Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mroczny protest w Łodzi. Przeciwnicy likwidacji gimnazjów byli głośno, ale rządu by nie wystraszyli

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Kilkuset przeciwników reformy oświaty, w tym likwidacji gimnazjów, wzięło udział w demonstracji zorganizowanej we wtorek (15 listopada) po zmroku przez ZNP i SLD.

Protestujący zgromadzili się po zmroku na Pasażu Schillera - wypełnili przestrzeń między pomnikiem jego patrona, a ul. Piotrkowską. Byli głośni (zwłaszcza, gdy używali gwizdków) i wygłaszali ostre przemówienia - np. jedna z kobiet, przedstawiona jako matka ucznia, pytała czemu Jarosław Kaczyński ma decydować, jak będzie wyglądała edukacja w Polsce, skoro nie wychował nikogo, poza swoim kotem.

CZYTAJ: Reforma edukacji. Protest w Łodzi przeciwko likwidacji gimnazjów

Przypomnijmy, że największy sprzeciw krytyków reformy, będącej efektem wyborczych obietnic PiS, budzi wygaszanie gimnazjów od września 2017 r. (obecni szóstoklasiści po wakacjach pójdą do siódmej klasy podstawówki, a po ósmej trafią do ogólniaka lub szkoły zawodowej).

Organizatorzy (łódzkie struktury Związku Nauczycielstwa Polskiego i Sojuszu Lewicy Demokratycznej) zadbali, aby głos podczas pikiety zabierali przedstawiciele różnych grup związanych z gimnazjami. Ze sceny przemawiali nie tylko związkowcy i rodzice uczniów, ale nawet przedstawiciele młodzieży. - To moje Gimnazjum nr 28 świetnie pozwoliło opanować mi język francuski - opowiadał jeden z jego wychowanków.

CZYTAJ TEŻ: Likwidacja gimnazjów. ZNP i SLD chcą, żeby minister edukacji przyjechała do Łodzi

Pod sceną oprócz sztandarów ZNP, nie zabrakło całkiem czarnych flag (był to bowiem „Mroczny protest”) oraz emblematów kilku łódzkich gimnazjów (największy miało Gimnazjum nr 16, działające na Radogoszczu). Pikietujący skandowali m.in., że „Anna Zalewska nie kocha polskiej szkoły”. Jednak minister edukacji narodowej- oraz rząd PiS - raczej nie przestraszyłaby się łódzkiej demonstracji (nie przypominała rozmiarami choćby kilkutysięcznego marszu kobiet, który 2 października przeszedł przez Łódź w odpowiedzi na projekt zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji). Jeśli obliczenia magistratu, ostrzegającego, że reforma skończy się w Łodzi zwolnieniem 400 nauczycieli i 200 pracowników niepedagogicznych z gimnazjów (którzy nie znajdą miejsca pracy w szkołach innego typu) są słuszne - to taka liczba pikietujących nie pojawiła się w Pasażu Schillera. Być może, część przeciwników reformy wciąż nie może uwierzyć, że MEN naprawdę zamierza zrealizować swój plan - i zaczną się oni mobilizować, gdy samorządy będą musiały przygotować nową sieć szkół - już bez gimnazjów (nowe przepisy mają zmusić radnych, aby uchwalili takie sieci do końca marca).

- W tej reformie chodzi także o skompromitowanie samorządów, na które rząd zrzuci winę za przeprowadzenie zmian, czego nie da się zrobić z sukcesem - przemawiał Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi, odpowiedzialny za oświatę (SLD).

CZYTAJ TEŻ: Likwidacja gimnazjów. Samorządy do końca marca muszą zdecydować, co zrobią ze swoimi gimnazjami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki