Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Mowa ptaków” - czyli filmowy artyzm w swej czystej postaci

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Jedni uznają ten film za wizjonerski i poruszający do głębi, a drudzy - za nudny i pretensjonalny. Podobnie wyrażano się o całej twórczości Andrzeja Żuławskiego, według którego ostatniego scenariusza powstała „Mowa ptaków”. Kontrowersyjny film wchodzi w piątek na ekrany naszych kin.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura

O „Mowie ptaków” zrobiło się głośno na początku lata z powodu nieprzyjęcia filmu do Konkursu Głównego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, mimo rekomendacji Zespołu Selekcyjnego. Po wielu protestach środowiska filmowego, ostatecznie obraz został włączony do konkursu. Jury festiwalu nie przyznało jednak „Mowie ptaków” żadnej nagrody. Film otrzymał jedynie wyróżnienie od Jury Młodych.

Marian, młody polonista w liceum, broni swojego kolegę, nauczyciela historii Ludwika przed agresywną młodzieżą z jego klasy. Uderza jednego z uczniów i wyciąga nóż. Całe zdarzenie filmuje klasowa outsiderka - Ala, która dostarcza nagranie dyrekcji. Marian zostaje wyrzucony z pracy. Pod nieobecność swego jedynego obrońcy, znęcanie się uczniów nad historykiem wchodzi na zupełnie nowy poziom: Ludwik zostaje przemocą wciągnięty w świat młodych faszystów i staje się jednym z nich.

Historia „Mowy ptaków” zaczyna się w 2014 roku, kiedy do producenta Marcina Wierzchosławskiego ze scenariuszem filmu przyszedł ceniony polski reżyser - Andrzej Żuławski. Z powodu trwających wtedy prac nad jego ekranizacją gombrowiczowskiego „Kosmosu”, rozpoczęcie prac nad „Mową ptaków” zostały odłożone na później. Niestety - choroba i śmierć Żuławskiego pokrzyżowały plany realizacji filmu.

Wtedy producent zwrócił się z propozycją nakręcenia „Mowy ptaków” do syna Żuławskiego - Xawerego, również reżysera.

- Miałem mocne przekonanie, że jest to materiał, który sytuuje się dość blisko jego wrażliwości twórczej. Okazało się, że i jemu przed śmiercią ojciec przekazał ten scenariusz. Z podobnym zamiarem, aby Xawery – jako reżyser – spróbował zmierzyć się z tym tekstem - wspomina Wierzchosławski.

Początkowo młody Żuławski odmówił realizacji „Mowy ptaków”. Po kilkunastu miesiącach zmienił jednak zdanie. Początkowo wpadł na pomysł, aby „Mowę ptaków” podzielić na trzy części, z których każdą zrealizowałby inny reżyser. Pomysł ten ostatecznie okazał się zbyt trudny do wprowadzenia w życie. Dlatego też sam stanął za kamerą.

- Proces tworzenia nie może męczyć, tylko musi jarać. Nie było sensu próbować „uracjonalniać” Andrzeja Żuławskiego na siłę, uciekając się do bezpiecznych rozwiązań, znanych ze schematu. Realizując „Mowę ptaków” odwołałem się do starej szkoły, kiedy w kinie istniał jeszcze artyzm w czystej postaci - tłumaczy Żuławski.

Reżyserowi udało się zgromadzić na planie plejadę znakomitych aktorów, z których większość kreuje role całkowicie odmienne od tych, do których nas do tej pory przyzwyczaili. W filmie zobaczymy m.in. Sebastiana Fabijańskiego, Andrzeja Chyrę, Daniela Olbrychskiego, Martę Żmudę-Trzebiatowską i Borysa Szyca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska