Morderstwo na Wildzie w Poznaniu. Przemysław H. zabił swojego współlokatora siekierą i przez kilka tygodni mieszkał ze zwłokami w łazience

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Przemysław H. przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednak podkreślał wielokrotnie, że działał w obronie własnej.
Przemysław H. przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednak podkreślał wielokrotnie, że działał w obronie własnej. Łukasz Gdak
Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu ruszył proces mężczyzny, który pod koniec 2020 r. zabił siekierą swojego współlokatora w mieszkaniu na poznańskiej Wildzie. Wykazując skruchę, przez większość czasu trwania rozprawy miał opuszczoną głowę. - Przyznaję się do zarzucanego mi czynu. Zrobiłem to, aby się bronić - wyjaśniał podczas rozprawy Przemysław H.

W środę, 22 września na ławie oskarżonych zasiadł 58-letni Przemysław H., który odpowiada za zabójstwo 44-letniego Roberta K. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie doszło do zbrodni. Prokuratura założyła, że miało to nastąpić w okresie w okresie między listopadem a grudniem ubiegłego roku. Wówczas, jak ustalili śledczy, mężczyzna zaatakował swojego współlokatora, którego uderzył siekierą w głowę.

- Oskarżam Przemysława H., że w okresie od 1 listopada do 28 grudnia 2020 roku w Poznaniu, w mieszkaniu przy ulicy Zmartwychwstańców, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Roberta K. uderzył go narzędziem twardym, tępokrawędzistym w głowę powodując rany o charakterze tłuczonym w postaci złamania i wgłębienia kości czaszki

- powiedział prokurator.

58-latek przyznał się do popełnienia przestępstwa.

- To wszystko stało się bardzo szybko, nawet nie wiem, kiedy do tego doszło - wyjaśniał Przemysław H. I dodał: - Ofiara groziła, że mnie zabije. Machała mi siekierą przed głową. To nie był pierwszy raz, kiedy groziła, że coś mi zrobi.

"Działałem w obronie własnej"

Przemysława H. podkreślał, że jego czyn był spowodowany obroną własną. Jak dodał, tego dnia jego współlokator był pijany i agresywny. Według niego takie zachowanie mogło być spowodowane "witaminami", które brał. Ponadto Robert K. przyszedł do domu z siekierą.

- Nie poznawałem go. Widać było, że przyszedł do mojego mieszkania dość mocno pijany. Mógł być pod wpływem jakichś środków. Wymachiwał mi tą siekierą przed twarzą. Mówił, że roz******li mi mieszkanie, a później je spali

- wyjaśnił na sali rozpraw oskarżony.

W międzyczasie 44-latek miał usiąść i odstawić siekierę. Wówczas doszło do tragedii. - Byłem bardzo zdenerwowany. Kiedy on pił piwo i palił papierosa, wziąłem jego siekierę i uderzyłem go. Nie wiem, jak to się stało - dodał.

Kryminalny Poznań z lat 90. nadal kryje wiele zagadek. Oprócz głośnych, wyjaśnionych zabójstw, były też niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze porwania. Przedstawiamy 10 różnych historii z lat 90., które wydarzyły się w Poznaniu i okolicach. Część zbrodni doczekała się finału w sądzie, ale w niektórych sprawach do dzisiaj nie ustalono, co stało się z ciałami zamordowanych osób lub wyjaśniono tylko niektóre wątki. Czytaj więcej na kolejnych slajdach --->

Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...

Zamieszkiwali wspólnie przez dłuższy czas

Mężczyźni mieli poznać się w maju 2018 roku. Wówczas Przemysław H. zaprosił pokrzywdzonego do swojego mieszkania. Ten zapytał go, czy może u niego przenocować.

- Po tym jednym dniu wrócił do ośrodka, w którym przebywał. Następnego dnia przyszedł do mnie i powiedział, że wyrzucili go i nie ma gdzie się podziać. I tak został już u mnie. Chociaż mówił, że w ciągu kilku dni znajdzie sobie inne mieszkanie - wyjaśnił 58-latek.

Z relacji oskarżonego wynika, że mężczyźni od dłuższego czasu nie żyli ze sobą w zgodzie. 58-latek podczas rozprawy wielokrotnie powtarzał, że chciał wyrzucić Roberta K. ze swojego domu.

- Już dawno chciałem, aby się wyprowadził. Cały czas się awanturował. Ciągle dobijał się do mojego mieszkania. Próbował zniszczyć moje drzwi. Groził także, że powybija mi wszystkie szyby - dodał.

Po wszystkim mężczyzna miał wyjść z domu. Kiedy po powrocie zorientował się, że ofiara nie żyje, zaciągnął zwłoki do łazienki. Tam pozostały do czasu przyjazdu policji, czyli do 28 grudnia. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie doszło do zbrodni.

Tak wyglądają najgroźniejsi przestępcy w Polsce. Zobacz zdję...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl