Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ Polska - Rumunia. Polki przegrały walkę o brąz!

Rafał Rusiecki
Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Po raz drugi z rzędu Polki zajęły czwarte miejsce na mistrzostwach świata. Biało-czerwone w walce o brąz przegrały wysoko z Rumunkami. Mimo wszystko nasze szczypiornistki mają powody do zadowolenia, bo przed turniejem nikt nie wierzył, że nasza drużyna zajdzie tak daleko.

Kobieca reprezentacja Polski w piłce ręcznej po raz drugi z rzędu zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach globu. W grudniu 2013 roku w Belgradzie biało-czerwone przegrały 26:30 z Dunkami mecz o brąz. Wówczas miejsce tuż za podium zostało przyjęte bardzo dobrze, bo nigdy wcześniej nasze szczypiornistki nie były tak wysoko. W zakończonych w niedzielę w Danii kolejnych mistrzostwach podopieczne Kima Rasmussena ponownie były w ścisłej czołówce. Nic wcześniej nie wskazywało na taki finisz. Sęk jednak w tym, że po raz kolejny Polki w decydujących spotkaniach były bezsilne.

Cieniem na dobry występ naszej reprezentacji na duńskich parkietach kładą się przegrane w półfinale z Holenderkami (25:30), ale przede wszystkim ta w niedzielę, w meczu o trzecie miejsce z Rumunią - 22:31.

Nadzieje kibiców na brąz rozwiały się już praktycznie w pierwszej połowie tzw. małego finału. Polki w ciągu 30 minut zdołały pokonać bramkarki rywalek zaledwie 8 razy. Do szatni schodziły tracąc 7 bramek. Na tym poziomie sportowym odrobienie takiej różnicy jest realne, ale bardzo rzadkie.

Biało-czerwone zawodziły w ataku. Miały skuteczność rzutową na poziomie 39 procent. Pudłowały nawet z rzutów karnych (tylko 2 trafione z 6 egzekwowanych). Dla porównania Rumunki miały w ataku 53-procentową skuteczność, a obie ich bramkarki po 33 procent obronionych akcji.

- Rumuński zespół był od nas dziś lepszy w każdym detalu. Możemy powiedzieć - przepraszam. Po raz drugi przegrałyśmy brązowy medal - powiedziała po spotkaniu Monika Stachowska, obrotowa naszej reprezentacji i Łączpolu AZS AWFiS Gdańsk.

- Próbowaliśmy do końca walczyć z różnymi wariantami gry - przyznał selekcjoner Polek Kim Rasmussen. - Mocno wierzyliśmy, że losy spotkania mogą się jeszcze odmienić. Nie jestem rozczarowany, ale bardzo smutny i żal mi zawodniczek. Żadnych ocen na gorąco nie podam. Nie wypowiem się na temat przyszłości drużyny. To jeszcze nie czas na to. Na razie nie myślę o turnieju kwalifikacyjnym do Rio. Już przed meczem z Rumunią mieliśmy zapewniony w nim udział.

O kiepskim finiszu na mistrzostwach trzeba szybko zapomnieć, bo biało-czerwone czeka teraz jeszcze ważniejszy turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Wiadomo było już przed decydującymi potyczkami, że Polska będzie organizowała jeden z nich. Od 18 do 20 marca będziemy więc gospodarzami zawodów, w których wystąpią także reprezentantki Rosji, Hiszpanii i Meksyku. Dwie najlepsze ekipy zapewnią sobie paszporty do Rio de Janeiro.

Polska - Rumunia 22:31 (8:15)

Polska: Wysokińska, Gawlik - Kobylińska, Stachowska, Niedźwiedź, Gadzina, Kocela, Kudłacz-Gloc, Pielesz, Zych, Łabuda, Zalewska, Sądej, Stasiak, Kulwińska, Achruk.

Rumunia: Ungureanu, Munteanu - Szucs, Pintea, Nechita, Neagu, Brandeanu, Perianu, Marin, Ardean, Manea, Tanasie, Geiger, Buceschi, Vizitiu, Chiper.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki