MŚ siatkarzy: Polacy faworytem mistrzostw świata. Fani w Spodku pomogą bronić tytułu TERMINARZ, GRUPY, SKŁAD POLAKÓW

Tegoroczne zmagania o tytuł najlepszej drużyny globu miały odbyć się w Rosji. Po napaści na Ukrainę część finalistów m.in. Biało-Czerwoni odmówiła jednak gry w tym kraju i władze FIVB zdecydowały się na przeniesienie turnieju. 14 kwietnia, a więc zaledwie cztery miesiące przed imprezą, poinformowano, że MŚ rozegrane zostaną w Polsce i Słowenii.

- Najtrudniejsze było znalezienie miast-gospodarzy, z odpowiednimi halami. Jesteśmy w okresie covidowym i przez dwa lata nie było koncertów, imprez masowych. Wszyscy teraz chcą odrobić stracony czas, dlatego nie było łatwo znaleźć wolne terminy w halach. Z tego powodu mistrzostwa odbędą się u nas tylko w dwóch obiektach w Katowicach i Gliwicach - powiedział Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Gliwice po raz pierwszy będą organizatorem dużej siatkarskiej imprezy. Tamtejsza Arena może pomieścić 13.752 widzów i rozegranych zostanie w niej w sumie sześć spotkań pucharowych - cztery mecze 1/8 finału i dwa ćwierćfinały.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa ze Spodkiem. Legendarna katowicka hala, choć nieco mniejsza niż ta w Gliwicach, bo mająca na widowni 11.036 miejsc, uważana jest za najważniejszy obiekt dla polskiej siatkówki, gdyż atmosfera na meczach siatkarzy jest w niej niepowtarzalna. To właśnie tutaj w 2014 roku Biało-Czerwoni po 40-letniej przerwie sięgnęli po tytuł mistrza świata pokonując w finale Brazylię.

Oprócz tego mundialu Katowice gościły także dwa finały Ligi Światowej oraz mistrzostwa Europy kobiet i mężczyzn. Tylko męska reprezentacja Polski w XXI wieku rozegrała w Spodku w sumie 55 spotkań.

- Katowice to mekka polskiej siatkówki. W legendarnym Spodku polscy siatkarze wywalczyli w 2014 r. mistrzostwo świata, a w ubiegłym roku brązowy medal mistrzostw Europy. Liczę że, dzięki naszym wspaniałym kibicom i ich dopingowi Spodek ponownie odleci. Oczywiście, szczególnie mocno będziemy trzymali kciuki za naszą reprezentację, byśmy to właśnie ją zobaczyli na najwyższym stopniu podium po finałowym meczu w niedzielę 11 września - stwierdził Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Polacy bronić będą tytułu mistrza świata wywalczonego w 2014 i 2018 roku. Podopieczni trenera Nikoli Grbicia według bukmacherów uchodzą za faworytów imprezy, a ostatnie sprawdziany potwierdzają rosnącą formę naszej kadry. Biało-Czerwoni najpierw bez straty seta wygrali w ubiegłym tygodniu Memoriał Huberta Wagnera w Krakowie, a w ostatnim meczu kontrolnym gładko pokonali we wtorek w Katowicach Argentynę 4:0, bo szkoleniowcy umówili się na rozegranie czterech setów.

- Dla mnie najważniejsze jest, że nikt nie odniósł żadnej kontuzji podczas tych spotkań. Cieszę się również z tego, że każdy dostał szansę, by zagrać. Taktycznie i fizycznie dochodzimy już do właściwego punktu. Jest jeszcze kilka drobnych rzeczy, które musimy poprawić, by to wszystko dobrze funkcjonowało. Jedną z takich rzeczy jest wystawa górnych piłek. Czasami mieliśmy problemy z kontrami rozgrywanymi w taki sposób, a błędy wynikały zwykle ze złej komunikacji między zawodnikami - stwierdził serbski selekcjoner reprezentacji Polski przed kamerami Polsatu Sport.

Tegoroczne MŚ rozegrane zostaną według zmienionych reguł, a droga do medalu wydaje się dla Biało-Czerwonych dużo łatwiejsza niż w dwóch poprzednich imprezach. Gospodarze turnieju (Polska i Słowenia) po wyjściu z grupy mają bowiem zapewnione rozstawienie z numerami 1 i 2 w fazie pucharowej i w 1/8 finału trafią na słabszych rywali.

W mistrzostwach zagrają 24 reprezentacje podzielone na sześć grup czterozespołowych. Do dalszej fazy awansują po dwie najlepsze ekipy z każdej grupy oraz cztery czołowe drużyny z trzecich miejsc. Zrezygnowano z grup w II oraz III rundzie turnieju w zamian od razu rozgrywając spotkania pucharowe. Zamiast 103 meczów jak w MŚ 2014 i 94 spotkań w MŚ 2018 w tej imprezie zaplanowano w sumie tylko 52 pojedynki.

Polacy turniej rozpoczną od piątkowego meczu z Bułgarią, która zwykle sprawiała nam problemy, ale ostatnio nieco spuściła z tonu zajmując w ubiegłorocznych ME 12. pozycję. Niedzielne spotkanie z Meksykiem powinno być dla Biało-Czerwonych spacerkiem, bo to najsłabszy zespół w naszej grupie. Prawdziwym sprawdzianem przed fazą pucharową będzie wtorkowy bój ze Stanami Zjednoczonymi, z którymi w lipcu przegraliśmy w Bolonii w półfinale Ligi Narodów.

Na grupowe mecze Polaków w Spodku nie ma już biletów, za to wciąż można jeszcze kupić wejściówki na spotkania grupy A w Katowicach, w której grają m.in. reprezentacje Serbii i Ukrainy. Decydujące pojedynki o medale w weekend 10-11 września będzie można oglądać w stolicy naszego regionu za darmo na telebimie w Strefie Kibica, która tym razem zlokalizowana będzie nie przed Spodkiem, ale obok Pomnika Powstańców Śląskich. Patronami MŚ siatkarzy są Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz PKN ORLEN.

Grupa A - Katowice
Serbia, Tunezja, Ukraina, Portoryko
Grupa B - Lubljana
Brazylia, Kuba, Japonia, Katar
Grupa C - Katowice
POLSKA, Stany Zjednoczone, Meksyk, Bułgaria
Grupa D - Lubljana
Francja, Niemcy, Słowenia, Kamerun
Grupa E - Lubljana
Włochy, Chiny, Turcja, Kanada
Grupa F - Lubljana
Iran, Holandia, Argentyna, Egipt

26 sierpnia - piątek
17.30 Stany Zjednoczone - Meksyk
20.30 POLSKA - Bułgaria (transmisja w Polsacie Sport, TVP 1 i TVP Sport)
28 sierpnia - niedziela
17.30 Stany Zjednoczone - Bułgaria
20.30 POLSKA - Meksyk (transmisja w Polsacie Sport, TVP 1 i TVP Sport)
30 sierpnia - wtorek
17.30 Meksyk - Bułgaria
20.30 POLSKA - Stany Zjednoczone(transmisja w Polsacie Sport, TVP 1 i TVP Sport)

Rozgrywający
Marcin Janusz (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Grzegorz Łomacz (PGE Skra Bełchatów);
Przyjmujący
Tomasz Fornal (Jastrzębski Węgiel), Bartosz Kwolek (Aluron CMC Warta Zawiercie), Kamil Semeniuk (Sir Safety Conad Perugia), Aleksander Śliwka (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle);
Środkowi
Mateusz Bieniek, Karol Kłos (obaj PGE Skra Bełchatów), Jakub Kochanowski (Asseco Resovia Rzeszów), Mateusz Poręba (Indykpol AZS Olsztyn);
Atakujący
Łukasz Kaczmarek (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Bartosz Kurek (Wolf Dogs Nagoya);
Libero
Jakub Popiwczak (Jastrzębski Węgiel), Paweł Zatorski (Asseco Resovia Rzeszów).

1/8 finału - Gliwice
4 i 6 września - po dwa mecze każdego dnia o godz. 17.30 i 21.00
1/8 finału - Lubljana
3 i 5 września - po dwa mecze każdego dnia o godz. 18.00 i 21.00
1/4 finału - Gliwice
8 września - dwa mecze o godz. 17.30 i 21.00
1/4 finału - Lubljana
7 września - dwa mecze o godz. 18.00 i 21.00

1/2 finału - Katowice
10 września - dwa półfinały o godz. 18.00 i 21.00
Mecze o medale - Katowice
11 września spotkanie o brąz o godz. 18.00
11 września spotkanie o złoto o godz. 21.00

27 sierpnia - sobota
17.30 Tunezja - Portoryko
20.30 Ukraina - Serbia
29 sierpnia - poniedziałek
17.30 Serbia - Portoryko
20.30 Ukraina - Tunezja
31 sierpnia - środa
17.30 Serbia - Tunezja
20.30 Ukraina - Portoryko