Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ U-20: Najpierw mundial, potem Premier League. Ezequiel Barco idzie śladami legend Albicelestes

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Obrońcy reprezentacji Portugalii mieli sporo problemów z błyskotliwym piłkarzem Atlanty United
Obrońcy reprezentacji Portugalii mieli sporo problemów z błyskotliwym piłkarzem Atlanty United Łukasz Klimaniec
Ezequiel Barco to jedna z największych gwiazd mistrzostw świata do lat 20 w Polsce. Piłkarz reprezentacji Argentyny podkreśla, że gra na śląskich stadionach sprawia mu dużą przyjemność, a już wkrótce chciałby spróbować swoich sił w Premier League.

Przyjechał do Polski wymieniany w gronie kandydatów na największą gwiazdę turnieju. I cały czas do tego miana aspiruje, bo w pierwszych dwóch spotkaniach był kluczowym zawodnikiem swojej drużyny, wyróżniając się szybkością, techniką i boiskową inteligencją. Przeciwko RPA Ezequiel Barco (5:2) zdobył dwie bramki, a w hitowym starciu z Portugalią napędzał ofensywę swojego zespołu i zaliczył asystę przy trafieniu na 2-0. Jak przyznaje, szczególnie ucieszył go triumf z faworytem mistrzostw. - Portugalia to bardzo silna drużyna, ale od początku meczu wiedzieliśmy, co mamy robić na boisku. Graliśmy dobrze w defensywie, nie pozwoliliśmy sobie strzelić bramki i potrafiliśmy skutecznie skontrować - podkreśla Barco.

Na ścieżce legend

Młody Argentyńczyk jest na dobrej drodze, by dołączyć do swoich rodaków - Diego Maradony, Leo Messiego, Javiera Savioli i Sergio Agüero, którzy w przeszłości wygrywali Złotą Piłkę dla najlepszego zawodnika młodzieżowego mundialu. Zresztą łączy go z nimi więcej. Wzrostem przypomina Maradonę (mierzy 167 cm, tylko o 2 cm więcej od Diego), piłkę zaczął kopać jako kilkulatek w Rosario, z którego pochodzi także Messi, a sportowo wykształciło go Atlético Independiente, skąd wypromował się Agüero. Mimo tak świetnie przetartych szlaków, Barco miał natrafił jednak na przeszkody i chwile zwątpienia. - Gdy miałem 16 lat, nie przeszedłem testów w River Plate i Boca Juniors, bo byłem zdecydowanie niższy od rówieśników. Zastanawiałem się czy w ogóle jest sens jeszcze grać w piłkę, ale dzięki namowom ojca i moich przyjaciół walczyłem dalej. To dzięki nim jestem dziś w tym miejscu - zaznacza Argentyńczyk.

Nie przegapcie

Punktem zwrotnym w karierze Barco okazało się spotkanie na swojej drodze trenera Jorge Griffy. Były piłkarz reprezentacji Albicelestes, Atletico Madryt czy Espanyolu, to wielka osobistość dla młodzieżowej piłki w Argentynie. 84-letni dziś szkoleniowiec wykształcił kilka pokoleń zawodników i pchnął do przodu kariery takich graczy jak Jorge Valdano, Mauricio Pochettino, Gerardo Martino, Walter Samuel, Gabriel Heinze, Carlos Tevez czy Ever Banega. W Rosario ma nawet własną akademię piłkarską i to dzięki niej wypatrzył Barco. A że jednocześnie współpracował z młodzieżowymi zespołami Independiente, właśnie tam skierował 16-latka.

MLS zamiast Europy

W klubie z Buenos Aires Barco zrobił błyskawiczną karierę. Zaczynał od grup młodzieżowych, ale po roku przebił się do seniorskiej drużyny Independiente i w wieku 17 lat zaczął grać w podstawowym składzie. W krótkim czasie zapewnił sobie nieśmiertelność w klubie znad La Platy. W 2017 roku na wypełnionej po brzegi Maracanie w meczu z Flamengo zdobył bramkę na wagę remisu, który dał Independiente triumf w Copa Sudamericana, czyli tamtejszym odpowiedniku Ligi Europy.

Piłkarzem, który już w wieku 18 lat miał na swoim koncie pierwsze trofeum i ponad 38 występów w seniorskiej piłce, musiały zainteresować się topowe kluby z Europy. Independiente otrzymało oferty opiewające na kilka milionów euro, ale wszystkich niespodziewanie przebiła Atlanta United - zespół z amerykańskiej Major League Soccer, który wyłożył na Barco 15 milionów dolarów i pobił tym samym rekord ligi. Kariera Barco różni się zatem od modelowej ścieżki utalentowanych argentyńskich nastolatków, którzy zazwyczaj robią wszystko, by jak najwcześniej zagrać w Europie. - Jestem przekonany, że to była dobra decyzja. Liga MLS robi duże postępy z sezonu na sezon. Przyjeżdżają do niej zawodnicy i trenerzy z całego świata, którzy podnoszą poziom rozgrywek - zapewnia piłkarz.

I rzeczywiście, przez niespełna dwa sezony gry w Atlancie Barco miał się od kogo uczyć. Do drużyny ściągnął do Gerardo Martino, z którym pod koniec ubiegłego roku zdobył mistrzostwo MLS, a jego talent na dobre rozkwitł w tym sezonie pod wodzą Franka de Boera. Holender ustawił go na jego ulubionej pozycji prawego skrzydłowego i uwolnił jego potencjał. Efekt? W ośmiu rozegranych meczach w 2019 roku Barco zdobył cztery bramki i zaliczył asystę. Wyrównał tym samym swój wynik z poprzedniego sezonu, ale wtedy potrzebował do niego aż 28 występów. Tuż przed wylotem na turniej do Polski dwukrotnie otrzymał tytuł najlepszego zawodnika kolejki w lidze MLS.

Dziennikarze w Stanach Zjednoczonych przekonują, że Barco nie zagrzeje miejsca w Atlancie. Zresztą już w trakcie polskich mistrzostw hiszpańska gazeta "AS" poinformowała, że pozyskaniem piłkarza mocno interesują się Arsenal i Benfica Lizbona. I jak wynika z preferencji samego zawodnika, liderem w tym wyścigu jest klub z Londynu. - To oczywiste, że zawsze chciałem grać w Europie. Wierzę, że robiąc postępy krok po kroku się tam znajdę. Najbardziej chciałbym grać w lidze angielskiej, w której dominuje szybka i efektowna gra. Myślę, że ze swoim stylem najlepiej bym się tam odnalazł - twierdzi Barco.

Następny cel: Premier League

Dobrymi występami w Polsce zawodnik chce podbić swoją wartość, ale też osiągnąć swój pierwszy w karierze sukces w kadrze narodowej, bo jak dotąd do występów w barwach Albicelestes nie miał szczęścia. Independiente nie puściło go na mundial do lat 20 w 2017 roku, a mistrzostwa kontynentu w tej samej kategorii wiekowej ominął ze względu na kontuzję. Po wygranej z Portugalią w Bielsku-Białej, Argentyna wydaje się być jednym z najmocniejszych faworytów mistrzostw, ale 20-latek podchodzi do walki o zwycięstwo turnieju ze spokojem godnym weterana. - Sukces w takim turnieju można osiągnąć tylko wtedy, gdy działa się od meczu do meczu. Zwycięstwo z Portugalią było dla nas dużym krokiem, ale musimy zachować spokój. Jesteśmy świadomi, że przed nami jeszcze ważniejsze spotkania - podkreśla Barco.

W Polsce młody Argentyńczyk jest oczywiście po raz pierwszy. Po kilkunastu dniach pobytu na Śląsku ma bardzo pozytywne wrażenia. - O waszym kraju nie wiedziałem wcześniej zbyt wiele. Stadiony, na których jak dotąd graliśmy są bardzo ładne, występowanie na nich to przyjemność. Podoba mi się, że podczas każdego meczu zawsze ktoś nas dopinguje. Zwłaszcza podczas meczu z Portugalią na trybunach pojawiło się sporo osób i atmosfera była świetna. Tym bardziej jestem zadowolony, że udało nam się wygrać - podkreśla.

Przy każdym efektownym zwodzie, przyspieszeniu i podaniu widać, że Barco cieszy się grą w Polsce. I warto go obserwować, bo jeśli jego kariera będzie przebiegać tak dynamicznie, już wkrótce sen o Premier League stanie się rzeczywistością.

Nie przegapcie

Zobaczcie koniecznie

Kamil Stoch kibicuje FC Liverpool

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo