Mocne i gorzkie słowa Flavio Paixao, kapitana Lechii Gdańsk: Fizycznie wyglądamy bardzo słabo. Nie mamy siły na nic

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Flavio Paixao, kapitan Lechii Gdańsk
Flavio Paixao, kapitan Lechii Gdańsk Przemysław Świderski
Rozmowa z Flavio Paixao, kapitanem Lechii Gdańsk i strzelcem drugiego gola w meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

Pobiłeś kolejny rekord – masz najwięcej meczów w Lechii w historii w Ekstraklasie. To ważne wydarzenie dla Ciebie?

Każdy rekord jest bardzo ważny. Jestem wdzięczny, że miałem możliwość osiągnąć taki wynik w klubie. Walczę jeszcze o najważniejszy cel, czyli o sto goli w Ekstraklasie. Zostało jeszcze sześć meczów i zobaczymy, jak to się potoczy.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia Gdańsk - Bruk-Bet Termalica. Byliście na meczu? Znajdźcie się na zdjęciach

Wyprzedziłeś klubową legendę, bo Romana Korynta.

Wiem, wiem. Dlatego mówię, że to bardzo ważny rekord. Istotny dla mnie, bo moje nazwisko też zapisało się w historii klubu. Nigdy nie myślałem, że mogę sięgnąć po ten rekord, a teraz czekam na następny.

W ostatnim czasie jesteś w Lechii jokerem, który wchodzi na boisko z ławki rezerwowych. Pogodziłeś się z taką rolą?

Moja mentalność jest taka, że nigdy nie zaakceptuję tego, że gram po 10-15 minut w meczu. Ja zawsze chcę być numerem jeden, najlepszym strzelcem w Ekstraklasie, moim celem jest wygranie ligi, bycie mistrzem. Taka jest moja mentalność. Czasami są piłkarze, którzy lubią siedzieć na ławce rezerwowych, wypiją kawę, piwo, co chcą i nie mają żadnych celów. Ale Flavio na pewno nie jest kimś takim. Flavio jest osobą, która zawsze musi walczyć o coś dużego. Moja głowa nigdy nie będzie gotowa na drugie miejsce, zawsze chcę być najlepszy. Ta mentalność nigdy się u mnie nie zmieni.

Mówisz, że chcesz być najlepszym strzelcem Ekstraklasy, strzeliłeś swojego pierwszego gola w tym roku i 98 w historii występów w Ekstraklasie. Teraz pójdzie już z górki?

Zostało sześć meczów do końca sezonu, a Lechia walczy o czwarte miejsce i grę w europejskich pucharach. Walczymy o zwycięstwo w każdym meczu, a ja o kolejne dwa gole, żeby dobić do setnej bramki w Ekstraklasie. Będę na pewno starać się do samego końca, żeby osiągnąć to do końca sezonu.

CZYTAJ TAKŻE: Oceniamy piłkarzy Lechii za mecz z Termaliką

Z Bruk-Betem Termaliką na pewno Lechia nie zagrała tak, jak chcielibyście grać?

W mojej ocenie drużyna jest bardzo zmęczona pod względem fizycznym. Naprawdę, nie mamy siły na nic. W głowach piłkarzy brakuje szybkiego myślenia. To oznacza, że jeśli jesteś zmęczony, to twoja głowa nie pracuje tak dynamicznie. Brakuje nam świeżości. W meczu z Termaliką nasza gra wyglądała bardzo niedobrze. Musimy coś z tym zrobić, bo w meczu było widać, że nie mieliśmy sił, żeby pójść mocniej do przodu albo do pressingu. To jest niemożliwe, że gramy u siebie, prawie z ostatnim zespołem Ekstraklasy i oni dominują przez większość meczu. Mieliśmy bardzo dobre 15 minut, powinniśmy wykorzystać sytuacje, a tego nie zrobiliśmy. Tymczasem nasi rywale walczą o wszystko. Nie da się ukryć, że fizycznie teraz wyglądamy bardzo słabo.

Chcesz powiedzieć, że jesteście źle przygotowani fizycznie do rundy wiosennej?

Ja nie jestem za to odpowiedzialny. Jestem piłkarzem i mówię to, co widzę, a znam też potencjał naszej drużyny. Wiem jak wyglądaliśmy kilka miesięcy temu, kiedy byliśmy bardzo dynamiczni, mieliśmy dużo siły na każdą grę. Teraz piłkarze są bardzo zmęczeni, nie ma siły i dynamiki. To może być dla nas bardzo niebezpieczne. Zawsze mówi się, że drużyny, które w ostatnich dziesięciu kolejkach będą najlepsze pod względem fizycznym, znajdą się na górze tabeli. Drużyny zmęczone idą w dół tabeli. Jestem w Polsce osiem lat i zawsze jest tak samo.

Po meczu z Bruk-Betem jesteście niezadowoleni, że nie zagraliście dobrze czy jest optymizm, że mimo wszystko udało się wygrać?

Jeśli ktoś jest zadowolony po tym meczu, to nie powinien być w Lechii. Patrzę realnie i mówię prawdę. Wygraliśmy mecz, zdobyliśmy trzy punkty i to jedna rzecz, z której jesteśmy szczęśliwi. Jeśli jednak patrzysz na mecz, to rywale mieli dużo okazji do strzelenia gola. Nie może być tak, że drużyna z końca tabeli wzbudza u nas panikę. To musi być w Lechii norma, że w takim meczu trzeba dominować przez 90 minut. Nasza mentalność musi się zmienić i w każdym sezonie trzeba walczyć o pierwsze miejsce. Jeśli ktoś powie, że z Bruk-Betem zagraliśmy dobrze, to nie wie nic o piłce nożnej.

Przy drugim golu piłka leciała w Twoją stronę, ale przepuściłeś ją do Conrado, żeby nie było spalonego. Zagrało u Ciebie doświadczenie, czy widziałeś Conrado?

W pierwszym momencie go nie widziałem. Potem już go zauważyłem, więc nie ruszałem piłki, tylko biegłem w stronę bramki i czekałem na podanie. Powiedziałem po meczu do Conrado, że postawię mu kolację w tym tygodniu. (śmiech) Gdybym był na miejscu Conrado to oczywiste jest, że też podałbym do kolegi. To był ważny moment, a ja zawsze gram dla drużyny i można sprawdzić, że miałem w tym sezonie trochę asyst. Uważam, że Conrado jest bardzo dobrym piłkarzem i jak gra z przodu, to bardzo pomaga drużynie.

Żałujesz, że piłka nie wpadła do bramki, jak oddałeś strzał z połowy boiska?

Niewiele brakowało, ale zawsze trzeba ryzykować. Piłka może polecieć dwa metry niżej i będzie bramka. W Turcji kiedyś udało mi się strzelić w sparingu takiego gola i w meczu z Lechią, kiedy grałem w Śląsku i wygraliśmy 4:1. Zawsze będę próbować.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl