Mohamed Salah walczy ze swoją federacją o wizerunek. W przeszłości zdarzyło się to również m.in. Kim Clijsters i Robertowi Lewandowskiemu

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Mohamed Salah
Mohamed Salah AFP/EAST NEWS
Egipska federacja bezprawnie wykorzystuje wizerunek Mohameda Salaha, a ten może przez to nie pojechać na mundial do Rosji. To nie pierwszy przypadek, gdy biznes staje w konflikcie ze sportem. Przed laty doszło do tego, że Kim Clijsters odmówiła występu na igrzyskach olimpijskich w Atenach, a Robert Lewandowski w reklamówce firmy "Orange".

W sprawie Salaha poszło o to, że podobizna gwiazdora Liverpoolu pojawiła się na samolocie reprezentacji Egiptu. Samo w sobie nie powinno dziwić - problem w tym, że Egyptian Football Association „zapomniała” poprosić piłkarza o zgodę na wykorzystanie wizerunku. Mało tego, Salah ma umowę z firmą telekomunikacyjną Vodafone, a samolot dostarczyła Egipcjanom konkurująca z nią WE.

Przedstawiciele piłkarza zażądali usunięcia jego podobizny, ale zostali zignorowani. Co więcej, federacja nadal wykorzystuję bezprawnie jego wizerunek. - Widzimy coraz więcej reklam i billboardów, których nie autoryzowaliśmy. Nikt się z nami nie kontaktował. Kompletna cisza - skomentował zachowanie egipskiej federacji menedżer zawodnika Ramy Abbas. Dodał, że „jakiekolwiek dalsze wykorzystywanie wizerunku Mohameda będzie miało poważne skutki”.

- Rozważamy wszystkie opcje - dodał pytany o to, czy Salah może w efekcie zbojkotować mistrzostwa świata w Rosji. Sam piłkarz odniósł się do zachowania działaczy na Twitterze, nazywając je wielką zniewagą.

Na mundial pewnie i tak pojedzie, choć nie byłby to pierwszy przypadek, gdy podobny konflikt interesów doprowadził do bojkotu wielkiej imprezy. W 2004 r. ze startu w igrzyskach olimpijskich w Atenach zrezygnowała belgijska tenisistka Kim Clijsters. Oficjalnie ze strachu przed zamachem terrorystycznym. Tak naprawdę poszło jednak o to, że miała kontrakt z firmą Fila, a tamtejszy komitet olimpijski zdecydował się ubrać swoich sportowców w stroje Adidasa, w których w dodatku występowała niezbyt lubiana przez nią rodaczka i rywalka Justine Henin.

W 2007 r. Maciej Żurawski podał do sądu sponsora piłkarskiej reprezentacji Telekomunikację Polską. Nie spodobało mu się, że firma miała uzyskać prawo do korzystania z jego wizerunku. Przegrał, a Sąd Najwyższy potwierdził w 2009 r., że związki sportowe mogą udostępniać sponsorom do wykorzystania wizerunki członków kadry narodowej w strojach reprezentacyjnych i nie jest potrzebna do tego zgoda poszczególnych sportowców.

Nie przeszkodziło to Robertowi Lewandowskiemu i Jakubowi Błaszczykowskiemu odmówić kilka lat później występu w reklamówce Orange, kolejnego sponsora PZPN. Poszło o to, że mieli pojawić się w niej tylko oni i Wojciech Szczęsny, a nie cały zespół. Podobno chcieli za to dodatkowych pieniędzy...

Lewandowski został później wygwizdany przez kibiców podczas towarzyskiego meczu z Danią. Tak go to dotknęło, że chciał zrezygnować nawet z gry w reprezentacji.

Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi? "W tej chwili najlepszym piłkarzem jest Mohamed Salah"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl