Moskwa zaskakuje kibiców europejskością

Piotr Janas, Moskwa
Kibice pod stadionem Spartaka Moskwa
Kibice pod stadionem Spartaka Moskwa FOT. BARTEK SYTA
Mistrzostwa świata w Rosji trwają w najlepsze. Najmocniej odczuwa się to w Moskwie – rosyjska stolica tętni życiem, a jej ulice zalane są przez kibiców z różnych stron świata, prezentujących różne poglądy i różne wierzenia. Tutaj nikt ich jednak o to nie pyta.

Rosyjska stolica żyje mundialem. Jej ulice są zalane przez kibiców z różnych stron świata, prezentujących różne poglądy i różne wierzenia. Tutaj nikt ich jednak o to nie pyta.

W wielu krajach - w tym także w Polsce - Rosja często kojarzona jest jako gigantyczny kraj, którego zahukani obywatele boją się własnego cienia, władzy i nowoczesności, a w domach wieszają obrazy Władimira Putina. Trzeba tu przyjechać i zobaczyć na własne oczy, że jest zupełnie inaczej.

- Kiedy jechaliśmy do Rosji mieliśmy mieszane uczucia. Historia pokazuje, że - mówiąc delikatnie - nie zawsze było nam ze sobą po drodze. Wiedza o tym kraju, którą karmi się nas w Polsce, kompletnie nie ma odzwierciedlenia rzeczywistości - słusznie zauważają turyści z Leszna, którzy przylecieli do Moskwy na mecz z Senegalem i zostali tu na tydzień, by zwiedzić miasto.

Komuś może się wydawać, że przez tydzień nie będą mieli czego tutaj robić, ale to nieprawda. Pierwsze wrażenie, jakie wywiera na człowieku Moskwa, to przytłoczenie. Jest przeogromna, pod względem powierzchni to największe miasto w Europie. Od prawie dwóch tygodni żyje jednak tylko mundialem, a miejscowi chcą za wszelką cenę pokazać, że są tak samo europejscy, jak mieszkańcy Warszawy, Berlina czy Paryża.

- Martwiliśmy się, czy z lotniska Szeremetiewo uda nam się dotrzeć do wynajętego wcześniej mieszkania. Nasłuchaliśmy się o nieuczciwych taksówkarzach, którzy za samo trzaśnięcie drzwiami życzą sobie 1000 rubli. Do centrum dojechaliśmy bez problemu, a tam o pomoc poprosiliśmy przechodnia. Nie mówił po angielsku i nie potrafił nam wytłumaczyć jak mamy dojechać pod wskazany adres. W końcu machnął rękoma i kazał nam pójść za sobą. Zaprowadził nas na parking, wsadził do swojego samochodu i zawiózł na miejsce. Nie chciał pieniędzy. Powiedział, że jego córka studiuje w Gdańsku i że kiedyś ludzie w czymś jej pomogli. Czuł się zobowiązany i nie chciał odmówić pomocy z tak błahego powodu, jak nieznajomość języka - opowiadają kibice z Ełku.

Na mieście nie ma problemu by dogadać się w języku angielskim, bo wszędzie jest pełno wolontariuszy. Wystarczy spojrzeć gdzie powiewają flagi z symbolami MŚ, żeby znaleźć pomoc. Nawet jeśli któryś z nich nie posługuje się płynną angielszczyzną, szybko wzywa kolegę lub koleżankę. Z odmową pomocy jeszcze się tu nie spotkaliśmy.

W Moskwie jest co najmniej kilka miejsc, które cały dzień tętnią mundialem. Poza stadionami, gdzie mieszczą się centra prasowe i inne punkty informacyjne, kibiców, ludzi którzy przyjechali na mundial i zwykłych turystów spotkać można w strefie kibica położonej na malowniczych Worobiowych Gorach, Placu Czerwonym i na okalających Kreml uliczkach, przypominających trochę ulicę Piotrkowską w Łodzi czy Świdnicką we Wrocławiu. Mieszczą się tam najlepsze restauracje, ekskluzywne butiki, ale są też miejsca dla „zwykłych” śmiertelników. W każdej restauracji są telewizory, na których można oglądać mistrzostwa.

- Zamontowaliśmy osiem nowych płaskich telewizorów dwa dni przed ceremonią otwarcia. Wcześniej mieliśmy trzy. Teraz w każdej części restauracji można oglądać transmisje. Inaczej nie bylibyśmy konkurencyjni. Niech pan spojrzy tam - kelner wskazuje na drugą stronę ulicy. W tamtejszej pizzerii jest pełno wolnych miejsc. Powodem nie są ceny, tylko brak telewizorów.

Pomiędzy sklepowymi witrynami uwagę przykuwają rozstawione na czas mistrzostw mini boiska, sceny, punkty informacyjne dla turystów i otwarte kapsuły w kształcie piłki - każda poświęcona jest jednej z reprezentacji, która w fazie grupowej gra w Moskwie. Jest i polska, przyozdobiona z zewnątrz podobizną Roberta Lewandowskiego. W środku możemy przeczytać (po rosyjsku, angielsku i polsku) o historii naszej reprezentacji, Orłach Górskiego i sukcesach. Według Rosjan największym było wygranie igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 roku.

Tak wygląda centrum, ale władze Moskwy zadbały, by w każdym jej zakątku dało się poczuć atmosferę mistrzostw. Gigantyczne telebimy na dużych ulicach, bilbordy i plakaty na tych mniejszych. Na każdym kroku widać maskotkę mistrzostw - wilka Zabiwakę. Nie da się nie zauważyć, że w tym mieście odbywa się najważniejsza piłkarska impreza na świecie.

Miejscowi dostosowali się do tego święta i w miarę możliwości starają się w nim uczestniczyć. Nikt się na nic nie uskarża, nikt nie narzeka. O bezpieczeństwo dba policja, wojsko, służby specjalne oraz służby porządkowe na stadionach. O incydentach na razie nie słychać i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Moskwa zaskakuje kibiców europejskością - Gazeta Wrocławska

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zaskoczony
Takie artykuły? Co z etyką dziennikarską? Przecież Rosja to zacofane imperium zła? :D Hahaha, taki żart, ale cieszy że przynajmniej w lokalnej gazecie można poczytać coś nieprzesiąknięte ślepą i głupią propagandą rusofobii... Jestem zaskoczony!
P
Popieram!
To samo powinno sie zrobic z błąkającymi sie kundlami w Polsce.
G
Gość
Wyjedźcie z dużego miasta na wieś czy do małych miasteczek. Czasem nie widać, że po 1989 roku zmienił się w Polsce ustrój.
g
gosc
widzimy raz wskazany i pielęgnowany obraz bo dzięki temu leczymy swoje kompleksy...czujemy się lepsi i wmawiamy sobie że tam musi być gorzej bo to poprawia nam samopoczucie....a prawda jest taka że u nas idą zmiany na gorsze ....mieliśmy na mundialu dokopać Rosji, politycy strzelili focha i jak to się skończyło-spektakularną masakrą...i bardzo się cieszę że dostaliśmy nauczkę....kto mieczem wojuje od miecza ginie....ja kibicuję Rosji, Islandii, Kolumbii, Japonii - na szczęście wraz z polskim upadkiem wreszcie będzie można z przyjemnością oglądać inne drużyny, które maja moc i czerpią radość z grania a nie błaznują w reklamach i odcinają kupony od sławy
E
Edi
Znęcać się nad sponiewieranymi psychicznie reprezentantami "narodowej sprawy futbolowej" nawet nie przystoi.
Bufonada to nasza narodowa specjalność.
Widoczna jest również w o wiele bardziej strategicznych dziedzinach niż piłka nożna.
Tu kac moralny i alkoholowy minie bez szkód realnych.
W tych, które dotyczą sfery gospodarki i bezpieczeństwa może się przerodzić w trudną do powstrzymania czkawkę, a nawet padaczkę.
Każdy balon kiedyś pęka.
t
tantus
To życzę powodzenia w nauce mandaryńskiego :)
t
tantus
Zobaczyć Moskwę i na tej podstawie wyrobić sobie opinię o Rosji. No geniusze po prostu!
Owszem, Moskwa jest bardzo europejskim i liberalnym miastem, ale to dotyczy większości dużych miast na świecie. Tyle, że Moskwa ma ok. 12 mln mieszkańców, a cała Rosja - 147 mln, a więc mieszka tam tylko 8% ludności tego wielkiego kraju. Żeby zobaczyć prawdziwą Rosję, trzeba pojechać na prowincję, czyli tam, gdzie Putin ma największy elektorat.
K
Kris
W Polsce rusofobia stała się oficjalną doktryną, a straszenie Rosją stało się obowiązkową codziennością.
W Polsce wydaje się wielu ludziom, że Polska jest jakimś centrum uwagi, że z Kremla tylko się ogląda Polskę.
Tymczasem z Kremla w ogóle nie widać Polski.

Przypomnę jeszcze słowa Winstona Churchilla wygłoszone w Izbie Gmin w 1945 r.: „...Gdyby nie nadzwyczajne wyczyny i ofiary Rosji, Polska byłaby skazana na całkowitą zagładę z rąk niemieckich. Nie tylko Polska jako państwo, ale Polacy jako naród byliby skazani przez Hitlera na zagładę albo sprowadzeni do stanu niewolników...”
t
translator
To jak się miał "czóć"?
o
obserwator
Bezpańskich psów nie uświadczysz. Wszystkie wytruto lub wyłapano przed mundialem.
e
egon
skąd wiadomo, że kibic z Ełku powiedział "czół" a nie czuł ?
G
Gosc
Co tam pisza ludzie sa zachukani tylko wyjechac za miasto to bys cie zobaczyli jak ludzie zyja
G
Gosc
Masz racje tak bedzie putin nakazal robic dobre wrazenie
G
Gosc
Nie prawda ludzie tam sa zachukani musza sie jakos pokazac z dobrej strony
w
ww
Mundial się skończy, zaczną się ataki - dosłownie
Wróć na i.pl Portal i.pl