Mord i wybuch na Dębcu: Podejrzany Tomasz J. czeka na wolne łóżko na oddziale psychiatrycznym

Łukasz Cieśla
Adrian Wykrota
Podejrzany o mord i wybuch na Dębcu Tomasz J. przebywa w krakowskim areszcie, gdzie oczekuje na wolne łóżko na Oddziale Obserwacji Sądowo-Psychiatrycznej przy ul. Montelupich. Kluczowe badania mają się zacząć w tym lub na początku przyszłego tygodnia.

W marcu ubiegłego roku, jak zarzuca prokuratura, Tomasz J. najpierw bestialsko zamordował żonę Beatę, a potem rozszczelnił instalację gazową w mieszkaniu i doprowadził do wybuchu w kamienicy. Wskutek wybuchu zginęły kolejne cztery osoby.

Tuż po wybuchu sądzono, że doszło do przypadkowej eksplozji. Ale gdy na gruzowisku znaleziono rozczłonkowane ciało Beaty, z obrażeniami zadawanymi ostrym narzędziem, stało się jasne, że wybuch poprzedziło morderstwo.

– Dowodami są nie tylko zamknięty łańcuch poszlak, wskazujący na sprawstwo Tomasza J., ale również zeznania świadków i opinia biegłego z dziedziny pożarnictwa. Biegły wskazał, że to właśnie w tym mieszkaniu nastąpił wybuch gazu. Są jeszcze inne dowody, o których na tym etapie sprawy nie będę mówił – podkreśla prokurator Łukasz Stanke z poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Śledczy zebrali wszystkie dowody, poza jednym. Chodzi o kluczową opinię biegłych na temat stanu psychicznego Tomasza J. w chwili popełniania zarzucanych mu przestępstw. Jeśli podejrzany był poczytalny, zostanie oskarżony o zbrodnię i będzie mu groziło dożywocie. Jeśli jednak był niepoczytalny, Tomasz J. uniknie procesu i trafi najpewniej do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.

Opinię na temat jego stanu psychicznego wydadzą specjaliści z Krakowa, gdyż zaproponowali stosunkowo szybki termin badania podejrzanego. Obserwacja ma potrwać 4 tygodnie. Poznańska prokuratura liczy, że opinia biegłych powinna być gotowa w maju. Wtedy właśnie miałoby zostać zamknięte śledztwo ws. mordu i wybuchu gazu na poznańskim Dębcu.

Zobacz też: Mord i wybuch na Dębcu: sąd zdecydował o losie syna Tomasza J.

W poznańskim sądzie toczy się już inne postępowanie na kanwie zbrodni na Dębcu. Chodzi o pozbawienie Tomasza J. władzy rodzicielskiej nad nastoletnim synem Kacprem oraz ustanowienie dla chłopca rodziny zastępczej.

Po tragicznej śmierci matki, podejrzany o tę zbrodnię Tomasz J. stał się jedynym prawnym opiekunem syna. Z wiadomych względów nie mógł zajmować się synem, ponadto ma zostać pozbawiony władzy rodzicielskiej, czyli praw decydowanie o losach syna.

Zobacz też: Mord i wybuch na Dębcu: jakie były motywy zbrodni?

O zostanie rodziną zastępczą dla chłopca stara się siostra zamordowanej Beaty oraz rodzice podejrzanego Tomasza J.
Babcia nastolatka liczy, że mimo aresztowania jej syna, to ona zostanie rodziną zastępczą. Sprawę rozpatruje poznański Sąd Okręgowy. Zlecił już opinię zespołowi biegłych, którzy mają ocenić sytuację chłopca oraz rodzin, do których miałby trafić. Do czasu zakończenia tego postępowania sąd wydał postanowienie, zgodnie z którym chłopiec trafił pod opiekę cioci, czyli siostry zamordowanej Beaty. Wyjechał z Poznania do jej domu, co dla sądu również miało znaczenie. Dzięki temu chłopiec zmienił środowisko i wyjechał z miasta, w którym doszło do rodzinnej tragedii.

Sam Tomasz J. nie przyznaje się do winy. Podczas przesłuchań nie składał wyjaśniał, sprawiał wrażenie nieobecnego. Oprócz zarzutów zbrodni na Dębcu, jest podejrzewany o spowodowanie wypadku drogowego z udziałem syna, do którego doszło dwa miesiące wcześniej.

Zobacz też: Podejrzany o morderstwo i wysadzenie kamienicy mógłby uciec z kraju

Źródło: TVN24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl