzystał Shinji Okazaki. W razie czego świetnie spisywał się Łukasz Fabiański, który w przeciwieństwie do Wojciecha Szczęsnego, obronił więcej niż jeden strzał.

Za Lewandowskim grał Piotr Zieliński. Dokładniej - był ustawiony, bo że grał, to za duże słowo. 24-letni pomocnik zaliczył typowy dla siebie występ w kadrze. Miał odpowiadać za ofensywne akcje, ale szkoda, że je zwalniał. Chyba nie przez przypadek koledzy po jakimś czasie przestali do niego podawać. Choć i on miał swoją sytuację, ale w akcji z Grosickim znów zabrakło precyzji.

Grzegorz Krychowiak i Jacek Góralski głównie skupili się na przeszkadzaniu rywalom. Chyba tylko Adam Nawałka zna odpowiedź na pytanie, dlaczego nie wpuścił na boisko Karola Linettego. Nie tylko w tym meczu, lecz także w poprzednich, równie beznadziejnych. Tylko pytanie, czy byłby lepszy od kolegów? Ich długie podania mijały się z celem. Brak pomysłu na grę i nieporadność były aż nadto widoczne. Jakby mistrzostwa Europy w 2016 r., gdzie większość piłkarzy z drużyny imponowała, w Rosji zapomniała o udziale w ćwierćfinale.

Jak wiadomo, zasłon na stadionie w Wołgogradzie zabrakło. Od czasu do czasu było za to słychać „Polska, Biało-Czerwoni”. Pewnie dlatego, że grupa kilkunastu przybyszy znad Wisły siedziało obok trybuny prasowej. Głośniej robiło się, gdy do głosu dochodzili Japończycy. Niezwykła wrzawa powstawała, gdy zespół Akiry Nishiny pędził na bramkę Fabiańskiego. Głównie przez wsparcie Rosjan, którzy byli za naszymi rywalami. Przede wszystkim jednak wspierali… swoją reprezentację. „Ra-si-ja, Ra-si-ja” - wprawiło w zdziwienie nie jednego widza na trybunach. Tak jak i gwizdy, gdy Polacy wykonywali stałe fragmenty gry.

I wtedy, gdy Japończycy grali na czas, czekając na końcowy gwizdek. Przypominało to farsę, bo taki wynik, przy wygranej 1:0 Kolumbii z Senegalem dawał im awans fazy pucharowej. Przy takim samym bilansie bramkowym, punktach i remisie w bezpośrednim spotkaniu, Japonia awansowała dzięki rankingowi Fair Play. Choć akurat to zachowanie nie miało z uczciwym zachowaniem nic wspólnego.

Piłkarz meczu: Rafał Kurzawa
Atrakcyjność meczu: 5/10

MŚ 2018 w GOL24
**Więcej o

MŚ 2018 - newsy, wyniki, terminarze, tabele

**

Kibice na meczu Polska - Japonia! Zobacz barwnych fanów na p...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mundial 2018. Polska pokonała Japonię, gol Jana Bednarka na otarcie łez - Gol24

Komentarze 19

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

x
xvvx
Tańsze produkty wiele przecen i promocji   -- wuwuwu kropka g2a kropka com -- wpisz to w wyszukiwarce 
ale zanim naciśniesz enter skopiuj tą frazę --->  /r/user-5b23ab4e41c30  i wklej po kropka com i naciśnij enter.
 

 

a
adamowski

Wstyd i żenada, niewarto wydawac pieniedzy na tych patałachów.

G
Gość

HONOR??-wy CIAPY wiecie co to jest??!!-JAPOŃCE NA WASZYM MIEJSCU POPEŁNILIBY SEPPUKU-TO JEST HONOR!!! wy KALEKI dalej będziecie reklamować PAMPERSY I PODPASKI !!!

G
Gość
Taka ta bramka "honorowa", jak "honorowa" gra Japończyków, w końcowce meczu.Żenada!
O
Obecny1

Moja dobra rada: poczytać sobie o znaczeniu wyrazu: honor.  :huh:

k
kibic

Głupkowate pismaki udające ekspertów znowu robią ludziom wodę z mózgu. Najpierw przez miesiące bili pianę i pompowali  megalomański balon,jacy to nasi kopacze  są genialni. Zapomnieli tylko napisać, że przez ostatnie ponad 30 lat Polska na  mistrzostwach świata czy Europy jeśli już się zakwalifikowała nic na nich nie zdobyła Większość polskich gwiazd grających w ligach europejskich grzeje w nich ławę, a ci z ligi polskie przegrywają z drużynami zdegradowanymi. Cyrk i paranopja. Czy wygranie jednego  spotkania na MŚ w błazeński sposób  uratowało honor drużynie. Znowu głupkowate pismaki usiłują coś wmówić Polakom. Kompromitacja.  Potrzeba głebokich zmian. W  I kolejności wypieprzyć bufona Bońka.

G
Gość
INO CZAS ZMIYNIĆ KOPACZY NA MŁODYCH PIŁKARZY KA PUSTKA I ZROBIĆ KURZAWA.
a
azazal

Jaki honor oni są bez honoru, tak ich reklamowali że są tak przygotowani jak nigdy dotąd a sami z sobą nie mogą dojść do porozumienia żadnego zgrania, co to za reprezentacja jak każdy czuje się gwiazdą ja sam ja sam wygram mecz, wstyd i hańba dla narodu Polskiego że mamy taką drożynę, ..

j
jarek
Żenujące widowisko w wykonaniu Polaków.
Y
YON
Takiego Zjeb,,,go meczu jeszcz nie widziałem Gapy Nawałki dali popis
D
DAP Die Mannschaft
Honor to sobie możecie kupić telefon.
Barany polskie
k
kibic
Autor o honorze z Wołgogradu jest chyba na wyjezdzie sponsorowanym.Jak można tak pisać , to ten człowiek ma chyba niski iloraz inteligencji.
g
gość
Nawet Wstydzew gra do końca. A "orły"?????????????????????????????????????????????
K
KibiC
Jak tak można napisać, odpadają z turnieju w stylu przynoszącym wstyd, ostatni mecz wygrali w mecz gdzie rywalowi przegrana dawała awans i dlatego wystąpił bez najlepszych zawodników , oszczędzając ich na dalsze mecze.
A dlaczego nasi tak honornie wolno biegali, dlaczego ich kapitan nie wysilał się tylko poruszał po boisku niczym obserwator tego co się dzieje.
j
ja_kibic
Honor? uratowany?
Jeśli nie wiesz co znaczy honor nie powinieneś pisać takich głupot...
Ostatnie 10 min to brak szacunku dla kibiców. Powinni oddać kasę za bilety. Jak dla mnie niech nie wracają do kraju tylko bezpośrednio do siebie.
WSTYD
Wróć na i.pl Portal i.pl