Mołdawia ma problem. Wybory w Gagauzji, czyli agent Rosji w prozachodnim rządzie

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Na każdym roku kandydatka Partii Sor na baszkana Gagauzji podkreślała swoją podległość liderowi partii Ilanowi Sorowi
Na każdym roku kandydatka Partii Sor na baszkana Gagauzji podkreślała swoją podległość liderowi partii Ilanowi Sorowi Facebook/Partia Sor
Najbiedniejszy region najbiedniejszego kraju Europy potwierdził swoje przywiązanie do Rosji. Wynik wyborów baszkana, czyli szefa administracji autonomicznej Gagauzji oznacza poważne kłopoty dla władz Mołdawii. Na czele lokalnej administracji stanąć ma działaczka partii otwarcie prorosyjskiej, której lider został skazany na 15 lat więzienia, a przed Sądem Konstytucyjnym toczy się sprawa o delegalizację ugrupowania.

Spis treści

Ostatnie kilka dni to kolejna już w ostatnim roku polityczna burza w Mołdawii. Nałożyło się na to kilka wydarzeń: wybory szefa autonomii Gagauzji, operacyjne działania służb mogące storpedować wynik głosowania, wreszcie toczący się przed Sądem Konstytucyjnym proces o delegalizację Partii Şor, której kandydatka wygrała wybory w Gagauzji.

Zgodnie z konstytucją Mołdawii, baszkan Gagauzji automatycznie staje się członkiem rządu w Kiszyniowie. Prezydent Maia Sandu i związany z nią prozachodni rząd nie zamierzają jednak dopuścić do tego, żeby w samym sercu państwa znalazła się osoba z partii kierowanej przez agenta FSB, która chce nawiązać faktycznie relacje Gagauzji z Rosją niezależnie od Mołdawii. To może zapowiadać powrót pomysłu niepodległości regionu, czemu przyklaśnie Moskwa.

Wybory w Gagauzji

37-letnia Jewgienia Gucul wygrała 14 maja w drugiej turze wyborów lokalnych. Otrzymała 27 376 głosów (52 proc.). Jej rywal, niezależny kandydat 36-letni Grigor Uzun, wspierany przez Partię Socjalistów, otrzymał 24 913 głosów (48 proc.). Był to wybór między dwojgiem prorosyjskich kandydatów. W czym nie ma nic zaskakującego, ponieważ sami Gagauzi są w swej ogromnej większości prorosyjscy. Zresztą, już w pierwszej turze, 30 kwietnia, cała ósemka kandydatów była prorosyjska (choć też dlatego, że rządząca w Mołdawii prozachodnia partia PAS nie wystawiła kandydata).

Gucul deklaruje chęć pogłębienia przyjaźni z Rosją.

– Jesteśmy partią prorosyjską. Chcemy pogłębionej współpracy z Federacją Rosyjską, przyjaźni z innymi krajami – mówiła otwarcie do dziennikarzy w stolicy regionu Komrat.

Gucul chce nawet otwarcia „biura łącznikowego Gagauzji” w Moskwie.

Dzień po ogłoszeniu wyników, funkcjonariusze Narodowego Centrum Antykorupcyjnego (CNA) wkroczyli do biur Centralnej Komisji Wyborczej w Gagauzji, zbierając listy wyborców, którzy głosowali na Gucul. CNA twierdzi, że znalazło tam nazwiska osób, które mieszkają poza krajem oraz już nieżyjących. Przedstawicieli CKW wezwano na przesłuchania w Cahul, największym mieście południowej Mołdawii. Wydaje się, że rząd mołdawski będzie starał się doprowadzić do unieważnienia wyborów, argumentując to poważnymi nieprawidłowościami. Drugi sposób, pośredni, to uderzenie w partię, której kandydatką była Gucul.

Obóz rosyjski

Natychmiast po akcji CNA, deputowani Ludowego Zgromadzenia Gagauzji, lokalnego parlamentu, zebrali się na nadzwyczajnej sesji i zatwierdzili formalnie zwycięstwo kandydatki Partii Şor w wyborach baszkana. Niedawną rywalkę poparł Uzun, potępiając działania władz centralnych. Działania władz w Kiszyniowie zaatakował Ilan Şor – co ciekawe, oprócz mediów społecznościowych, w rosyjskiej telewizji Rossija-24.

Premier Mołdawii Dorin Recean zaapelował w środę o spokój, podkreślając, że nikt nie chce narzucać wyboru miejscowej ludności gagauskiej, ale „gubernator Autonomicznego Regionu Gagauzji musi zostać wybrany zgodnie z mołdawskim ustawodawstwem”.

Kiszyniów dąży do zakazania działalności Partii Şor za naruszenie mołdawskiego prawa wyborczego, a tym samym pozbawienia Gucul szansy na objęcie urzędu baszkana, stanowiska o realnych wpływach, ponieważ ktokolwiek piastuje ten urząd, automatycznie staje się członkiem mołdawskiego rządu. Z drugiej strony, mołdawskie władze, które już przed głosowaniem dokonały rewizji w biurach związanych z Gucul, mogą uderzyć w nią bezpośrednio, oskarżająca o oszustwa wyborcze. Wszystko po to, by doprowadzić do powtórki II tury wyborów. Ale już bez Gucul.

Oligarcha, złodziej, agent

W środę Sąd Konstytucyjny rozpatrywał kwestię delegalizacji Partii Şor za łamanie prawa o partiach politycznych (chodzi np. o próby destabilizacji Kiszyniowa przez opłacane protesty uliczne). Wyrok nie zapadł. Rozprawa została odroczona do 12 czerwca. Wspomniane ugrupowanie jest najbardziej prorosyjskie i radykalne na opozycji, bardziej niż blok socjalistów i komunistów. Od początku istnienia jest to zresztą „prywatna” partia oligarchy.

Ilan Şor został w zeszłym miesiącu zaocznie skazany na 15 lat więzienia w związku z kradzieżą 1 miliarda dolarów z mołdawskich banków w latach 2014-2015, co stanowi równowartość jednej ósmej rocznego PKB. Şor został też objęty w ub.r. sankcjami USA z powodu powiązań z Moskwą. Şor był sojusznikiem innego ściganego i ukrywającego się za granicą oligarchy, Vlada Plahotniuca, którego przez kilka lat panował właściwie nad wszystkim w Mołdawii, łącznie z prokuraturą i sądami.

Ilan Şor ukrywa się w Izraelu od 2019 r., korzystając z faktu, że posiada również tamtejszy paszport. W kwietniu Sąd Apelacyjny w Kiszyniowie podwoił pierwotny wyrok 7,5 roku więzienia, jaki Şor dostał kilka lat temu za udział w słynnej „kradzieży stulecia”, czyli wyprowadzeniu funduszy z trzech największych mołdawskich banków. Szor jest też powiązany z rosyjską FSB.

Tam kochają Rosję

Położona na południu Mołdawii autonomia Gagauska to najbiedniejszy region kraju. Zajmuje ok. 5 proc. terytorium Mołdawii, jest zamieszkały przez ok. 140 tys. ludzi, w większości Gagauzów, czyli ludność pochodzenia tureckiego, dogłębnie zrusyfikowaną, wyznającą prawosławie, tradycyjnie promoskiewską. 90 proc. mieszkańców regionu nie chce wejścia Mołdawii do UE. Ostatnio Gagauzi zażądali na stałe pięciu miejsc w parlamencie Mołdawii i większej autonomii podatkowej.

Przed wyborami w Gagauzji prezydent Mołdawii oskarżyła Rosję o ingerencję w nie za pośrednictwem swoich agentów i polityków. Przed pierwszą turą przywódca Tatarstanu próbował wjechać do Mołdawii, aby wesprzeć jednego z kandydatów. Następnie Mołdawia ogłosiła wydalenie pracownika rosyjskiej ambasady. Kiszyniów zdaje sobie jednak sprawę, że represje wobec Gagauzów skomplikowałyby jego wysiłki na rzecz integracji z Zachodem, wywołując pytania o to, jak radzi sobie z mniejszościami.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Antykacap
Agenci i szpiedzy rosyjscy są wszędzie. To ich chleb powszedni. Miejcie oczy i uszy szeroko otwarte.
Wróć na i.pl Portal i.pl